Obudziłam się zaraz po usłyszeniu ogromnego huku. Przeciągnęłam się i spojrzałam na godzinę. Za dwadzieścia siódma, a mama już urządza rewolucję w kuchni. No trudno. Nie mogłam już zmrużyć oka więc wyszykowałam się i zeszłam na dół. Mama przygotowywała obiad. Trochę zdziwiona podeszłam do niej i uścisnęłam pytając czemu tak wcześnie robi popołudniowy posiłek. W odpowiedzi dostałam, że wychodzi do pracy i musi zrobić obiad wcześniej abyśmy wraz z bratem nie głodowali. Przytaknęłam podając karmę mojej myszy. Czyli znowu chata wolna, da się przyzwyczaić. Może, gdy nie będziemy wyławiać energonu z rzeki cały dzień, będziemy mogli u mnie posiedzieć? Mam kilka dobrych filmów, w szafce zawsze znajdą się chipsy i popcorn, może być ciekawie. Jak najszybciej chciałam powiedzieć o tym moim przyjaciołom, a więc zrobiłam sobie kanapkę i wraz z nią wybiegłam z domu. Powędrowałam do Arsen wyciągnąć ją na dwór. Udało się. Co prawda dostałam od niej ochrzan, że tak wcześnie zrywam ją z łóżka, ale po odgryzieniu kawałka mojej kanapki już jej przeszło. Wspólnie weszłyśmy do lasu i doszłyśmy do autobotów. Zaskoczeniem był brak Optimusa. Gdy zapytałam moich przyjaciół, gdzie on może być żaden z nich nie był pewny. - Gdy się obudziliśmy, go już nie było –oznajmił Skids.
Miałam już dać sobie spokój, gdy nagle podszedł do mnie Bee. Ukucnęłam przy nim, bowiem widziałam, że ma mi coś do powiedzenia.
- Obudziłem się w nocy, widziałem jak jechał – wyszeptał mi do ucha.
Spojrzałam na Bee z lekkim zdziwieniem. – ale dokąd... -jęknęłam zastanawiając się. Bee jednak pokręcił głową okazując kompletną niewiedzę w tym temacie.
-Ejże, kwiatuszku, gdzie masz swój łuk? – Jazz w postaci robota podszedł do mnie i wysunął palca. W pewnym momencie jakby mnie tchnęło. Złapałam jego palec lekko go ściskając i krzyknęłam aby zwrócić na siebie uwagę. Skoro Prime wymknął się w nocy i nie wrócił do teraz, jest to bardzo podejrzane, a prawdopodobnie to nawiązuje do jego wczorajszego wygłupu z energonem. I to im powiedziałam. Nie czekaliśmy zbyt długo. Jak najszybciej zajechaliśmy do kopalni. Na miejscu obok niej stał Prime, w wersji alt mode. Podbiegłam do niego od razu po wyjściu z Ironhidea. Zaczęłam do niego mówić i stukać by się zmienił, ale nie odpowiadał. Przestraszona spojrzałam w stronę Ratcheta, który w wersji holoformy szedł w moją stronę.
-Co się dzieje? -zapytałam niepewnie.
- To jest teraz tylko jego alt mode. Jeżeli Prime używa teraz wersji hologramu to nie może odpowiedzieć jako samochód. Chyba, że jego hologram zniknie.
- Ale dlaczego nie znika? –zapytałam niepewnie.
- Patrzcie, kopalnia jest zawalona – krzyknął mięśniak próbując podnieść jeden z kamyków, które taranowały wejście do tunelu.
- Dlaczego Prime nie może teraz zniknąć i powrócić do swojej normalnej formy, Ratchet? –zapytałam już bardziej rozpaczliwie.
- Najwidoczniej coś mu jest. Trzeba się tam dostać. Zobaczymy co dalej– odparł Ratchet po czym poszedł w stronę kopalni. Dotknęłam lekko maski ciężarówki –Będzie dobrze – pomyślałam kierując te słowa bardziej do Optimusa niż do siebie samej. Wiedziałam jednak, że mnie teraz nie słyszy. Pobiegłam do reszty przyjaciół i pomagałam ściągać kamienie. Gdy byliśmy już pewni, że to na nic w ruch poszły granaty. Trzeba było modlić się by Optimus nie był w pobliżu. Zacisnęłam dłonie i trzymałam je przy sercu. Miałam zamknięte oczy. Bałam się. To był pierwszy z tych okropnych momentów, gdzie wiedziałam, że mogę stracić kogoś ważnego. Nigdy wcześniej nie czułam tak wielkiego stresu, może oprócz tego jak siedziałam na komendzie policji za pobicie woźnego. Raz się zdarzyło! Nie istotne. Uspokoiłam się dopiero w momencie, gdy usłyszałam okrzyk Hidea, że możemy wchodzić. W tunelu panował kompletny chaos. Co chwile coś spadało. W końcu wyszło na to, że wraz z moją przyjaciółką, bliźniakami i Bee musieliśmy zostać przed kopalnią, ponieważ istniało ryzyko zawalenia. Z wielką niechęcią wycofałam się i usiadłam na trawie. Obok mnie moja przyjaciółka.

CZYTASZ
Transformers 1: A clash of worlds
FanficCybertron jest zniszczony. Umiera coraz więcej robotów, a wojna zdaje się nie mieć końca. Ultra Magnus podejmuje decyzję, by chronić i odbudować dom, który stał się pogorzeliskiem. Wysyła więc drużynę zaufanego Optimusa Prime na planetę, na której z...