32

1.7K 72 4
                                    

Moi drodzyzbliżamy się ku końcowi 😀

Pov. James

Tylko spokojnie, dyskretnie wyjąłem różdżkę z kieszeni. Spojrzałem na Ashley, która trzęsła się ze strachu.
- Gdzie jest Marlene?! - krzyknął Syriusz a Remus i Tonks przytrzymali go żeby się nie wyrwał.
W odpowiedzi śmierciożerca zaśmiał się.
- Tam gdzie jej miejsce.- syknął i szepnął coś na ucho Ashley, która na zawołanie zaczęła płakać.
- Avada Kedavra!- krzyknął a dziewczyna padła martwa na ziemię.
Spojrzałem pustym wzrokiem na dziewczyny, które zaczęły piszczeć i płakać. Peter rzucił się na kolana i zaczął krzyczeć. Lily uklękła i przytuliła go płacząc. Spojrzałem w stronę śmierciożercy i rzuciłem
- Bombarda!!- na to zaklęcie, wszystko co było przed nami było zniszczone.
Odwróciłem się i zobaczyłem jak Peter kochał Ashley. Płakał cały czas nad jej ciałem. Tonks z trudem odciągnęła go i przytuliła. Syriusz stał i tępo patrzył na ciało dziewczyny.
Nagle spojrzał na mnie i podszedł.
- A co jeśli....Marlene już nie żyje?- wyszeptał łykając słone łzy.
- Nie, Syriusz ona żyje, musi żyć rozumiesz?!- krzyknąłem i go przytuliłem. Zaczął płakać mi w ramię. Momentalnie odsunął się ode mnie i podszedł do zwłok śmierciożercy i zaczął przeszukiwać jego szaty. W końcu znalazł jakąś karteczkę. Rozwinął ją.
- Mam! - krzyknął i zerwał się z miejsca i podał mi po drodze kartkę.

Malfoy Manor - siedziba godzina 17

Pobiegłem po miotły i dałem każdemu. Bez słowa odepchnęliśmy się od ziemi. Marlene wytrzymaj...

Cdn

Casanova || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz