Obudziło mnie całowanie po twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam...no kogo? Syriusza oczywiście. Jęknęłam i przykryłam się kołdrą. - Syriusz, merlinie jest wcześnie daj mi spać!!!- powiedzialam na jednym wydechu - Haha wcześnie? Kochanie jest poniedziałek. Lekcje. Chyba że chcesz poznać gniew Huncwotów.- powiedział rozbawiony Od razu się odkryłam i spojrzałam na zegarek 7:46!!!! - O kurwa!! Nie zdążę!! - Nie bluzgaj przy mnie bo dostaniesz karę.- uszczypnął mnie w pośladek na co pisnęłam - Gdzie Lily? - zapytałam kiedy wybierałam ubrania - Już je śniadanie śpiochu.- przytulił mnie od tyłu i zaczął całować mi szyję. Jęknęłam i go lekko odepnęłam. Wzięłam rzeczy i pobiegłam do łazienki. Szybko wskoczyłam pod prysznic nie myjąc włosów, bo bym nie zdążyła wysuszyć. Owinęłam się ręcznikiem i podeszlam do lustra by zrobić makijaż. Po pięciu minutach mialam perfekcyjny makijaż. Rozczesałam włosy i związałam w wysokiego kucyka z grzywką. Ubrałam różową sukienkę do połowy ud i kremowe szpilki. Nałożyłam kolczyki i sznureczek na szczęście na nadgarstek, popsikałam się perfumami i spojrzałam w lustro i wyglądam tak:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyszłam z łazienki i ubrałam szatę. Spojrzalam na zegarek 7:59 - Syriusz chodź. Spóźnimy się. Wyszliśmy z pokoju i pokierowaliśmy się do sali OPCM. Wbiegliśmy dysząc i usiedliśmy razem.
Jakiś czas później....
Lekcja minęła szybko. Mówiliśmy o animagach i nawet ćwiczyliśmy. Ja nie miałam z tym problemu, bo nauczylam się tego jeszcze w szkole w Durmstrangu. Hucwoci również sobie poradzili łatwo. Ale ciekawe dlaczego Remus nie mógł. Porozmawiam z nim.
Pov.Remus
Na OPCM mówiliśmy o animagach. Dobrze że nauczyciele wiedzą o mojej przypadłości. Idąc do PW usłyszałem jak ktoś mnie woła. - Remuuuuuus!!!- o Marlene. Ciekawe czego chce. - Co tam słoneczko?- zapytałem - Remus, mam pytanie....um...dlaczego nie przemieniałeś się?- O NIE! Właśnie tego się obawiałem. - Ja-a.....um....znaczy...- spiąłem się i spojrzałem na dziewczynę która miała oczy jak spodki. - Czy-y...ty..jesteś....wilkołakiem?- zapytała a ja zamarłem. - Jaa..no dobrze...powiem ci prawde...tak, jestem wilkołakiem- spojrzałem na nią a jej twarz złagodniała i zaczął pojawiać jej uśmiech.. - Umm...Remus...no..ten...ja też nie jestem normalnym czarodziejem...- zająkała się. Zaraz co?! - Jestem magiem.- wyznała a ja zesztywniałem i wpatrywałem się w nią jak zaczarowany.. O kurwa....