Rozdział 47

2.2K 214 56
                                    

Przeczytaj notkę ;* 


- Pospiesz się, Lucy, albo się spóźnisz! 

Słyszałam jak mama woła z dołu.

- Chwileczkę! - powtórzyłam i złapałam mój plecak. 

Jest to pierwszy dzień w nowej klasie i przyznaję, byłam zdenerwowana. Kto by nie był? 

Opuściłam pokój, zanim zbiegłam po schodach. 

- Ostrożnie, Lucinda, potkniesz się. 

Tata siedział na kanapie i powiedział zza gazety. 

- Dobrze, tato - powiedziałam, chwyciwszy jabłko, a następnie je gryząc. 

- Nie zapomnij wziąć lekarstwa. - przypomniała mama, podając mi butelkę. 

Mój wzrok polepszył się dzięki lekom, już widzę dobrze, ale nadal nie widzę rzeczy, które daleko. Wychodzi na to, że będę musiała siedzieć w pierwszej ławce, żeby coś zobaczyć. 

- Oh, i musisz wrócić wcześniej, dzisiaj popołudniu mamy wizytę u lekarza. - dodała mama.

- Tak, wiem, mamo. 

Odwróciwszy się do mojego ojca, powiedziałam:

- Tato, musimy iść. Myślałam, że mnie tam zawieziesz. 

Nagle przypominając sobie obietnicę, wstał  szybko, nadal trzymając gazetę. 

- Dobra, chodźmy. - powiedział uśmiechnięty, chwytając za klucze na blacie. 

Kiedy już byłam na zewnątrz, zadrżałam lekko, z powodu chłodnej bryzy. 

- Do widzenia, Lucy! Powodzenia w szkole! - machała mama. Odpowiedziałam krótkim kiwnięciem, zanim weszłam do samochodu. 

- Tato - powiedziała po kilku minutach milczenia.

- Tak, Lucy?

Zanim zaczęłam mówić, oblizałam usta.

- A co jeśli złapią przestępcę, co wtedy? - zapytałam, mimo tego że znałam odpowiedź. Tata zachichotał.

- Wrócimy do domu i będziemy udawać, że nigdy nie byliśmy w tym miejscu. Będziesz na najlepszej uczelni, a ja i twoja matka może pozwolimy sobie, żebyśmy wrócili do tego, co było. 

Myśl o wolności przyprawiła mnie o emocje. Myśl o opuszczeniu tego miasta i spotkania moich przyjaciół, wniosła na moją twarz uśmiech. 

- A co jeśli tego nie zrobią?

Westchnienie uciekło z ust taty. 

- Wtedy zostaniemy tu, wbrew naszej woli. 

Spuściłam głowę, wiedząc, że aby uzyskać naszą wolność, muszę zrezygnować z mojej. Będę w więzieniu, bez mamy i taty. Jestem gotowa zrezygnować z mojej wolności, dla nich. 

Zasłużyłam na to. Zasłużyłam na cierpienie, za to co zrobiłam. 

W chwili, gdy moje oczy zwróciły uwagę na rozmyty budynek, poczułam się zdenerwowana i nieśmiała.  Wszystko byłoby okej, gdybym przeniosła się do jakiejś szkoły, ale to jest Silent Mound. Tutaj nic nigdy nie jest normalne. Samochód zatrzymał się przed podjazdem.

- No więc, wysiadka. - wymamrotał tata, gdy ja oglądałam rozmawiających uczniów i przypomniałam sobie, że nie mam tu przyjaciół.

- Lucy...

Hex [h.s.] tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz