List drugi

696 65 3
                                    


Drogi Mateuszu,

to było piękne. Piszę o twoim wczorajszym występie w kółku teatralnym. Tak, byłem tam i nie dowierzałem. Moja siostra do niego uczęszcza i poprosiła mnie, żebym przyszedł na sztukę, którą wystawiają. Kiedy zobaczyłem księcia wychodzącego na scenę, jeszcze raz to napiszę, nie dowierzałem. Miałeś w sobie to coś, tą dostojność, chłód i spojrzenie, które mówiło, że każdy jest w twoich oczach równy. Znowu zaczynam pisać od rzeczy, ale właśnie to czuję. Pewnie się dziwisz, że jestem zszokowany tym, że wpasowałeś się w rolę księcia bardziej, niż tym, że w ogóle tam byłeś, a jesteś już w liceum.
Wiesz, ja wierzę, że masz talent, który trzeba rozwijać i jako twój no powiedzmy, że ten stalker, będę cię wspierał i akceptował wszystko w tobie.
Znowu wychodzi mi taka papka z mojego pisania. Mama zawsze mówi, że jak będę niegrzeczny, to nakarmi mnie papką. Nie wiem co ona wrzuca do miksera i miksuje, a potem podaje, ale jest OHYDNE, tak przez duże litery. Choć i tak ją kocham. Wiem, że się powtarzam, ale taka prawda.
Właśnie. W skali od 1 do 10 jak bardzo cię irytuje. Pomyślałem sobie, że jednak chcę, byś ty mi odpisał i wymyśliłem plan. Ty zostawiasz list w męskiej toalecie na długiej przerwie w ostatniej kabinie za kiblem, a ja go zabieram na kolejnej przerwie. Jestem geniuszem, prawda? Proszę, zgódz się i coś napisz. Please, bo będę cię męczył do śmierci. Oczywiście nie życzę Ci jej.
Uważam, że powinieneś żyć tyle ile masz ochotę. Taki ja zastanawia się, czy 70 to nie jest dobry wiek na śmierć, a jak jest u ciebie? Pewnie jak najdłużej, bo nie jesteś tak rozpuszczony jak ja. Kto to słyszał, żeby ludzie mówili ile chcą żyć. Chociaż moja mama wciąż mówi, że to nic złego myśleć o swojej śmierci. Jest za tym, byśmy w domu nie traktowali tego jako tematu tabu, tylko wciąż o niej mówili, by ją zaakceptować.
Dzisiaj mama także dawała swoje filozoficzne opowieści, a mówiła o marchewce i selerze. Wciąż paplała o tym, że oba warzywa lubi i że niby oba się przydają w różnych sytuacjach. Powiesz mi jakie widzisz w niej drugie dno? Ja tylko takie, że nie do wszystkiego można wrzucić seler. W ogóle jak to się dzieję, że piszę tylko o warzywach i matce zamiast komplementować twoją nową bluzę? Niektóre osoby mogą mówić, że ubierasz się jak gej, ale mi się bardzo podobasz. Promieniujesz pozytywną energią jak Maks z naszej klasy.
Swoją drogą on podobnie się do ciebie ubiera, ale do niego nikt się nie przyczepia. W dodatku jego grupa lubi cię gnębić. W porównaniu do ciebie to jakieś ścierwo. Podczłowiek, a nie człowiek. Mam do niego uraz, po tym jak kiedyś nazwał mnie Zdzisiek, bo niby mówię w sposób podobny do jego dziadka. Dobrze, że już wszyscy o tym zapomnieli, bo to była dobra okazja, by się ze mnie ponaśmiewać, a ja tego nienawidzę. Śmianie się ze mnie jest złe, z innych - okey.
Wiesz, że mam na Maksa haka? W końcu nigdy za to co mi zrobił, nie zapomnę, że jego pradziadek miał na nazwisko "Tłusty" . Kiedyś będę go tym szantażował. Troszku się rozpisałem, ale wiesz jego morda mnie wkurwia. Znaczy twarz mnie wkurza.
Staram się być lepszym człowiekiem, ale czasami mi się zapomina.
No nic. Pamiętaj o toalecie.

Pozdrawia gorąco z ławki obok
Hiuston (albo Zdzisiek)

PS Wcale nie siedzę obok ciebie, ale wiesz, to takie powiedzenie.

Od autora: Niech stracę wrzucając kolejny rozdział tak szybko, bo w końcu 17.01 zaczął się 3 minuty temu. Przynajmniej rano nie będę musiała się tym przejmować.

Nie bój się, bo obronie cię || Boys LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz