(Optimus)
Przez chwile patrzyłem na wiadomość od Selen z maślanymi oczami. Kucałem na trawie w postaci robota. Przyzwyczaiłem się do mojej holoformy aż za bardzo, ale nie mogłem przecież zapomnieć o moim prawdziwym obliczu. Nie mogłem też zapominać o życiu w ukryciu. Po prostu chciałem porozciągać przewody. Ostatnie wydarzenia mocno mną wstrząsnęły, zwłaszcza pójście do łóżka z Selen. Zdarzało nam się pocałować od czasu do czasu, ale nie sądziłem, że kiedyś dojdzie do tego co się wczoraj stało. Oczywiście bardzo tego chciałem, ale nie wiedziałem, że się na to odważę, nawet po pijanemu. Stało się. Oboje byliśmy zachwyceni, a za razem zmartwieni tamtą nocą. Nie spodziewałem się jednak, że moja podopieczna zdecyduje się ze mną być. Szczerze to sądziłem, że już do końca życia będę sam. Od dziesięciu lat nie miałem nikogo, toteż wszystkie uczucia zamknąłem w sobie. Często widziałem zakochane pary idące gdzieś razem, a ja byłem samotny. Nie byłem odważny jeśli chodzi o stosunki z kobietami. Bałem się zagadać nawet jeśli jakaś wpadła mi w oko. Nie potrafiłem zrobić pierwszego kroku, a już za chwilę traciłem okazję. Z resztą wszyscy mają mnie za sztywniaka. Tylko Selen widzi we mnie kogoś więcej. Dzięki niej staję się bardziej otwarty i znów mogę się śmiać. Wyczułem, że chce być blisko mnie i sam zacząłem się przywiązywać. I w końcu wyszło... kocham ją i nie mogę przestać o niej myśleć. O tamtej nocy także. Dawno już nie czułem się w taki sposób. Mogłem pokazać na co mnie stać, a także całą moją czułość i emocje, które ukrywałem przez tyle lat. A ona całego mnie zaakceptowała i pokochała. Musiałem wszystkiego uczyć się na nowo oraz nie popełniać błędów, które robiłem wcześniej. Dotknąłem ekranu z wiadomością, który wyświetlił się przed moimi oczami i przejechałem dłonią po jego treści znów robiąc maślane oczy. Nikt jeszcze nie mówił mi takich rzeczy. Byłem zdziwiony, że ktoś taki jak ja jeszcze je usłyszy. W moją stronę szedł Ironhide więc szybko zgasiłem wiadomość od mojej dziewczyny.
- Co tam szef czyta? – zapytał rozbawiony – czyżby wyszedł jakiś nowy numer playbota?
- Co? Em... nie, a właściwie nie wiem. Nie czytam tego – zacząłem.
- Jasne, jasne. Poza tym tego się nie czyta, to się ogląda.
- Tak, jasne. Nie interesują mnie te sprawy – wyjaśniłem, ale wygląda na to, że chyba nie jestem zbyt wiarygodny.
- Teraz może nie, bo przecież Selen byłaby zazdrosna. Ale cóż, nie ma jej teraz, więc skąd mam wiedzieć, że nie wykorzystujesz okazji aby zerknąć, która femobotka została okrzyknięta najbardziej sexy? – zaśmiał się.
- Selen zazdrosna? Jesteśmy przyjaciółmi więc niby o co? A poza tym nie ciekawi mnie która – westchnąłem lekko zdenerwowany.
- No czy ja wiem? Wasze zachowanie nie jest normalne. A co tam o niej sądzisz?
- Nieźle strzela łukiem jak na początkującą. No i myślę, że będzie dobrym wojownikiem – odparłem niewzruszony.
- Dupczył byś ją?
- Hide! Z resztą co to za słownictwo?! – zacząłem zszokowany.
- W necie było. Są też inne określenia – zaśmiał się
- Masz zakaz spoglądania w Internet – westchnąłem.
- Oj nie bądź taki, szefciu. Poza tym... nie odpowiedziałeś na pytanko...
- Nie, Hide. To moja przyjaciółka – odparłem, ale wiedziałem, że każde z tych słów jest kłamstwem.
- Nawet jakby była okazja?- męczył dalej.
- Hide, powiedz mi do czego zmierzasz? Po co do mnie podszedłeś? By wyprowadzić mnie z równowagi? – spytałem zaskakująco spokojnie. Zazwyczaj byłem zupełnie inaczej nastawiony. Wszystko mnie drażniło.
- No ten, nudno trochę, a do szefcia zawsze można się doczepić i jest zabawa. Często pulsował ci czerwony kabelek przy szyi. Razem z chłopakami ciekawiliśmy się czy przypadkiem kiedyś nie wybuchnie.
- Zapewne niedługo. Sądząc po ilości osób, która lubi mnie irytować i tym, że robie się coraz starszy...
- No, fakt. Trochę ci przybyło. Ile to już milionów? Pięćdziesiąt? – zaczął, a ja zmierzyłem go wzrokiem. Chyba zauważył, że nie tędy droga bo przeprosił.
- Swoją drogą mam trzydzieści... -zacząłem.
- No wiem, tylko się zgrywam. Jestem w końcu o ładną dychę milionów starszy od ciebie.
Miałem już odejść, ale stanąłem na chwilę i odwróciłem się z powrotem do czarnego, umięśnionego robota.
- Słuchaj Hide... myślisz, że dziewczynie takiej jak... na przykład Selen, nie przeszkadzałoby, że chodziłaby z facetem w moim wieku?
- Wiedziałem, że na nią lecisz, szefciu!
- Podałem tylko przykład, Hide. Jestem po prostu ciekaw...
- Mów co chcesz ja swoje wiem. Ale wiesz... jak się kocha to się nie patrzy na wiek. Tak myślę – powiedział Ironhide już bardziej poważnie. A ja przytaknąłem. Jego i Chromię dzieliło tylko sześć milionów lat. Selen i mnie aż jedenaście, a jednak ją kochałem. To musi być prawda. Wiek nie ma znaczenia w miłości. W głębi duszy nadal miałem wątpliwości. Czy ona ze mną wytrzyma? Jestem zazdrosny, sztywny... Postanowiłem wybrać się na spacer na wypadek, gdyby ktoś miał mnie znów zaczepić. Poza tym będąc w lesie, szybciej będę mógł odnaleźć moją dziewczynę. Swój alt mode zostawiłem na miejscu. Arsen siedziała na trawie i oglądała swój miecz. Odkąd pojawili się Skids i Mudflap, mały Bee wciąż lata za nimi i bawią się w "berka". Tak też było teraz. Słyszałem jego radosne krzyki i śmiech jednego z bliźniaków. Ratchet jako holoforma siedział w swoim ambulansie i znając go dość dobrze, pewnie coś majstrował. Hide podszedł teraz do medytującego Jazza. Teraz jego będzie męczył – pomyślałem. Uśmiechnąłem się pod nosem. Mam dobrych żołnierzy, a zarazem doskonałych przyjaciół. Poszedłem przed siebie myśląc o wszystkim co mnie spotkało. Szczególnie o tamtej nocnej przygodzie.
CZYTASZ
Transformers 1: A clash of worlds
FanfictionCybertron jest zniszczony. Umiera coraz więcej robotów, a wojna zdaje się nie mieć końca. Ultra Magnus podejmuje decyzję, by chronić i odbudować dom, który stał się pogorzeliskiem. Wysyła więc drużynę zaufanego Optimusa Prime na planetę, na której z...