Fioletowe Lamborghini

804 35 0
                                    

Widziałam że dziewczyny były lekko poddenerwowane, wrzuciłam kij baseballowy do bagażnika i zasiadłam za kierownicą. Dziewczyny bez słowa wsiadły do auta, miejsce obok mnie zajęła Alice.

-Sara? Dowiedz się czy ten frajer jest jeszcze w tym klubie. -mówiłam do blondynki patrząc w wsteczne lusterko.

-Okej a czy mogła byś nam powiedzieć dokładnie co zamierzamy zrobić?-mówiła patrząc w telefon.

-Będziemy się świetnie bawić jego kosztem.-posłałam uśmiech w stronę Alice.

Odpaliłam silnik i ruszyłam z parkingu który znajdował się pod moją kamienicą, dziewczyny nadal nic nie mówiły. Postanowiłam że dziś złamie kilka zakazów, jechałam z dużą prędkością wymijałam auta jak szalona, Alice trzymała się kurczowo uchwytu nad drzwiami myślałam że będzie się bała jednak uśmiech nie schodził z jej ust.

-A mówiłaś że to my sprowadzamy na nas kłopoty.-zaśmiała się Sara , która chyba nadal próbowała ustalić czy nasza ofiara znajduje się w klubie.

-Trochę tęsknie za naszymi szaleństwami, brakuje mi tej adrenaliny. -rzuciłam ze smutkiem.

-Caro wiesz że gdyby nie Shawn to byśmy siedziały teraz w pace? Dobrze że miał u nas dług i skasował nasze dane w policyjnej kartotece, następny raz może nie pójść tak łatwo. Więc musimy być ostrożne.-wyczułam smutek w głosie Alice, wiedziałam że ona też tęskni za tym.

Kiedyś we trójkę pracowaliśmy dla pewnej mafii, nie byliśmy z nimi związane ale dla zabawy wykonywałyśmy czasem od nich zlecenia za które miałyśmy dość dużo pieniędzy. Pomyśleć by można że kierowała nami żądza pieniędzy, nie... Nie należałyśmy do biednych, wszystkie pochodzimy z dobrze ułożonych rodzin jednak to adrenalina sprawiała że chciałyśmy to robić, świetnie się przy tym bawiłyśmy.

-Jesteśmy na miejscu dziewczęta. -powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.

Wszystkie wysiadłyśmy z auta, podeszłam do bagażnika i na głowę narzuciłam kominiarkę dziewczyny zrobiły to zaraz po mnie. Chwyciłam za kij baseballowy i zamknęłam klapę bagażnika, stałam tak chwilę szukając po parkingu wzrokiem auta Thomasa.

-Stoi w zachodniej stronie Caro.-powiedziała Sara.

-No to ruszamy!

Szukałyśmy z 5 min auta aż w końcu znalazłyśmy to czego chcemy. Pewnym krokiem podeszłam do białej Audi, wiedziałam że to drogie auto. W końcu Thomas musiał do swoich klientów czymś dojeżdżać i dobrze wyglądać reprezentował firmę swojego ojca. Stojąc już wystarczająco blisko uniosłam kij do góry i mocnym uderzeniem zbiłam jedną lampę z przodu zachwycona z efektu postanowiłam jeszcze lepiej się bawić. Chwilę później wymierzyłam w szybę, kawałeczki szkła rozsypały się na ziemie a z samochodu wydobywał się głośny dźwięk alarmu. Dziewczyny stały za mną i głośno się śmiały. Odwróciłam się do nich z wielkim uśmiechem.

-To co czekamy na niego czy się zmywamy?-śmiałam się do dziewczyn.

-Zwijamy się nie wiadomo co się może wydarzyć.

-Co jest kurwa grane!-wszystkie trzy odwróciłyśmy się w tej samej chwili, widząc jak z klubu wybiega Thomas wszystkie trzy rzuciłyśmy się do ucieczki w stronę mojego auta.

Biegnąc stwierdziłam że nie chce mi się okrążać auta więc wykonałam szybki ślizg po masce i sekundę później byłam po stronie kierowcy, szybkim ruchem wrzuciłam kij do tylu Sara przejęła go ode mnie. Pośpiesznie zapaliłam silnik i wyjechałam z piskiem opon z parkingu klubu.

What do you want Joker?  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz