🎶 Jonas Brothers - Invisible
***
***
Za drzwiami stoją Miles, Ansel i Zoë.
- Tata? - Tobias patrzy na mnie ze zmarszczonymi brewkami.
- Ojej, powiedziałaś mu już prawdę? - Żartuje Miles i parskamy śmiechem.
- Czeka na Theo - wyjaśniam im, a oni wchodzą do środka.
Tobias nadal przypatruje się Milesowi dziwnym wzrokiem.
- Dziwnie się czuję, czy on planuje mi coś zrobić? - Pyta niepewnie Miles. - Tak patrzy jakby chciał mnie kopnąć albo uszczypnąć.
- Tobias nie jest taki, to grzeczne dziecko - odpowiadam ze śmiechem.
- Dla mnie zawsze będziesz Peterem - mówi Miles do Tobiasa. Nagle ten wyciąga do niego rączki. - To jakaś sztuczka? Ja cię podniosę, a ty mnie ugryziesz w policzek?
- Miles, on ma dopiero rok, nie potrafi knuć takich nikczemnych planów - śmieje się Ansel.
Miles w końcu bierze Tobiasa na ręce, a ten się w niego wtula. Brunet jest wyraźnie zaskoczony, ale uśmiecha się szeroko.
- Chyba chcę dziecko - stwierdza i patrzy znacząco na Zoë. - Wybieram ciebie na matkę.
- Spadaj - Zoë kręci głową i wytyka mu język.
Tobias w końcu zwraca uwagę na Zoë, którą zna, bo dosyć często nas odwiedza. Teraz ma inną fryzurę niż ostatnio, przez co Tobias nie poznał jej w pierwszej chwili.
- Zo! - Krzyczy i wyrywa się Milesowi.
- No tak, koniec moich marzeń o byciu tatą - żartuje Miles i podaje Tobiasa Zoë.
- Hej, kochanie - Zoë całuje go w policzek. - On jest taki słodki, będzie kiedyś łamał wiele kobiecych serc.
- Postaram się wychować go tak, aby nie był takim typem faceta.
- Ale nie uchronisz dziewczyn, które będą się w nim zakochiwały - śmieje się Zoë.
- No nie - zgadzam się, również się śmiejąc. Patrzę na zegarek i marszczę brwi. - Theo powinien już chyba tu być, prawda?
- Słyszałem jak Robert mówił, że jego samolot ma małe opóźnienie, ale zdąży - odzywa się Ansel.
- Aha - odpowiadam krótko.
- Będzie z Ruth? - Pyta Zoë.
- No jasne, przecież to premiera - wzruszam ramionami. Nie chcę o niej rozmawiać, bo od razu zaczyna boleć mnie głowa. Odkąd dowiedziała się o Tobiasie, dostaję od niej raz na jakiś czas bardzo przyjaznego smsa.
***
Theo nadal nie ma, więc jedziemy limuzyną bez niego. Mam nadzieję, że zdąży, bo gra jedną z głównych postaci i słabo by było, gdyby zabrakło go na premierze.
Trochę się stresuje przed wyjściem na czerwony dywan. A nie, na tej premierze będzie czarny. Wzdycham i poprawiam muchę Tobiasa. Ma na sobie mały garnitur i wygląda w nim przesłodko i elegancko. Przeczesuję jego ciemne włoski i uśmiecham się do niego. Biorę go za rączkę i oddycham głęboko.
Gdy wychodzę, od razu słyszę pisk fanów, którzy przyszli na premierę. Tobias idzie ze mną za rączkę i uśmiecha się, machając do wszystkich. Myślałam, że obecność tylu ludzi będzie go peszyć, ale jak zwykle jest otwarty i radosny.
Udzielam właśnie wywiadu, gdy pojawia się Theo, a za nim Ruth. Wracam wzrokiem do dziennikarza.
- Cały świat pyta o ojca tego małego brzdąca - mówi, a ja się krzywię. Nie przyszłam tutaj rozmawiać o moich prywatnych sprawach tylko o filmie, na którego premierze jesteśmy.
- Nie będę rozmawiać o... - nie kończę, bo Tobias wyrywa mi się i zaczyna iść w stronę Theo.
- Tata! Tata! - Woła głośno, a w pomieszczeniu zalega cisza. Dosłownie, mnóstwo tu ludzi, a wszyscy jakby wstrzymali oddech.
CDN.
Witam 😏