03.

50.5K 2.3K 1.8K
                                    

Przekroczyłam próg szkoły, modląc się o to, aby nie spotkać Harry'ego. Znając jego cięty języczek zacznie drzec mordę na całą szkołę informując wszystkich o tym, że całował mnie podczas sobotniego meczu. Gdybym była normalna jarałabym się tym jak kura okresem ale no cóż, jak widać nie jestem normalna.

Podeszłam do swojej szafki i używając kodu otworzyłam ten blaszany syf, który i tak nie jest w stanie pomieścić wszystkich moich rzeczy.
Zamarłam czując czyjąś dłoń na moim biodrze. Styles. To na pewno on.

-Hej, skarbie.

Niski, lekko zachrypnięty głos...

-Cześć Chris! - odpowiedziałam przytulając blondyna, przyjaciela mojego brata.

-Jak tam po meczu?

-Niby jak ma być? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi. Ale jeśli nie wiadomo o co chodzi to bądź pewien, że zaraz usłyszysz kolejny super ekstra hiciorek.

-Cała szkoła gada o tym, że Styles przelizał Cię na meczu...

-Chris! To nie było planowane! Kiss Cam! To było jebane kiss cam!

-Nie denerwuj się tak, Mała. Wierzę Ci, przecież sam widziałem. Ale przyznam, że twój braciszek nie był zadowolony. - odparł przytulając mnie do swojego boku kierując się przy tym pod salę, w której miałam mieć teraz chemię.

-To pewnie dlatego się do mnie nie odzywa. Co teraz masz?

-Chemię w 215.

-Coś musiało Ci się pomylić kolego, bo ja mam tam teraz chemię.

-Zmienili nam plan. Teraz grupy z każdego rocznika mają po dwie godziny wspólnej nauki.

-To bez sensu! Czyli mam mieć lekcje z moim bratem?

-Nie tylko z nim. Styles też tam będzie. - poruszył specyficznie brwiami po czym oberwał ode mnie w ramię.

Na korytarzu zabrzmiał dzwonek, więc korzystając z okazji, że klasa była jeszcze pusta wbiegłam do niej jako pierwsza zajmując ostatnią ławkę dla mnie i mojej przyjaciółki.

Kiedy każdy zajął już swoje miejsca wciąż czekałam na Doris, która dzisiaj wyjątkowo się spóźniała. Postanowiłam napisać wiadomość do tej chodzącej porażki. Kocham ją - sami wiecie.

Do:Przyszłażonabrataśmierdziela
Gdzie ty do chuja pana jesteś? Kocham Cię.

Od:Przyszłażonabrataśmierdziela
W domu, dostałam okres i źle się czuję. Wiem, że kłamiesz. LOVE

Zamknęłam oczy modląc się o cud dla mojej jakże skromnej osoby. Jest szansa, że Harry'ego nie będzie dzisiaj w szkole bo jeszcze nie pojawił się w klasie.
Nasza nauczycielka rozpoczęła lekcje już kilka minut temu, ale mało co mnie to obchodziło. Nie rozumiem chemii i nie chcę zrozumieć.

Gdy byłam już pewna, że dzisiajeszy dzień będzie udany, do klasy weszła osoba, którą miałam ochotę zamordować odkąd zobaczyłam ją pierwszy raz.

-Harry, znowu spóźniony. - stwierdziła nauczycielka, po czym dodała. - Koło panny Baker jest wolne miejsce, usiądź tam i nie przeszkadzaj jak to masz w zwyczaju.

-Nie gwarantuję, że nie wyczuję między nami chemii. Jeśli się to stanie, wezmę ją na Pani biurku. - zaśmiał się po czym usiadł obok.

-Bezczelność, Styles. Zostajesz po lekcjach.

-Jasne. - burknął pod nosem patrząc prosto w moje oczy. - Hej, kochanie. - prychnęłam odwracając głowę w drugą stronę. - Może jakiś buziak na przywitanie?

-Możesz się odpierdolić?

-Cięty języczek, nie za ostro jak na taką grzeczną dziewczynkę?

-Ta dziewczynka nigdy nie była grzeczna i za chwilę możesz się o tym przekonać, Styles. - wysyczałam.

