List piętnasty

302 54 3
                                    


Drogi książę,

jesteś straszym flirciarzem. Nie ma to jak chodzić za innymi kobietami, będąc zaręczonym ze mną (bawimy się w średniowiecze?). Ja rozumiem, że czujesz się niedowartościowany, bo nie możesz rozkazać mi czekać na siebie w łóżku. Ba! Pierwszy raz jest jeszcze przed nami (po ślubie w końcu nie jesteśmy), ale to nie umniejsza mojej pozycji przy twoich kochankach.
Od dzisiejszego dnia na dowód tego, że mnie kochasz, masz mi każdego dnia wyznawać miłość. Ponadto przy każdym naszym spotkaniu oczekuję pocałunku w rękę i skomplementowania mojego wyglądu. Śmiem też zauważyć, że jakiekolwiek nocne (i dzienne) schadzki z innymi kobietami (i mężczyznami) są niedozwolone. Życzę sobie też, byś w ramach przeprosin kupił mi bombonierke i bukiet różowych róż. Nie pogardzę też dobrym winem i jakimś ładnym listem.
Od tego momentu to ja będę rządziła w naszym związku i od razu mówię, że wyśmienity ze mnie dyktator. Nazywanie kochaniem? Tylko za moim pozwoleniem.
A jeśli nie, to śpisz na dywanie.
Śniadanie będziesz jadł ze mną w moim łóżku. Oczywiście będziesz mnie karmił. Liczę także, że to ty zajmiesz się obowiązkami domowymi i to ty będziesz zarabiał na nasze utrzymanie. Omal nie zapomniałam. Jeśli jeszcze kiedyś nazwiesz mnie idiotką, to obiecuję, że mnie popamiętasz do końca życia. Może sobie mieć najlepsze oceny w szkole, ale to ja jestem inteligentniejsza. I powinieneś sobie to zakodować, mądralo.

Twoja przyszła żona

PS Jak mi wyszło udawanie egoistycznej księżniczki (a raczej narzeczonej)? Ja nie mógłbym pohamować śmiechu, gdybym wiedział, że masz kogoś takiego. Teraz to ja się tylko z tobą droczyłem.

Nie bój się, bo obronie cię || Boys LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz