Śmierć lub Życie

2.2K 85 44
                                    

          Uchylił się przed strzałą i podbiegł do klatki z Gronklem. Następnie zamachnął się mieczem i przeciął z łatwością grubą kłódkę, która rozgrzała się pod wpływem płomieni i pękła. Smok szybko umknął w przestworza, a Czkawka ruszył do kolejnego uwięzionego stworzenia.
Usłyszał wybuch za sobą, więc odwrócił się z mocno bijącym sercem. Okazało się, że Szczerbatek właśnie uratował go od zakradających się Łowców.
- Dzięki, mordko! - krzyknął jeździec i pomachał do swojego smoka.
Szczerbatek ryknął radośnie w odpowiedzi, a Czkawka kontynuował swoje zadanie.
Tym razem był to Szybki Szpic, nerwowo biegający w kółko po i tak ciasnej przestrzeni. Szatyn uniósł brwi w niemym zdziwieniu i po prostu otworzył niezabezpieczoną klatkę. Smok jeszcze przez chwilę kontynuował bieg, lecz później wybiegł jak z procy, znikając w gąszczu lasu.
Czkawka usłyszał krzyki Drużyny A i ryki ich smoków. Między nimi dało się dostrzec Stoicka oraz Pyskacza na swoich wierzchowcach, lecz dym w większości przysłaniał widok na niebo. Szatyn zamrugał kilka razy, pozbywając się pyłu z oczu.
Ruszył szybkim krokiem, a następnie biegiem między klatkami, szukając swoich przyjaciół, którzy również mieli uwalniać smoki z klatek. Nie zdążył dokładnie zaplanować całego działania, bo dopiero całkiem niedawno odkryli tą bazę Łowców.
Ostatnimi czasy bardzo zżył się ze swoimi przyjaciółmi. Byli dla niego jak nieistniejące rodzeństwo, a Astrid stała się najcenniejszą osobą w jego życiu. Więc zamartwianie się o nich na każdej wyprawie było codziennością.
Schował się za jedną z wielu w większości pustych już klatek i wyjrzał za róg. Odetchnął z ulgą, widząc blondynkę z łatwością pozbywającą się kłódek i zamknięć. Wymachiwała toporem jak zawodowiec, którym zresztą była.
A później wszystko potoczyło się zupełnie nie po jego myśli.
Głaz wystrzelony z katapulty poleciał zdecydowanie za wysoko i uderzył w wzgórze. Rozbił się na tuzin mniejszych kawałków, pociągając za sobą odłamki skał i suchej ziemi. Kamienna lawina, powoli nabierając prędkości, zsuwała się ze zbocza.
A na jej drodze stała Astrid.
Czkawka krzyknął, zanim zdążył przemyśleć sytuację. Blondynka z przerażeniem uwalniała ostatnie smoki. Miała już uciekać, gdy lina przywiązana do klatki owinęła się wokół jej kostki. Astrid upadła, nim zorientowała się w zagrożeniu.
Jeździec nie zastanawiał się dłużej i pobiegł jej na pomoc. Lawina wydawała z siebie głośne dudnienie, które rozbrzmiewało echem po okolicy. Astrid zdążyła się podnieść i drżącymi rękoma odwiązywała linę. Jednak po chwili przypomniała sobie o istnieniu topora i szybko odcięła pułapkę.
Lawinie brakowało kilku metrów. W tej chwili Czkawka z rozpędu chwycił Astrid w pasie i pchnął przed siebie.
Zdołał usłyszeć tylko głos dziewczyny, wołającą jego imię, a później huk się urwał i nastała ciemność.

Ten ból.... Zabierzcie go....
Próbował wciągnąć powietrze, lecz ku zgrozie stwierdził, że nie potrafi tego zrobić. Coś blokowało mu ruch płuc, a zaczynał odczuwać nieprzyjemne skutki niedoboru tlenu.
Ktoś najprawdopodobniej trzymał go na rękach, lecz powieki okropnie ciążyły. Nie czuł własnego ciała, w ustach miał sucho, a czaszkę rozsadzał pulsujący ból.
- Wezwijcie Gothi, ale już!
Poznał głos ojca. Tyle niepokoju i wściekłości w kilku słowach. Jednak głos dochodził z daleka, przytłumiony i niewyraźny. Stoick położył go na deskach dobrze znanego mu łóżka.
Czkawce udało się zaczerpnąć oddech, lecz lodowaty ból przeszył mu płuca, co poskutkowało odruchowym kaszlem, a po nim więcej udręki.
Poczuł ciepłe dłonie, które dotknęły jego twarzy. Próbował wymówić imię ich właścicielki, lecz głos uwiązł mu w piekącym gardle. Smukłe palce Astrid delikatnie przecierały jego policzki. Mówiła coś, ale dźwięki się rozmywały, aż całkiem zanikły.
Wsłuchał się w bicie własnego serca. Równomierne dudnienie powoli zwalniało, kończyny dorwał chłód i odrętwienie. Mięsień napędzający życie w organizmie w końcu odmówił posłuszeństwa i zakończył swoją niegdyś nieustającą pracę...

One Shots ;3 HiccstridOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz