Astrid wpatrywała się przez otwarte okno na wioskę i ocean. Było zupełnie pusto, niekiedy pojedynczy wiking zmierzał w stronę swojego domu, by później wracać do Twierdzy. A tam zabawa trwała w najlepsze.
Blondynka stwierdziła, że jej ślub był najlepszym, co ją w życiu spotkało. Sądziła, że nic nie przerwie jej zabawy i dotrwa do samego rana. Jednak uważała tak do czasu.
Podczas zabawy zorientowała się, co następuje w noc po ślubie. Ta myśl wprawiła ją w taką obawę i zażenowanie, że usprawiedliwiając się złym samopoczuciem, opuściła Twierdzę i ukryła się w domu. Nie powiadomiła Czkawki, co było nie fair w stosunku do niego. Ale musiała przemyśleć parę spraw, zanim wejdą w życie.
Bardzo pragnęła przypieczętować ostatecznie swoje małżeństwo. Jednak strach ściskał ją za gardło, wprawiając w zakłopotanie. Jedyna rzecz, jakiej teraz potrzebowała to jego bliskość, lecz co chwilę odtrącała tę myśl, by po chwili znowu się nią napawać.
Podmuch chłodnego wiatru wyrwał ją z zamyślenia. Odsunęła się od okna i objęła ramionami, gdyż ślubna suknia nie osłaniała przed temperaturą. Poczuła gęsią skórkę, więc odsunęła się jak najdalej w głąb pomieszczenia. Suknia ciągnęła się za nią.
Stanęła pod ścianą, wpatrując się w nią obojętnie. Nie chciała się bać. Nie chciała się poddać. Nie chciała go zranić..
Ktoś wszedł do domu. Astrid ze zdenerwowania zaczęła liczyć sekundy między kolejnymi stuknięciami sztucznej nogi Czkawki. Po chwili pojawił się w pokoju i przystanął na jej widok. Cieszyła się, że stoi odwrócona do niego plecami, bo nie widział jej twarzy.
- Astrid? - troska w jego głosie poruszyła ją dogłębnie. - Coś się stało? Nie mogłem cię znaleźć.
- Nie, nic mi nie jest - odparła chrapliwie, więc odchrząknęła. - Tylko źle się poczułam.
Jedyna rzecz, której nienawidziła. Kłamanie. I to osobie, która pragnie jej dobra.
- Na pewno? - dopytywał.
- Tak, nic się nie stało.
Podszedł bliżej, aż poczuła wyraźnie jego obecność. Przeszedł przez nią dreszcz, gdy próbował chwycić jej dłoń.
- Co się dzieje? - spytał, tym razem pewniej. - Przecież mi możesz powiedzieć.
Nie potrafiła już wykrztusić z siebie żadnego kłamstwa. Pozwoliła, by ścisnął ją za rękę. Zbliżył się, próbując cokolwiek wyczytać z jej twarzy.
- Ja tylko.. - zaczęła cicho. - Ja się boję..
- Czego? - spytał, obejmując ją czule.
Pokręciła tylko głową, czując dziwną niechęć do uścisków szatyna. Spięła się, gdy dotknął dłonią jej talii. Natychmiast to zauważył i się wycofał odrobinę. Wciągnął głośno powietrze, rozumiejąc cały przekaz.
- Słuchaj - powiedział cicho. - Nie będę cię do niczego zmuszał. Nawet nie będę śmiał cię tknąć, jeśli tego nie chcesz. Wystarczy, że powiesz..
Słyszała w jego głosie troskę, ale też i żal. Zrozumiała, że jej pragnął bardziej, niż ona jego. Zdecydowała się spojrzeć mu w oczy, w których malowała się czysta miłość.
- Chcesz tego, prawda? - spytała, choć znała odpowiedź.
Nie odezwał się. Jego oczy trochę przygasły, co zasmuciło blondynkę. Chwyciła jego dłonie i ścisnęła.
- Ja też - oznajmiła. - Ale to jest trudniejsze, niż mi się zdawało..
- Nie chcę ci zrobić krzywdy - powiedział ze smutkiem.
- Nie zrobisz. Nigdy nie zrobiłeś. Dlatego jesteś tak wyjątkowy.
Ujęła jego twarz w dłonie i masowała kciukami policzki jeźdźca. Przymknął oczy, rozluźniony, a Astrid zbliżyła się i pocałowała go w usta. Po chwili obejmowała go za szyję, a on ją za talię. Namiętny pocałunek stał się wilgotny, ich języki zetknęły się ze sobą. Wodził dłońmi po jej plecach, a chwilę później powoli zsunął ramiączka sukni. Pochylił się, by móc zacząć obcałowywać jej szyję i odsłonięte ramiona. Zanurzyła palce w jego włosach, napawając się ciepłym dotykiem warg szatyna. Zapragnęła utopić się w jego ramionach.
Suknia z cichym plaśnięciem spadła na podłogę. Blondynka stała teraz całkiem nago przed ukochanym, który pieścił jej ciało pocałunkami. Powoli zaciągnęła go na środek łóżka, gdzie przygniótł ją swoim ciężarem. Wrócił do jej ust, wciąż wodząc dłonią po skórze na biodrze dziewczyny.
Wydała z siebie ciche westchnienie, gdy zaczął muskać wargami jej obojczyk, następnie schodząc do piersi. Przez ciało wojowniczki przebiegały nieustannie przyjemne dreszcze. Nowe doznania przerodziły się w niewyraźne jęki.Chwilę później leżała na nim, opierając się o jego nagi tors. Objęła nogami jego biodra i wpiła się w usta męża. Przyciskał ją mocno do siebie, wodząc dłońmi po jej plecach i biodrach. Otwarte okno wpuszczało mroźne powietrze, ale żadnemu z nich nie było zimno. Ich serca biły jak oszalałe, domagając się coraz więcej. Zatonęli w rozkoszy nocy..
Pierwsze co ujrzał po wybudzeniu, to plecy Astrid. Czuł swoją dłoń przy jej piersi, a całe jego ramię obejmowało talię ukochanej. Uśmiechnął się na wspomnienia z minionej nocy. Przysunął głowę do jej nagich ramion, napawając się obecnością blondynki. Mruknęła przez sen i ścisnęła dłoń jeźdźca. Zaczął delikatnie całować jej łopatki, przez co cicho jęknęła i poruszyła się nieznacznie.
Podniósł głowę i oparł się na łokciu, wpatrując się w jej twarz. Włosy miała potargane, warkocz ledwo się trzymał. Pociągnął za kilka kosmyków i cała budowa fryzury rozpadła się, a złote pasma opadły na jej nagie ramiona.
Przewróciła się na plecy i otworzyła powoli oczy. Przez chwilę próbowała się wybudzić. Wyciągnęła ramię za głowę, rozciągając się, a Czkawka stwierdził, że wygląda niezwykle uroczo w tej pozycji. Zauważyła go i uśmiechnęła się anielsko, przez co poczuł gorąc na twarzy.
Za oknem było jeszcze ciemno, choć za niedługo nastanie świta. Astrid przymknęła oczy, najwyraźniej półprzytomna. Pochylił się i zaczął całować jej szyję. Westchnęła i objęła dłońmi jego głowę, czochrając brązową czuprynę szatyna. Tak, jak zamierzał, powoli z powrotem przysypiała, ukołysana rozkoszą. Podniósł głowę i ujrzał jak znowu śpi z lekkim uśmiechem na ustach.
- Śpij, milady - szepnął. - Ten dzień należy do ciebie.*
Udało się =3 Dziękuję beSmile_ za wysłanie chęci na napisanie tego osa ;* Trochę krótki, ale jest xp
I macie obiecany rysunek x> Nie chce mi sie tłumaczyć, bo i tak wszyscy powiedzą, że to Czkastrid xD
CZYTASZ
One Shots ;3 Hiccstrid
FanfictionKrótkie historyjki, które nie mają ze sobą nic wspólnego, prócz głównego tematu - Czkawka i Astrid <3 Zapraszam do czytania ;)