-Dlaczego Cię nie ma? Coś się stało?!
Panikowała Doris krzycząc w słuchawkę. Jej chęć kontrolowania mnie z każdym dniem wzrasta, co powoduje, że dziwnym trafem w mojej głowie pojawiają się różne sposoby na morderstwo.
-Zostałam w domu. Trochę gorzej się czuję.
-Mianowicie? - dopytywała.
Wzięłam głęboki wdech i odchylając głowę głowę tył, powiedziałam:
-Lekarz powiedział, że trzeba przyspieszyć leczenie.
Doris P.O.V
-Co?! - wrzasnęłam w słuchawkę zwracając tym uwagę połowy ludzi na przerwie. - Co Ci jest?
Przed oczami pojawiła mi się wizja, kiedy zabierają ją na oddział nawet się ze mną nie żegnając. Cholera, nie mogę siedzieć w szkole, gdy ona ledwo co żyje.
-Wszytko wina stresu, on zawsze wszytko pieprzy.
-Noo, zaraz u Ciebie będę. Nie wytrzymam w szkole.
-Nie musisz, serio. Wystarczy, że pożegnamy się chwilę przed moim wyjazdem.
Powiedziała smutno, a ja wybuchnęłam płaczem. Dlaczego to wszytko przytrafiło się jej? Jest tyle ludzi na świecie, którzy nie zasługują na to, żeby chodzić po ziemi, a ten anioł cierpi.
-Kiedy wyjeżdżasz?! Nie możesz mnie jeszcze zostawić! Nie jestem gotowa!
Poczułam czyjąś obecność za plecami, a po chwili dotyk na ramieniu. Odwróciłam się w stronę smutnego William'a, by zacząć moczyć mu koszulkę moimi łzami.
-Jutro, powiem Ci wszytko jak przyjdziesz.
-Będę niedługo.
Rozłączyłam się przytulając się mocno do torsu Will'a. Mój stan psychiczny nie pozwalał mi na nic, a wrażenie, że właśnie zawala mi się świat ogarnęło całe moje ciało.
Teraz cały korytarz nam się przyglądał, ale miałam to gdzieś.
Chciałam zemścić się za wszystkie krzywdy jakie wyrządzono Noorze, znaleźć Harry'ego i z jadem w głosie powiedzieć prawdę.-Gdzie on jest?! - warknęłam.
-Kto? Dor, uspokój się.
-Nie, Will! Potraktował ją jak szmatę nie wiedząc, że śmiertelnie choruje!
Wyrwałam się z jego uścisku i biegiem ruszyłam w stronę bloku sportowego.
Stał tam, gnojek. Nie sam. Z Jane.
-Ty dupku! - podbiegłam w jego stronę mocno uderzając go w klatkę piersiową.
-Woo, o co Ci chodzi? - zdziwił się patrząc na mnie rozbawiony.
-Szybko się pozbierałeś! Noora miała rację..pomyśleć, że mówiłam jej, że jesteś w porządku!
Spojrzał na mnie zdziwiony nie mając pojęcia o czym mówię.
-Właśnie rozmawiałem, więc miło by było gdybyś odeszła.
-Tak jak Noora? Oh, przepraszam Ty nic nie wiesz!
-Doris! - krzyknął William, który zjawił się na czas, bo inaczej doszłoby do rękoczynów.
-Zostaw, Will! - odsunęłam się od niego patrząc ponownie na Harry'ego. - Przyznaj się! Chciałeś ją tylko zaliczyć! Po co Ci to było?!
-Nic nie rozumiesz, kurwa! - wrzasnął. - Jane, pogadamy później. - nie spojrzał w jej stronę.
-To ty nic nie rozumiesz! Jak mogłeś ją tak potraktować?
-Ona wcale nie była lepsza! Ciągle coś przede mną ukrywa!
-Ciągle? Zawsze była z Tobą szczera. - wykończona krzykiem w jego stronę jedyne co zrobiłam to wpatrywałam się w jego tęczówki. - Kochasz ją? Czy kiedykolwiek kochałeś?
Przez dłuższy czas czekałam na odpowiedź łapiąc przy tym dłoń mojego chłopaka.
-Nie.
Z tym słowem moja dłoń zderza się z jego policzkiem, a oczy zalały się łzami.
-To nie będzie Ci ciężko się z nią pożegnać.
Warknęłam odchodząc.
Teraz jedyne co się liczy to być przy Noo.
Noora P.O.V
-Nie odezwał się. Myślisz, że to koniec? - zapytałam smutno.
-Nie myślę o tym, teraz liczy się tylko twoja walka.
-Powiem mu. Pojadę do niego i wszystko wyjaśnię.
Zaczęłam wstawać chcąc zrobić to jak najszybciej, lecz zatrzymał mnie głos Doris.
-Nie żartuj! Jutro wyjeżdżasz, nie ma opcji.
-Sama namawiałaś mnie, żebym mu powiedział, kiedy chcę to zrobić Ty mi odradzasz.
-Niech żałuje, że pozwala Ci tak po prostu odejść.
I z tym słowem poczułam, jakbym unosiła się na tafli wody, moje oczy odmówiły posłuszeństwa pozwalając, abym upadła w akompaniamencie krzyków Doris. W tym momencie poczułam, że umieram.
Harry, dodałeś zbyt dużo barw do mojego szarego życia.
Przepraszam, ale odchodzę. Odchodzę dalej, niż Ty ode mnie.
***
Styles_lady
CZYTASZ
Kiss Cam |Styles|
FanfictionPo tym, jak niespodziewanie pocałował mnie na boisku wiedziałam, że to niestety nie będzie koniec. Od:Harry Mam nadzieję, że się wyśpisz bo mam zamiar pieprzyć się z Tobą w szkole... Od:Harry Porozmawiać* głupia autokorekta. A nie mówiłam? #1 w...