Casanova || Syriusz Black

15

Wszystkie śmiałyśmy się jakbyśmy miały zaraz wybuchnąć. Boże zaraz brzuch mi pęknie ze śmiechu! Nigdy nie mogłam ich sobie wyobrazić w takim stanie a tu takie bach! Co się zobaczy to się nie odzobaczy.
Spojrzałam na dziewczyny kt9re były czerwone jak dorodne pomidory a potem na chłopaków którzy patrzyli na nas jak na jakieś wariatki.
- No co pośmiać się nie wolno?- zapytala Ashley a zachichotałyśmy.
- Dobra. Kto ma ochotę na ognistą?- klasnęłam a dziewczyny podniosły ręce do góry i następnie spojrzałam na Huncwotów. - a wy chcecie?- pokiwali głowami. Wstałam i podeszłam do barku. Wzięłam szklanki i whiskey. Nalałam każdemu i podałam. Usiadłam na kolanach casanovy. Potem wszystko potoczyło się szybko.
***2 godz później***
Całkiem nam odwaliło. Idziemy właśnie do ogrodu z tyłu domu. Rozebrałam się do bielizny i już miałam skakać ale zobaczyłam wysokie drzewo. Podbiegłam do niego i wspiełam się najwyżej jak umialam. A że jestem nikt mi nic nie zrobi prawda?
- Liluś!!!!! Zobacz jestem tarzanem!! Chodź do mnie będziesz moją Jane i pójdziemy znaleźć sobie kilku gorylów!!!- krzyknęłam
- Już biegnę!!- krzyknęła Lilka i po chwili była koło mnie
- Jezu.....nie dobrze mi...- sapnęła Lily i zlazła z drzewa. Patrzyłam na nią tępo. Aha? Faaaajnie! Jakoś spać mi się zachciało. Ale nie, nie mogę...zlazłam z drzewa i podeszłam do Syriusza i usiadłam mu na kolana.
Popatrzyłam na niego i wpiłam się w jego usta. Mmmm boże jakie on ma cudowne usta....
Ledwo oderwałam się od niego i uśmiechnęłam się do niego.
- Chodź na górę. - mruknęłam
Łapa wstał i poszliśmy do domu. Jak szłam przez korytarz nie zauważyłam wazonu i... No zbił się...ups? Oj tam kupią se nowy. Weszłam na schody potykając się o własne nogi... Dotarłam do naszego pokoju i nacisnęłam klamkę i weszliśmy do środka. Od razu zostałam przyparta do ściany.
- No to teraz się zabawimy.- mruknął Syriusz.

Hey rodzynki *-*
Mam robić scenę dla dorosłych czy nie? Bardzo mi zależy żebyście napisali " tak" czy "nie".
Jak będzie 4 tak to piszę :)))