05.

47K 1.7K 1K
                                    

-I co dalej? - nalegała Doris, kiedy kierowałyśmy się szkolnym korytarzem prosto do sali przyrodniczej.

-Po prostu uczył mnie chemii.

-Tylko tyle? Nie wierzę! To Styles, na pewno czegoś próbował.

-Rzucił mnie na łóżko, tyle.

-Aż tyle, Noora! Całowaliście się? Jakieś szczegóły?

-Zrobił mi malinke. - powiedziałam na jednym wdechu i wbiegłam do sali.

-Co?! To dlatego masz na sobie kawał tej szmaty? - wskazała na jasny materiał znajdujący się na mojej szyji. - Odkryj to!

-Chyba żartujesz! Nie chcę żeby ktokolwiek się dowiedział. - odłożyłam torbę na ławkę cicho wzdychając.

-Noora! W tej chwili do mnie!

Do sali wszedł mój brat, który ewidentnie nie był zadowolony. Wdech i wydech, mała.

-Co jest? - wstałam kierując się do drzwi by nie robić przedstawienia w sali lekcyjnej, gdzie ciekawska część uczniów miło spędzała przerwę. - Zanim cokolwiek powiesz, nie drzyj mordy. Teraz możesz mówić.

-Nie sądziłem, że jesteś taką puszczalską szmatą.

Słysząc słowa wypowiedziane przez mojego brata ogarnęła mnie wściekłość. William wcale nie szczędził sobie epitetów w moją stronę.

-O co Ci kurwa chodzi?!

-Zapytaj Styles'a, on jak widać bardzo lubi wypowiadać się na ten temat. Nie zapomnij potem pochwalić się waszym spotkaniem w łóżku. - splunął odwracając się i odchodząc w stronę swoich znajomych.

Naszą krótką wymianę zdań niestety słyszała spora części osób, bo jak widać, mój brat frajer nie umie zamknąć japy i zdać sobie sprawy, że niektóre rzeczy nie mogą wyjść poza nasz krąg.

Z ostatnimi resztkami zdrowego rozsądku ruszyłam w stronę bloku sportowego, gdzie Styles powinien mieć sport.
Zauważyłam, że moja przyjaciółka biegnie za mną, ale nie zwróciłam na to specjalnej uwagi. Byłam zdeterminowana aby wyjaśnić tego gnoja, raz a porządnie.

-Styles!

Wrzasnęłam, widząc go stojącego przed drzwiami sali gimnastycznej ze swoimi kolegami.

-Harry, idzie twoja dupa! - krzyknął jeden z nich pozostawiając Harry'ego samego przed białymi drzwiami. - Nie będziemy przeszkadzać zakochanym. - dodał blondyn i odszedł wraz z trzema inni idiotami.

-Hej, kochanie. - przywitał się Harry nachylając się przy tym w moją stronę aby dać mi buziaka.

-Odpierdol się! - odepchnęłam go. -
Co znowu nagadałeś tym pedałom?! - wskazałam na jego kumpli stojących z jakimiś dziewczynami.

-Nie wiem o co Ci chodzi. - powiedział głośniejszym tonem, tak aby jak największa ilość osób usłyszała naszą rozmowę. - A nie! Mówisz o naszym wczorajszym wieczorze? - zaczął grać, co bardzo mi się nie spodobało.

-Zamknij się i przestań rozsiewać plotki!

-To nie żadne plotki, Baker. A to co zrobiłem Ci na szyji?

Złapał za końcówkę materiału tym samym zdejmując go z szyji. Nim zdąrzyłam zareagować, materiał wylądował w tylnej kieszeni bruneta.

-Czy to nie czasem malinka, którą Ci wczoraj zrobiłem? - zapytał zbliżając się do moje twarzy. Byłam przegrana. - Nigdy mi nie uciekniesz. - wyszeptał mi do ucha następnie odsuwając swoje ciało od mojego.

Kiss Cam |Styles|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz