List dwudziesty pierwszy

277 46 7
                                    

- Kiedyś za lasami i wieloma górami było sobie państwo znane pod nazwą Polska. W jednym z większych jego miast, mieszkała sobie dość zwyczajna dziewczyna, która kochała niezwyczajne zjawiska - przeczytała siostra Maksa, która zajmowała miejsce obok niego na swoim łóżku. - Jak ci się podoba?
Maja musiała napisać na jutrzejszy dzień wypracowanie z polskiego na nieznany chłopakowi temat. Zadecydowała, że to właśnie on będzie pierwszą osobą, która je przeczyta. W ten sposób miała nadzieję zacieśnić pomiędzy nimi więzi.
- Takie sobie. Zwyczajne wręcz - stwierdził Hugh szczerze niezainteresowany. - Kiedyś kogoś zabiłam. Tą osobą byłam ja. Ja, która kochała zwyczajność. Co o tym myślisz?
Tym razem Maja pokręciła przecząco głową.
- I to nie jest zwyczajne? Jak to jest zatracić siebie? Komu się to zdarza? Czy moment, w którym przyznałam ci rację, nie był nim? Już lepsze - oznajmiła, wzdychając. - Bracie, dobrze się czujesz? - zapytała, nie mogąc już znieść wyrazu twarzy Maksa.
Odkąd pamiętała za brata miała człowieka, który myślał za dużo. Przez to, że lubił myśleć, nieraz podważał prawdziwość słów innych i kończył jako człowiek, który nikomu nie ufa, nawet własnej rodzinie. Maja wierzyła, że kiedyś uda jej się zdobyć jego zaufanie, ale z biegiem lat przyzwyczaiła się do tego, że ten nie potrafi zmienić o niej zdania, a ostatnio nie przepada za nią jeszcze bardziej.
- Źle. Przeżywam dramat miłosny - przyznał blondyn obojętnym tonem głosu.
- Żartujesz, prawda? - zawołała, zanim zdążyła ugryźć się w język.
Maks ledwo powstrzymywał się przed wybuchem złości. Zacisnął ręce w pięści, kładąc je na swoich kolanach.
- Masz jakiś problem? - wysyczał, podnosząc się i wychodząc z pokoju, nie zważając na przeprosiny swojej siostry.
Irytowała go i był to niepodważalny fakt.

*****

- Pisz co czujesz - Maks poinstruował sam siebie raz jeszcze.
Pomimo tego, że Mateusz wiedział kim jest, to on i tak nie miał zamiaru przestawać pisać listów. Prawdopodobnie już nie będzie potrafił rozmawiać z chłopakiem twarzą w twarz, ale nie chciał, żeby to się tak skończyło, więc nie mógł na to pozwolić. Nie teraz, gdy może znalazł pierwszą osobę, która go nie oszuka, kiedy się do niej zbliży.

Hej Mateusz,

jak tam? Mi się odrobinę nudzi i właśnie pokłóciłem się z siostrą. Ona mnie nienawidzi. Wciąż wypomina mi to, że nie jestem taki idealny jak ona. Pewnie mi nie będziesz wierzyć, bo w końcu przy tobie pewnie jest miła i w ogóle, ale ja nie kłamie. Ma okropną osobowość i szczerze mnie nienawidzi. Czasami żałuję, że się urodziła, a wtedy dociera do mnie, że jestem okropny. Ale ona pewnie też by wolała nie mieć takiego brata.
Wracając do tego, że się spotkaliśmy. To nic nie znaczy. Udawaj, że nie wiesz kim jestem, dobrze?

Twoja sałata
(nie nazywaj mnie Maksem)

PS Uwielbiam Cię!

- Ostatnio pisanie przychodzi mi coraz trudniej - westchnął Hugh.
Po tych słowach położył się na swoim łóżku i patrzył w sufit nad nim, myśląc o wszystkim, i niczym.

Nie bój się, bo obronie cię || Boys LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz