Mam cię na własność

723 34 15
                                    

Cała noc myślałam nad tym w jaki sposób najlepiej zabić Jokera, tak by sprawić mu największy ból. Byłam na niego cholernie zła za tą całą akcję jak mała dziewczynka która nie dostała obiecanej lalki albo lizaka. W jednej chwili Joker chce mnie przelecieć by za chwilę mieć mnie głęboko w poważaniu, przewracałam się z boku na bok po ciuchu licząc na to że w jakimś momencie wejdzie on do mojej sypialni i dokończymy to co już zaczęliśmy. Niestety... Na marne, Mr. J zalany w trupa pewnie odleciał gdy tylko zetknął się z materacem.

Po jakże cudownie nieprzespanej nocy postanowiłam dać mu w kość. Pewna siebie ubrana w jego bordowa koszule (jedynie w koszule) i piękne koronkowe majtki powędrowałam do kuchni. Przy stole siedział Joker ze swoimi znajomymi, w jednej chwili zawachalam się ale jednak byłam tak zirytowana jego występkiem że weszłam do kuchni nie zwracając uwagi na jego towarzyszy. Starałam się poruszać zgrabnie, by pobudzic jego wyobraźnię co udało mi się zrobic u pozostałych osób na pewno słysząc ich zadowolenie.

Podeszłam do lodówki i zaczęłam szukać czegoś co bym mogła zjeść, nagle uslyszalam nie przyjemny dla moich uszu głos.

-hej laleczko, szukasz moze kiełbaski?-zagotowalam się , uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam się w stronę brodacza który rozbieral mnie wzrokiem. Joker spokojne upijał łyk alkoholu w szklance. Pewna siebie podeszłam do niego i zwaliłam na podłogę papiery które miał przed sobą ten dziad. Usiadłam na stole i obserwowałam go uważnie.

-Fajna broda, wiesz... Kusząca propozycja ale nie bardzo lubię takie wysuszone. -Zaśmiałam się jak mała dziewczynka i zaskoczyłam że stołu. Usłyszałam za sobą jedynie "dziwka" z ust tego pojeba.

Już chciałam się odwrócić i wyjebac mu w twarz, jednak ku mojemu zaskoczeniu Joker wyciągnął swój złoty pistolet i uśmiechając się szaleńczo celował prosto w niego. Widziałam w jego oczach że jest wściekły, żałowałam ze sprowokowałam ta cała sytuacje. Tak Caro , pieprzyc ci się zachciało a teraz będziesz musiała zamazywać krew z kafelek. A ta kuchnia naprawdę już ładnie wyglądała.

-Joker przestań.-powiedzialam spokojnym tonem.

-wlasnie J posłuchaj tej suki. -zaśmial się gorzko koleś do którego celował Joker.

-Stul pysk psie bo sama cię wykastruje zanim J strzeli ci w ten łeb.-zacisnełam pięści tak że moje dłonie zrobiły się już fioletowe.

-Wiesz co Malcolm...-zaczal Joker nie spuszczając z celownika tego bydlaka zaczął powoli wstawać.

-wydaje mi się że musisz przeprosić ta oto młoda damę.-stalam w szoku. To nie podobne do Jokera.

-J przyjacielu, wyluzuj. Spinasz się o jakąś tania dziwke, możesz mieć takich na pęczki jesteś przecież królem Gotham. -Malcom myślał że uda mu się uspokoić Jokera.

-Masz rację, nie będę się przejmował tania dziwka przyjacielu. -ze co kurwa ? Czy Joker właśnie mnie nazwał tania kurwa ? Spojrzalam wkurwiona na Jokera w szukaniu odpowiedzi na jego zachowanie.

Joker podszedł do mnie w jednej chwili i chwycił mocno za ramię ciągnąc w stronę Malcolma.

-Masz, jest już twoja. -postawil mnie przed tym facetem jak zabawkę, jak jakąś rzecz. Nie wiem dlaczego ale byłam sama w takim szoku że nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa ani zdobyć się na jaki kolwiek ruch albo próbę ucieczki. W sumie w tej chwili nie myślałam o niczym, moja głowa była jak pustostan w tym momencie patrzałam tylko jak tępa dzida na Jokera. Wcale bym się nie zdziwiła gdybym w tej chwili stała przed Jokerem i jego znajomymi z pod ciemnej gwiazdy mając szeroko otwarta buzię ze zdziwienia.

What do you want Joker?  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz