List osiemnasty

315 49 0
                                    

- Czemu nie dostałem odpowiedzi? - zapytał Hugh, uderzając pięścią w ścianę. - Czyli jednak nie zrobiłby tego z facetem - dodał szortsko, nie chcąc, by w tym momencie uwolniły się uczucia, które tak dokładnie chował przed światem. - Oszust - mruknął jeszcze, decydując się w końcu opuścić, tą przeklętą łazienkę, nim ktoś zjawi się tutaj.
Ruszył do klasy, pod którą - tak jak się spodziewał - Mateusz rozmawiał z przewodniczącą. To nie tak, że go to irytowało.
- O czym rozmawiacie? - zapytał, łapiąc dziewczynę od tyłu w pasie. - Mogę się przyłączyć?
Nie zważając na to, że Julia wbija mu boleśnie paznokcie w skórę, stał tam czekając, aż ktoś raczy mu odpowiedzieć.
- Prosiłam go, by wytłumaczył mi pewne zadanie z matematyki, którego nie rozumiem - wycedziła, odpychając go od siebie.
- Mówicie o dzisiejszej pracy domowej? - zapytał, a Mateusz przytaknął. - Tak się składa, że też niezbyt ją rozumiem - skłamał. - Może spotkamy się we trójkę? - zaproponował.
Nie za bardzo przejął się tym, że Julia zabije go przy najbliższej okazji. Liczyło się tylko to, że udaremni spotkanie Mateusza sam na sam z dziewczyną, która jest nim zainteresowana w sposób romantyczny.
- Myślałam, że nie przepadasz za Mateuszem - mruknęła Julia. - Ciągle obgadywałeś go - przypomniała.
Hugh zmieszał się i schylił głowę zawstydzony. 
- Nie wiedziałem, że jest takim fajnym gościem. Myślałem, że to złodziej i, że nienawidzi mężczyzn - wytłumaczył chłopak, czując, że palą go policzki.
Dziewczyny były okropnymi stworzeniami, które walcząc o to, na czym im zależy nie boją się użyć najgorszych metod. Nawet nie pomyślała, że teraz Mateusz może się do niego nie odzywać.
- Było minęło. Teraz jesteśmy przyjaciółmi - stwierdził Mateusz, patrząc pokrzepiająco na Hugha.
- On nie może być złym człowiekiem. Pewnie po prostu nie chce mnie zranić - przeszło przez myśl blondynowi. - Muszę iść spotkać się z panią od matematyki. Nie bawcie się za dobrze beze mnie - powiedział chłopak już na głos, odchodząc i w końcu czując się lepiej.
Wystarczyła chwila spędzona z Mateuszem, by ten całkowicie się uspokoił i odzyskał chęć życia. To niesamowite.
Hugh sprawdził zawartość swoich kieszeni. Na szczęście nie zapomniał, włożyć do nich ołówka i kartki z zeszytu.
- Tu nikt nie powinien przechodzić - mruknął do siebie.
Kucnął koło schodów i położył papier na swoich kolanach. Warunków w tej szkole nie miał zbyt dobrych, ale to i tak lepsze niż dać mu wiadomość dopiero jutro albo zostać przyłapanym na lekcji przez nauczyciela, albo innego ucznia.

Hej Mateusz,

przepraszam za te głupie pytanie. Rozumiem.  Nie chcesz odpowiadać. Zapomniałem, że nie masz zamiaru łączyć naszego życia listowego z prywatnym. To co wciąż piszesz, to tylko żarty, a ja tego po prostu nie zrozumiałem.
Zrobię wszystko, tylko mnie nie znienawidzić.
Proszę.

Hugh

- Troszku się zmieniłem. Jestem trochę za bardzo ckliwy - mruknął Hugh, ruszając w stronę klasy, bo właśnie rozbrzmiał dzwonek.

Nie bój się, bo obronie cię || Boys LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz