17.

33.7K 1.5K 438
                                    

-Harry, dlaczego pozwoliłeś jej tutaj przyjść? - zapytała zdziwiona Jane.

-O to samo mogłabym zapytać Ciebie. - warknęłam.

-Z tego co wiem, umówiłem się z Noorą, a nie z Tobą więc wypierdalaj!

-Jak mnie pieprzyłeś to nie byłeś taki nerwowy. Może Cię rozluźnić? - podeszła do Harry'ego i przyjechała dłonią po jego torsie.

-Pozwolisz, że ja go kurwa rozluźnie! - krzyknęłam popychając dziewczyne w stronę drzwi.
Przestraszona i jednocześnie wściekła tupnęła nogą opuszczając dom.

Byłam tak wkurwiona, że nie zwracając uwagi na nic gwałtownie wpiłam się w usta Harry'ego.

-Spałeś z nią?! - warknęłam między pocałunkami. - Odpowiedz!

-Kiedyś. - wydyszał. - Zanim Cię poznałem.

-Masz na nią ochotę? - popchnęłam go na ścianę kolejny raz całując.

-Mam ochotę na Ciebie. - odwrócił nas stronami tak, że teraz moje ciało było oparte o zimną ścianę. - Chcę Ciebie.

Podniósł mnie i skierował nas do salonu. Moje ciało zostało rzucone na miękką kanapę, a nade mną pojawił się brunet.

-Po co ja się w to bawię? - powiedziałam jakby do siebie biorąc głęboki oddech.

-Inne mnie nie obchodzą, rozumiesz? Chcę tylko Ciebie. Chcę żebyś była moja.

Spojrzał w moje oczy po chwili złączając razem nasze usta. Całował mnie namiętnie, z pasją i uczuciem, które kłębiło się we mnie od dłuższego czasu, ale nadal pozostawało dla mnie zagadką.

-Powiedz to. - wyszeptał do mojego ucha. - Powiedz, że jesteś moja.

Moje myśli ogarnął zamęt. Nie wiedziałam czego chcę. W mojej głowie była tylko pustka, a ja z każdą chwilą bałam się coraz bardziej.

-Nie oczekuję, że zaraz będziesz moją dziewczyną. Chcę, żebyśmy mieli pewność. Ty, ja i nasza historia. Noora i Harry, którzy poznali się na meczu, bo ten idiota, który siedzi teraz na Tobie nie mógł powstrzymać się przed pocałowaniem Ciebie. 

Mówił z taką pewnością, jakby z góry wiedział, że nie ma siły, która by go
ode mnie zabrała.

-Dobrze Harry. Jestem twoja. - odpowiedziałam pewna swoich słów. - Czy Ty też jesteś mój?

-Jestem, Noora.

I w taki sposób ja i Harry po raz setny dzisiaj poszliśmy w ślinę.
Brzmi to dość kontrowersyjnie, ale takie jest życie.
Kontrowersyjne, nieprzewidywalne, zaskakujące i magiczne.

Oderwaliśmy się od siebie z wielkimi uśmiechami na twarzach.

To chyba ten moment, kiedy czuję w sobie pierwsze oznaki zakochania. 
Co ten Mustang ze mną robi?

-Nie patrz tak na mnie. - odwróciłam głowę w drugą stronę.

-Jesteś piękna. - objął dłońmi moją twarz i zaczął składać na niej drobne pocałunki. - Jesteś moim ideałem.

Słysząc to coś we mnie pękło. Moje policzki przybrały kolor czerwieni, serce zaczęło bić szybciej, a w głowie zaczęłam wyobrażać sobie, jak będą wyglądały nasze dzieci.

-Jedziemy nad jezioro? - zapytał nagle co totalnie mnie zdziwiło.

-Jest już późno i zimno.

-Jest piękna wiosna, Panno Baker.

-Ale ostrzegam, będę śpiewać. - wymierzyłam w jego stronę palcem i podniosłam się z kanapy.

-Przyzwyczaiłem się. To część Ciebie, uwielbiam, kiedy fałszujesz mi nad uchem. - ruszył w stronę holu.

-Uciekaj, bo nie mam zamiaru siedzieć w więzieniu za zabójstwo.

-Czekam w samochodzie!

Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami co spowodowało, że biegiem ruszyłam w stronę korytarza, w którym stały moje trampki. Wsunęłam je na stopy i wyszłam z domu, po krótkim czasie siedząc już w samochodzie Harry'ego.

W radiu usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki, która miło mi się kojarzyła. Moja ręka skierowała się w stronę gałki, którą miałam zamiar podgośnić muzykę, ale Harry'emu przeszkadzało to, że jest za głośno.

-Zaczyna się. - wybełkotał pod nosem, gdy z moich ust wyszły pierwsze dźwięki piosenki.

-Oooo... - zaczęłam wykonywać specyficzny ruch rękami prowadzący od dołu w górę. - If you wanna be my lover, you gotta get with my friends*. Śpiewaj! - krzynęłam w jego stronę, kiedy ten ledwo wytrzymywał.

-Make it last forever, friendship never ends
If you wanna be my lover, you have got to give*...

Zaśmiałam się, kiedy zaczął śpiewać stukając przy tym palcami po kierownicy.

-I co się śmiejesz? - zapytał patrząc się głupio w moją stronę.

-Jesteś po prostu zabawny.

-Zobaczymy co powiesz jak będziemy się kochać. - mrugnął w moją stronę skupiając resztę uwagi na drodzę.

-Czyli nie będziemy się pieprzyć?

Zauważyłam spoglądając w jego stronę i przyglądając się jego promiennej twarzy. Dlaczego jest aż tak idealny? Chwila, właśnie stwierdziłam, że jest idealny. Bezbłędnie.

-Nie, bo już niedługo będziemy w miłości.

Uśmiechnął się patrząc w moje oczy. Słodki Jezu ale to było piękne.

I wiecie co?

Wtedy zakochałam się po raz pierwszy.

***

*Jeśli chcesz zostać moim facetem, musisz poznać moje koleżanki

**Postaraj się, żeby przetrwała, bo przyjaźń nie zna granic
Jeśli chcesz zostać moim facetem, musisz nauczyć się dawać...

Styles_lady

Kiss Cam |Styles|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz