Zapach kawy obudził mnie, gdy mrużyłam oczy w ostrym świetle. Grace uśmiechnęła się lekko, trzymając tacę z jedzeniem i kawą.
Widok bekonu, jajek i chleba sprawił, że ciekła mi ślinka.
- Dzień dobry, Lucy. Zrobiłam ci śniadanie.- powiedziała Grace, kładąc tacę na łóżku.
- Harry kazał przekazać, że nie będzie go cały dzień, ale dołączy do nas na kolację.
Wydarzenia z ostatniej nocy mignęły mi przed oczami, przez co moje policzki oblała purpura.
- Smacznego, Lucinda, a jeśli będziesz mnie potrzebować, to zadzwoń. - oznajmiła Grace, odchodząc i zamykając za sobą drzwi.
Siedząc, zajadałam się bekonem i jajkami, chcąc zaspokoić głód, który czułam.
Oblizałam palec i wypiłam filiżankę kawy, patrząc na nowe obrazy na ścianie.
Wstając, postanowiłam, że wezmę kąpiel.
Plamy zaschniętej krwi wciąż brudziły moje nogi i ramiona, a nawet czoło.
Cieszę się, że zostałam stamtąd zabrana.
Wchodząc do łazienki, moje ciepłe stopy zetknęły się z chłodnymi kafelkami.
Napuściłam wody do wanny, zdejmując ubrania, przypominając sobie, że Harry wczoraj mnie w nie ubrał.
Gdy wanna była pełna, usidłam w niej i wlałam jakieś olejki, a gdy chlapałam wodą, tworzyła się na niej piana z bąbelkami.
Relaksując się, oparłam głowę o krawędź wanny, rozluźniając wszystkie mięśnie.
Delikatnie szorowałam ramiona, gdy nagle westchnęłam.
Gdzie może być teraz Harry?
- Lucinda...
Słysząc głos Grace zza drzwi, postanowiłam owinąć się ręcznikiem i odpowiedzieć jej.
Sapnęłam cicho, gdy poczułam kujący ból w brzuchu. Chciałam złapać za wieszak na ręczniki obok mnie, ale nie dałam rady i upadłam na płytki.
Moje palce zaczęły trząść się w niekontrolowany sposób, aż wywróciłam oczami.
Obraz zaczął mi się zacierać, gdy próbowałam wstać bez skutku.
Wypuściłam z siebie zduszony płacz, nie wiedząc, co się dzieje. Co się ze mną dzieje?
Widok Grace, gdy weszła do łazienki był wybawieniem.
- Lucinda, co się dzieje? - Grace spanikowała. trzęsąc moją ręką.
Nie odpowiedziałam, bo byłam zbyt słaba i zanim się zorientowałam, świat zaczął wirować, a potem przyszedł tylko mrok. Ostatnie co usłyszałam, to Grace krzycząca o pomoc.
Co się jej stało?
Idź i poproś go o pomoc!
Co powinniśmy zrobić?
Ona krwawi.
Zadzwoń do Harry'ego!
Otworzyłam powoli oczy, a ostre światło od razu w nie uderzyło. Spojrzałam na niewyraźny obraz czterech osób, które mnie otaczały.
Wtedy poczułam, że całe powietrze wokół zniknęło i zaczęłam się dusić.
Ciężko oddychając, zaczęłam krzyczeć i ktoś z nich podszedł do mnie.
CZYTASZ
Hex [h.s.] tłumaczenie pl
FanfictionŻeby złamać klątwę trzeba zabić tego, kto ją rzucił. okładka: @anarchyofstyles zwiastun: @BoundToLove Najwyższa pozycja oryginału: #51 w Fanfiction Najwyższa pozycja tłumaczenia: #66 w Fanfiction