"Czy miłość nie powinna mieć kształtu pytajnika? Bo przecież całkiem sporą jej część stanowi... niepewność."
Z perspektywy Itachiego
Wieczór. Przyszedłem nieco wcześniej w umówione miejsce. Tak naprawdę nie mogłem się doczekać kiedy znowu ją zobaczę. Przemierzałem powoli uliczkę. Widząc swoje odbicie w jednej z szyb przystanąłem. Biała koszula i czarne spodnie dziwnie kontrastowały z moją jasną cerą. Czarne włosy zostały związane w czarny kucyk. Moje oczy niespokojnie krążyły po mieszkańcach w poszukiwaniu pewnej białowłosej kunoichi. W końcu dostrzegłem ją w tłumie. Szła nieśpiesznie. A mi? Mi zaparło dech w piersiach. Wyglądała niesamowicie. Mimo tego moja twarz nie zdradziła żadnych oznak. W końcu stanęła kilka kroków przede mną. Jej włosy były splątane w warkocz, a następnie upięte w wysoki kok. Na głowie spoczywał wianek który dodawał jej uroku. Zielone tęczówki uważnie mi się przypatrywały. Małe, malinowe usta były delikatnie rozchylone. Miałem przemożną ochotę wpić się w nie jednak powstrzymałem swój odruch. Zielona sukienka sięgała do kolan. Ramiona były odsłonięte przez co mogłem podziwiać jej szczupłe ręce. Wisiorek ze znakiem wiru dumnie zwisał z jej długiej, delikatniej szyi. Mimowolnie kąciki mych ust drgnęły. Była piękna. Jednak to nawet w całości nie oddawało jej urody, wdzięku i klasy. Ująłem delikatnie jej dłoń. Widząc uśmiech na jej wargach sam minimalnie uniosłem kąciki ust.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedziałem to z pełną szczerością. Na jej blade policzki wkradł się lekki rumieniec. Przygryzła wargę jakby nad czymś rozmyślała. W końcu podniosła na mnie spojrzenie zielonych tęczówek.
- Ty również. Nie podejrzewałam, że stać cie na taką elegancje. - słysząc to miałem ochotę się zaśmiać. Naprawdę nie miałem pojęcia co usłyszała na mój temat jednak boleśnie zdawałem sobie sprawę, że wie o mnie więcej niż ja o niej. Skinąłem głową. Zacząłem prowadzić ją w stronę kawiarenki którą dzień wcześniej zdążyłem odwiedzić.
- No cóż, wychodzi na to, że jednak pozytywnie cie zaskoczyłem - uśmiechnąłem się. Przez chwilę w jej tęczówkach widziałem zaskoczenie jednak szybko zniknęło. W końcu dotarliśmy na miejsce. Otwarłem drzwi, wpuściłem dziewczynę przodem. Zamknąłem za nami drzwi. Ponownie ująłem jej drobną dłoń i zaprowadziłem w kąt sali. Białowłosa rozglądała się z zaciekawieniem po pomieszczeniu. Podejrzewałem, że ani razu tutaj nie była. Widziałem, że jest zmęczona i zapracowana dlatego cieszyłem się, że mogę gdzieś ją zabrać. Odsunąłem jej krzesło, usiadła z gracją, zasunąłem krzesło razem z nią, zająłem swoje miejsce naprzeciwko niej. Lekko się nachyliłem.
- Cieszę się, że jednak dałaś się namówić na spotkanie. - czujnie obserwowałem jej twarz jednak nie dała nic po sobie poznać. Jedynie w jej oczach dostrzegłem ogniki.
CZYTASZ
Sharingan Uzumaki
FanfictionWitam. To już kolejna moja książka tutaj. Pewnego dnia do Konohy zawitała białowłosa kunoichi. Tam jej życie krzyżuje się z pewnym członkiem Klanu Uchiha. Dziewczyna z pozoru obojętna na wszystko i wszystkich zamieszkuje wioskę. Ma swoje cele, marz...