-Z chęcią się przekonam co potrafi zrobić twój cięty języczek. - złapał za moje kolano i zaczął kierować dłoń ku górze.

-Tylko spróbuj. - zagroziłam.

-Bo co mi zrobisz? - wymruczał do mojego ucha po czym jego ręką znalazła się tuż przy moim miejscu intymnym. 

-Przepraszam czy mogę iść do toalety?

Zapytałam wstając z miejsca na co brunet się zaśmiał.

-Tak, proszę. - przytaknęła profesor na co obeszłam ławkę omijając przy tym  Harry'ego.
Zanim jednak to zrobiłam poczułam pieczenie na pośladku.

-Harry! Dlaczego to zrobiłeś? - krzyknęła nauczycielka.

-Bo ma zajebisty tyłek! - odpowiedział krzycząc na całą salę co spotkało się ze śmiechem uczniów.

-Zgadzam się! - krzyknął jakiś koleś z pierwszej ławki, a po nim zrobiło to jeszcze kilku innych uczniów.

-Możecie odwalić się od mojej siostry? - zaprotestował William na co wysłałam mu buziaka w powietrzu opuszczając przy tym klasę.

Jeśli będzie tak za każdym razem, obiecuję, że zmienię szkołę albo wyprowadze się chuj wie gdzie. Jak najdalej od tej patologii. 

Weszłam do jednej z kabin zaczynając pisać sms'a do Doris.

Do:Przyszłażonabrataśmierdziela
To co się dzieje to istny koszmar! Styles nawet nie kryje się z tym, że coś do mnie ma! Jego super duża marchewa wręcz pcha się do mnie!

Od:Przyszłażonabrataśmierdziela
Super duża? Jesteś pewna? Chyba niedorozwinięty korzeń. Pograj z nim, trochę rozrywki Ci nie zaszkodzi.

Dor miała rację. Może czas najwyższy jakoś rozluźnić moje sceptycznie nastawienie co do tego lokowatego barana.
Opuściłam kabinę chowając komórkę do tylnej kieszeni spodni. Przejrzałam się w lustrze i zanim zdołałam dobrze zobaczyć moje odbicie, usłyszałam.

-Pięknie wyglądasz.

-Nie pytałam?

-Intrygujesz mnie, Baker. Jesteś zupełnie inna niż wszystkie. Taka niewinna i jednocześnie ostra. Jak ty to robisz, co?

-To się nazywa urok osobisty, Styles. A jak Ty to robisz, że na taki kawał nastoletniego łamacza serc lecą wszystkie dziewczyny ze szkoły?

-Wszytkie? Lecisz na mnie? - zaśmiał się po czym podszedł bliżej mnie  blokując tym samym przejście.

-Nie. Ja jestem tym jedynym wyjątkiem.

-Już niedługo. A tak na marginesie, dostałaś mojego sms'a?

-Tego, w którym napisałeś, że będziesz mnie pieprzył czy tego, w którym się poprawiłeś?

-Ważniejszy był dla mnie ten pierwszy, ale stwierdziłem, że święte dziewice powinny przeżywać swój pierwszy raz po królewsku.

Prychnęłam pod nosem odpychają go od siebie i udając się do klasy, z której wyszłam kilka długich minut temu.

-Zaczekaj na mnie, kochanie. - zawołała ta lokowata wywłoka.

-To będzie podajrzane, wolę nie ryzykować.

Powiedziałam ciszej po czym otworzyłam drzwi od klasy i weszłam do środka. Zamarłam czując rękę Styles'a na moim pośladku.

-I widzi Pani. Nie potrzebowaliśmy Pani biurka. - zaśmiał się co wywołało szum w całej sali.

-Harry i Noora zostajecie po lekcjach.

Oznajmiła nauczycielka siadając za biurkiem. Wróciłam do swojej ławki zabijając bruneta wzrokiem. Ten tylko poruszył znacząco brwiami szeptając do mnie.

-Już nie mogę się doczekać naszego spotkania. Wyczuwam między nami nie tylko chemię. Biologia dobrze sprawdza się w praktyce.

***
Styles_lady

Mam nadzieję, że opowiadanie wam się podoba♡

Kiss Cam |Styles|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz