Casanova || Syriusz Black

33

Pov. Syriusz

Lecimy już z godzinę. Cały czas myślej o mojej ukochanej, chcę już mieć ją w swoich ramionach, całować ją, przytulać, porozmawiać. Zacząłem płakać, być może jeżeli nawet dotrzemy na miejsce przecież może być już za późno.. Podniosłem wzrok i zobaczyłem..... MALFOY MANOR....

Pov. Marlene

Obudził mnie mocny ból głowy i brzucha, rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam i zobaczyłam tylko łóżko, lustro i szafkę. Drzwi były mosiężne, więc trudno by było się wydostać. Nagle przypomniałam sobie o różdżce, szarpnęłam się do przodu czego od razu pożałowałam. Ból przeszył całe moje ciało. Teraz dopiero zobaczyłam że mam głębokie rany na ciele i ubranie w strzępach. Zachlipałam i powoli wstałam, jednak ból był nie do zniesienia. Upadłam na podłogę i zaczęłam płakać. Doczołgałam się do wielkiego lustra i przeraziłam się. Byłam cała we własnej krwi. Ubranie nadawało się do wyrzucenia.
Westchnęłam płacząc, tak bardzo chciałabym być razem z Syriuszem. Dlaczego? Co we mnie wtedy wstąpiło? Gdybym tego nie zrobiła na pewno wszystko byłoby dobrze. Podniosłam wzrok kiedy usłyszałam że ktoś otwiera drzwi...

Pov. James

Zobaczyliśmy Malfoy Manor. To tu przebywa Tom Riddle. Wylądowaliśmy trochę dalej od budynku by nas niezauważyli.
Odwróciłem się do wszystkich.
- Chodźcie, przedstawię wam mój plan działania.
Tonks i Syriusz pójdziecie do tylnych drzwi które znajdują się za domem i one kierują chyba do piwnicy. Ja i Lily pójdziemy głównym wejściem i zaatakujemy. Natomiast Remus i Peter wejdą przez okno i macie unieszkodliwić każdego śmierciożercę którego napotkaciena drodze. Spotykamy się tutaj o zachodzie słońca z Marlene lub bez niej. Jak nikt jej nie znajdzie spotykamy się tu o powiedzianej porze i planujemy plan B. Jasne?- a wszyscy skinęli głowami.
Ruszyłem razem z Lily do głównych drzwi.
- Alohomora.- wyszeptała Lily a drzwi ustąpiły i weszliśmy do środka. Co za ponure miejsce, usłyszeliśmy pisk.... Marlene....torturują ją..spojrzałem na Lily która miała łzy w oczach. Przytuliłem ją a potem ruszyliśmy w stronę pisku....

Cdn