20.

567 52 43
                                    

Tobias jest spokojnym dzieckiem, które bardzo dużo śpi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Tobias jest spokojnym dzieckiem, które bardzo dużo śpi. Uwielbiam trzymać go w ramionach, mogłabym na niego patrzeć godzinami i nigdy mi się to nie znudzi.

Przespałam całą noc, a gdy obudziłam się rano, wciąż czułam ból. Nie był silny, ale upierdliwy, dlatego poprosiłam pielęgniarkę o jakiś środek przeciwbólowy. Muszę teraz uważać na to, co jem, żeby nie zaszkodzić Tobiasowi.

Kiedy otwiera oczka, uśmiecham się do niego szeroko.

- Dzień dobry, moja śliczna kruszynko - gładzę palcem jego malutki, mięciutki policzek. - Tak się cieszę, że jesteś już z nami. Mamusia strasznie cię kocha.

Drzwi do pokoju otwierają się i wchodzi David z ogromnym bukietem kwiatów.

- Hej, mogę? - Pyta, a ja kiwam głową. Zamyka za sobą drzwi i podchodzi bliżej. - To dla ciebie - wyciąga przed siebie kwiaty.

- Dziękuję, możesz je włożyć do tego wazonu na parapecie - odpowiadam.

David robi to co mu powiedziałam, po czym siada na krześle przy łóżku.

- Jaki on uroczy - mówi, patrząc na Tobiasa z uśmiechem. - Jest do ciebie bardzo podobny.

- Do mnie? - Marszczę brwi ze zdziwieniem. - Ja w nim widzę samego Theo. Ciemne włoski, oczka, usteczka. O, po mnie ma nosek. Ale to wszystko.

- Jest taki śliczny jak ty - kwituje David. - Jak się czujesz?

- Jestem trochę obolała, ale było warto. Mój kochany skarb jest już ze mną - znów całuję go w główkę. Jest taki słodki, że już niedługo pewnie będzie miał dosyć mojej czułości.

- Cieszę się razem z tobą. A Theo nie ma?

- Pojechał do domu po północy i obiecał przyjechać rano, więc pewnie niedługo będzie. Chciał tu zostać na noc, ale wygoniłam go do domu, żeby się wyspał, bo też był zmęczony.

- Wiesz, że możesz na mnie liczyć, prawda? Nie krępuj się prosić o pomoc, jeśli jej potrzebujesz to powiedz. O każdej porze dnia i nocy.

- Dziękuję, David - odpowiadam, a drzwi na salę otwierają się i wchodzi Theo, również z wielkim bukietem kwiatów. Robi niezadowoloną minę, widząc kto jeszcze mnie odwiedził. Podchodzi bliżej i całuje mnie w policzek, po czym nachyla się nad Tobiasem, żeby pocałować go w czoło.

- Hej Shai, cześć synku - wita się z nami. David odchrząkuje.

- Dzień dobry, Theo.

- Eee, dzień dobry. Shai, mam dla ciebie kwiaty, gdzie mogę je włożyć? - Pyta Theo, rozglądając się.

- Wazony są na parapecie.

Theo nalewa wody do wazonu i wkłada tam bukiet, po czym bierze krzesło i siada po lewej stronie mojego łóżka.

- Mogę? - Pyta, wskazując głową na Tobiasa.

- Jasne - odpowiadam i podaję mu małego. Theo uśmiecha się do niego szeroko, a Tobias wpatruje się w swojego tatę.

- Byłeś grzeczny? Dałeś mamusi pospać?

- Obudził się dopiero rano, naprawdę dużo śpi i jest taki spokojny - odpowiadam. - Dał mi się wyspać.

- A jak się czujesz?

- Nie najgorzej, przejdzie mi - wzruszam ramionami.

- Kiedy możesz wyjść do domu? - Pyta David.

- Jeśli nic się nie zmieni, to jutro. Tak mówiła położna - odpowiadam.

- Przyjadę po was rano - mówi szybko Theo, zanim David zdąży się odezwać.

- Dziękuję - uśmiecham się do niego.

- Nie musisz być na planie, czy coś? - Pyta niewinnie David.

- Wziąłem kilka dni wolnego. W końcu urodził mi się synek, prawda kolego? - Całuje Tobiasa w policzek. - Kto jest moim kochanym synkiem? No kto? - Mówi dziecinnym głosem.

- Wiesz co, ja już pójdę - odzywa się David, widząc jak oboje z Theo pochylamy się nad Tobiasem i uśmiechamy się do niego. Wychodzi szybko z sali, zanim zdążę mu odpowiedzieć.

CDN.

👶🏾 💛

BEAUTIFUL MYSTERY -SHEO STORY (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz