Walka o auto.

561 30 2
                                    

Siedzieliśmy jeszcze trochę na dachu, po jakimś czasie na podjazd przed budyniem podjechało fioletowe Lamborghini. Obserwowałam dokładnie całą sytuację która działa się pod nami, na szczęście nikt nas nie zauważył. Z drogiego auta wysiadł Joker pochłonięty śmiechem otworzył drzwi od strony pasażera i wsadził do środka dłoń. Z małą pomocą Jokera wysiadła Harley cała obładowana zakupami, wiedziałam że Joker nie kupił tych rzeczy. Blondynka spojrzała lekko w górę byłam pewna że nas zauważyła, uśmiechnęła się zadziornie.

-Puddin, kocham cię dziękuję za te prezenty.-podbiegła do Jokera i pocałowała go w policzek.

-Nie ma za co sunshine, dla ciebie wszystko.-uśmiechnął się zamykając za nią drzwi do auta.

-Czy pójdziemy się trochę zabawić?-niemalże wrzeszczała, ale u niej to nie żadna nowość, wydziera tego ryja gdzie popadnie, lubi być w centrum uwagi nasza gwiazdeczka.

Joker klepnął blondynkę w tyłek i zaśmiał się głośno. Oboje podążali do wejścia, spojrzałam na Floyda. Oczekiwał na moją reakcję na to wszystko, uśmiechnęłam się szeroko do niego dając znak że wszystko jest okej. Uśmiechnął się delikatnie, przyglądając się każdej części mojej twarzy, jego wzrok wyraźnie zatrzymał się na moich ustach. Nie mam pojęcia dlaczego ale mimowolnie ugryzłam dolną wargę, Caro dość! Szybko zmień temat! Podpowiadał mi głos rozsądku jednak ja nie mogłam oderwać wzroku od jego niemalże czarnych tęczówek.

Floyd podniósł się i wyciągnął w moją stronę rękę, podałam mu swoją dłoń a on używając trochę siły pomógł podciągnąć się w górę tak bym stanęła na nogi.

-Caro obiecaj że jeśli Joker będzie znowu chciał ciebie dotknąć powiesz mi o tym..-objął mnie jedną ręką w talii.

-Obiecuję. Dziękuję ci Floyd.-pocałowałam go w policzek delikatnie, musiałam wspiąć się na palce, Floyd był wyższy ode mnie o głowę.

Ruszyliśmy w stronę naszego pokoju, po drodze prowadziliśmy zaciętą rozmowę na temat mojego byłego faceta Thomasa o którym zdążyłam już zapomnieć, chociaż czułam do niego ogromną nienawiść. Najchętniej bym zrobiła mu krzywdę, zastanawiałam się jak zareagował gdy dowiedział się że nie żyję. Na korytarzu natknęliśmy się na Jokera i Harley, których szybko wyminęłam. Blondynka rzuciła się na szyję ciemnoskórego mężczyzny na co Joker westchnął teatralnie. Nie odwracając się szybkim krokiem szłam w stronę mojego małego azylu.

Już miałam otworzyć drzwi gdy wpadł mi do głowy pewien pomysł, odwróciłam się w stronę moich znajomych.

-Hej, Mr. J... Gdzie jest moje auto?-tęskniłam za moją perełką, gdy teraz miałam dużo wolnego czasu mogłam go odpowiednio wykorzystać. Joker jak na razie nie miał nic w planach bo uprzedziłby mnie Deadshot.

Joker spojrzał na mnie,mruknął coś pod nosem i głośno się zaśmiał łapiąc się za brzuch. Jednak nie chciałam dać za wygraną spojrzałam na niego "spode łba". Mierzyłam go wzrokiem co widocznie jeszcze bardziej rozbawiło zielonowłosego, jego pacynka nie była obojętna na całą sytuację, patrzała na mnie tak że domyślałam się że w myślach mnie torturuje na najgorsze sposoby.

-Złotko, twoje auto pewnie stoi na policyjnym parkingu. Przecież w tym samochodzie znaleziono wasze ciała.-nabrał spokojną barwę głosu jednak jego głos był nadal głęboki.

Mało co się nie rozpłakałam, moja perełka kochana. Wiem to może wydać się śmieszne ale ja kochałam swoje auto bardziej niż niejednego faceta, nawet Thomasa tak nie kochałam jak moje BMW. -To czym ja będę kurwa jeździć?! Chce moje auto!-wrzasnęłam, na co Joker wykrzywił swoje usta i podszedł do mnie. Poczułam uderzenie w policzek, nie było mocne ale wystarczyło aby mój policzek zalał się ogniem który parzył moją skórę na twarzy. Od razu złapałam szczypiące miejsce, do oczu napłynęły mi łzy.

What do you want Joker?  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz