Do mojego nowego pokoju wparowała Harley, trzaskając drzwiami piorunowała mnie wzrokiem. Szybko podniosłam się z łózka i stanęłam w pewnej odległości od rozwścieczonej blondynki.
-Co ty tu robisz dziwko?!-wrzasnęła w moją stronę.
-Skoro spałam tutaj dwa dni wydaje mi się że to mój nowy pokój?-rzuciłam pytająco z uśmiechem na twarzy. Wiedziałam że nie mogę lekceważyć tej wariatki.
-To sypialnia Pana J! Wynoś się stąd bo inaczej porozmawiamy tępa idiotko.-jej dłonie zaciskały się w pięści.
-Gdzie mam się wynieść? Bardzo chętnie wrócę do swojego domu. To Joker mnie tu przyniósł!
Blondynka w jednej chwili podbiegła do mnie i mocnym uściskiem chwyciła za ramię które było opatrzone bandażem, poczułam narastający ból oraz zauważyłam że moja granatowa bluzka zaczyna barwić się na ciemny czerwony kolor.
Odepchnęłam ją od siebie w skutek czego ona upadła na ziemię, chwyciłam się za ramię.
-Co ty odpierdalasz psychopatko?!-wrzasnęłam trzymając się za ramię.
-Nikt nie będzie oprócz mnie spał w łóżku Mr.J!!-blondynka ruszyła kolejny raz w moją stronę zamiarem ataku.
Harley złapała moje włosy i próbowała uderzyć moją głową o ziemię jednak ja poprzedziłam jej cios i uderzyłam ją pięściom w brzuch. Obie szarpałyśmy się i tarzałyśmy po podłodze do momentu gdy Joker wybuchł śmiechem. Stał on już jakiś czas i przyglądał się naszym poczynaniom.
Nie chciałam przestać i uderzyłam ją w twarz, Harley rzuciła się na mnie i obie leżałyśmy na ziemi. Usłyszałam głos moich przyjaciółek które wbiegły do pomieszczenia.
-Ty blond kurwo puszczaj moją przyjaciółkę!-Alice zmierzała w naszym kierunku jednak Joker nie przestając się śmiać powstrzymał ją. Alice wystraszona stanęła w miejscu.
Joker w jednej chwili zmienił wyraz twarzy i podszedł do nas łapiąc Harley za włosy, podciągnął do góry dziewczynę gdy ta stała już na nogach J ciągnął ja w kierunku drzwi. Harley próbowała się tłumaczyć Jokerowi jednak ten dalej ją trzymał za włosy.
Usłyszałam huk, widocznie Harley kolejny raz wylądowała na podłodze. W tym czasie Alice i Sara pomogły mi wstać z ziemi, otrzepując ubrania próbowałam wychwycić rozmowę Jokera i Harley.
-Ale Mr.J...Ja...-Harley nie zdążyła dokończyć gdyż prawdopodobnie dostała ponownie upokorzona przez tego palanta. Nie wiem jak ona może na to pozwalać.
Po chwili Joker wparował do pokoju i podszedł do Alice, wymierzył jej soczysty cios. Pod wpływem uderzenia przyjaciółka padła na ziemię, w szybkim tempie znalazła się przy niej Sara.
Wkurwiona podeszłam do Jokera i bez namysłu zamachnęłam się w jego stronę, nie zdawałam sobie jakie mogę ponieść za to konsekwencje, miałam to gdzieś. Joker szybko zablokował mój cios i rzucił mnie na miękkie łóżko. Wstał i rozejrzał się po pokoju.
Wyciągnął pistolet zza marynarki i trzymając go w uniesionej dłoni zaczął krążyć po pokoju i śmiać się chaotycznie. Wszystkie byłyśmy w szoku wiedziałyśmy że ta rozmowa nie będzie należała do najprzyjemniejszych.
-Moje drogie cukiereczki, nie chcę widzieć więcej taki akcji w mojej rezydencji. Bo następnym razem po prostu was zabije.-usiadł na fotelu i wycelował w naszą stronę, wszystkie się spięłyśmy.-A teraz siadać na dupy i mnie słuchać, kończy mi się cierpliwość.-zawarczał.
Wszystkie wykonałyśmy posłusznie rozkaz Jokera, no pięknie teraz jeszcze będzie nami rządził po prostu bajecznie. Usiadłam i patrzałam na jego twarz, strasznie ciężko wyczytać z niej jakiekolwiek emocje, jednak jego oczy mówiły wszystko.
-Moje kochane pacynki, sprawa wygląda następująco. Jestem w stanie załatwić wam śmierć, ale nie taką zwykłą śmierć, udawaną...-Joker podszedł do Sary i zaczął bawić się jej włosami. Wszystkie byłyśmy zdziwione o czym on mówi.
-Chcesz nas zabić?-wypaliłam do zielonowłosego.
-Ciiiii...-przyłożył swój palec wskazujący do ust na znak bym przestała mówić. Szybko się zamknęłam.-A więc chodzi o to że upozoruje waszą śmierć, we wszelkich kartotekach będziecie martwe ale wtedy musicie dla mnie pracować. Będziecie mieszkały tutaj, zwrócę wam część wolności.
-A jeśli nie?-z przerażeniem powiedziała Sara.
-To was zabiję naprawdę. Macie chwilę na zastanowienie.-po tych słowach Jokerem zawładnął głośny śmiech. Usiadł na jednym fotelu i pochylając się w naszym kierunku obserwował naszą rozmowę.
-Chyba nie musimy zbytnio dyskutować na ten temat?-rzuciłam do dziewczyn.
-Zgodzimy się nie mamy wyjścia, chce żyć. Przecież chciałyśmy tego życia...-powiedziała pociesznie Alice.
-No to pięknie!-Joker wstał i klasnął w ręce i uśmiechnął się szeroko.-A teraz drogie panie wyjdźcie z mojej sypialni.-akcentując ostanie słowo dość wyraźnie spojrzał na mnie.
Nosz kurwa to gdzie ja mam spać? W budzie? Oszaleje zaraz...Patrząc jeszcze chwilę na Jokera posłusznie opuściłam jego sypialnię. Na korytarzu siedziała Harley opierająca się o ścianę obok drzwi. Uśmiechała się zwycięsko w moją stronę pokazałam jej środkowy palec z naburmuszoną miną.
Ta wariatka zaśmiała się pod nosem patrząc cały czas na mnie w jednej chwili znalazł się przy mnie Deadshot.-Chodź mała pokarzę ci twoją sypialnię.-zaprowadził mnie do jednych z drzwi.
Otworzyłam je i rzuciłam do Floyda wdzięczny uśmiech. Weszłam do środka i zapaliłam światło, moim oczom ukazało się duże pomieszczenie urządzone w pięknym stylu. Na środku było wielkie łóżko z ciemnego drewna, pościel była koloru czerwieni mniej intensywnej jak u Jokera. Nad łóżkiem znajdował się piękny czarny baldachim, pod oknem stała piękna ciemna szafka w starym stylu. W jednym z kątów w pomieszczeniu znajdowała się ogromna szafa a obok niej ciemne drzwi które prowadziły do pięknie urządzonej łazienki.
Podeszłam do szafy, o dziwo znajdowały się tam moje rzeczy i jeszcze kilka innych które były nowe. Po obejrzeniu dokładnie każdego ubrania wybrałam koronkową nocną koszulę do spania. Zabierając ją udałam się do łazienki w celu kąpieli.
Gdy już byłam wykąpana i ubrana a moje more długie brązowe włosy przylegały do ciała wbiegłam do łóżka i przykryłam się jedwabną pościelą. Było mi tak przyjemnie, żałowałam że nie udało mi się porozmawiać z Jokerem.
Zaczęłam się zastanawiać dlaczego Joker po mnie wrócił co go do tego skłoniło. Czy jestem aż tak ważna dla niego? Przecież nie mogę myśleć że jestem dla niego ważna w ten sam sposób co Harley.
Rozmyślając długo nad tym zasnęłam jednak jak się okazało później nie na długo, przebudziłam się gdy poczułam że ktoś obejmuje mnie ręką, później poczułam przyjemne ciepło drugiego ciała. Odwróciłam się i zobaczyłam Jokera,był taki spokojny i delikatny. Nic więcej nie mówiąc wtuliłam się w jego ramiona i zasnęłam pomyślałam że jutro z nim porozmawiam.
CZYTASZ
What do you want Joker?
FanfictionJest to opowiadanie o Caroline oraz jej dwóch przyjaciółkach Alice i Sarze, które od zawsze trzymają się razem. Dziewczyny mają za sobą nieciekawą przeszłość, nie boją się niczego są pewne siebie i aroganckie. Jedno wydarzenie zmienia ich dotychczas...