XIX

1.6K 95 17
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




( Kilka dni później )



Minęło kilka dni od tej feralnej rozmowy. Czułam się dobrze, a nawet mogłam śmiało powiedzieć bardzo dobrze. Cieszyłam się, że u mojego boku ponownie jest Nagato. Z trudem pozostałe wioski zaakceptowały mojego kuzyna i pozwoliły mu żyć w pokoju jednak dając warunek. Jeżeli jeszcze raz dopuści się zbrodni zabiją go. Spojrzałam kątem oka na czerwonowłosego który szykował nam śniadanie. Uniosłam kąciki warg do góry. Był to miły widok dla oczów. Chłopak jakby wyczuwając moje spojrzenie odwrócił ku mnie głowę. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Patelką nałożył nam na talerze jajecznice. Zalał gorącą wodą kawę, a następnie to wszystko postawił na stole. Uśmiechnęłam się. Upiłam łyk cieszy, a następnie oblizałam językiem usta.

- Dziękuję Nagato, chociaż nie musiałeś tego robić.

- Chociaż w takiej małej części mogę się odwdzięczyć za to co zrobiłaś. - spojrzał na mnie swoimi fioletowymi oczyma. Cicho się zaśmiałam, odchyliłam się na oparcie krzesła.

- Przecież nic takiego nie zrobiłam. Gdybym miała cie uratować zrobiłabym to bez wahania po raz drugi. A teraz jedz. Jesteś strasznie chudy. Musimy to zmienić, bo mam przez ciebie kompleksy. - mrugnęłam okiem, szturchnęłam dwudziestolatka. Cicho się zaśmiał. Oboje wzięliśmy się za pałaszowanie. W połowie uczty usłyszeliśmy odgłos pukania. Uniosłam brew do góry. Popatrzeliśmy na siebie. Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę drzwi. Otwarłam je, a moim oczom ukazał się Naruto. Posłałam mu delikatny uśmiech. Wpuściłam go do mieszkania.

- Witaj Naruto. Co cie do nas sprowadza?

- Cześć Fumiko. Cześć Nagato. Tatko zaprasza was do nas na kolacje. Będzie duużo ramenu. - na te słowa jego oczy zabłysły niczym miliony. Roześmiałam się. Zaprowadziłam go do kuchni, gdzie obecnie przebywał mój kuzyn. Chłopacy przywitali się. Zajęłam się robieniem herbaty.

- Myślę, że przyjdziemy. Co nie Nagato? - odwróciłam głowę w stronę posiadacza rinegana. Ten pokiwał twierdząco głową.

- To załatwione. Mama się ucieszy. Już dawno chciała was poznać. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. Zalałam herbatę, a następnie kubek postawiłam przed Namikaze.

- Dziękuję. A zapomniałbym. Tatko chciał was widzieć oraz babunia Tsunade.

- Tsunade? - spytaliśmy chórem. Spojrzałam z rozbawieniem na Uzumakiego. Zmierzwiłam jego miękkie włosy. Usiadłam na swoim miejscu. Dokończyłam jeść jajecznice. Upiłam kilka łyków kofeiny.

- Tak. Ma jakieś badania zrobić, czy coś w tym stylu. Nagato o ciebie bym się nie martwił. W tym tempie Fumiko cie utuczy jak prosiaka. - obydwoje głośno się zaśmiali. Pokręciłam z niedowierzaniem głową.

Sharingan UzumakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz