Zaczęłam biec ile tylko miałam sił w nogach, biegłam przed siebie. Co we mnie wstąpiło? Obejrzałam się za siebie i zauważyłam że jestem w środku lasu. Wszędzie dookoła drzewa. Spojrzałam w prawo a potem w lewo, postanowiłam że pójdę w prawo. Nagle zauważyłam kogoś za drzewem, moje serce zaczęło bić w niewyobrażalnym tempie, wyciągnęłam różdżkę, gotowa do ataku. Zza drzewa wyszła śliczna dziewczyna. Zmarszczyłam brwi ale nie spuszczałam różdżki. Dziewczyna uśmiechnęła się wesoło i podeszła do mnie.
- Witaj. Jestem Clara. Jest leśną nimfą.- a ja zamarłam.Pov. Syriusz
Nie wiedziałem co się stało. Uderzyła mnie. Niemożliwe. Nagle zszokowana podniosła Wzrok i wstała z moich kolan. Dziewczyna zaczęła się cofać aż trafiła na Drzwi.
- S-Syrius-z ja nie-e ch-hciałam przy-sięg-am - wyjąkała
Wstałem i podszedłem do niej patrząc jej głęboko w oczy.
- Co ci jest..- zapytałem w miarę spokojnie ale kiedy nie uzyskałem odpowiedzi wrzasnąłem - Odpowiedz!
Dziewczyna dygnęła ze strachu i odepchnęła mnie. I szybko wybiegła z pokoju zostawiając mnie wkurwionego do granic możliwości.
- MARLENE!!- ryknąłem i pobiegłem za nią lecz jej Już nie było. Wszyscy zlecieli na dół.
- Merlinie, Syriusz co ci się stało? - zapytała zaniepokojona Lily
- Gówno się stało! Dajcie mi spokój! - krzyknąłem i pokonałem jeden stopień kiedy zatrzymał mnie James
- Gdzie jest Marlene?
Spojrzałem na niego i poczułem jak łzy spływają mi po policzkach.
- Uciekła! Nie ma jej! Pobiegła w stronę lasu!- I tutaj usiadłem na schodach i nadzwyczajniej w świecie zacząłem płakać.
- KURWA! JA JĄ KOCHAM!- krzyknąłem i wybuchłem płaczem
- Ja nie chciałem..jej przestraszyć ale... - więcej nic nie powiedziałem, po chwili poczułem ramiona obejmujące mnie. Lily. Przytuliłem się do niej.CDN
CZYTASZ
Casanova || Syriusz Black
Fiksi PenggemarHISTORIA JEST WYMYŚLONA W CELACH HUMORYSTYCZNYCH WIEC BEZ SPIN UŻYTKOWNIKÓW. DZIĘKUJĘ DO WIDZENIA