Rozdział 68

1.6K 147 79
                                    


Zapach kawy obudził mnie, gdy mrużyłam oczy w ostrym świetle. Grace uśmiechnęła się lekko, trzymając tacę z jedzeniem i kawą.

Widok bekonu, jajek i chleba sprawił, że ciekła mi ślinka.

- Dzień dobry, Lucy.  Zrobiłam ci śniadanie.- powiedziała Grace, kładąc tacę na łóżku.

- Harry kazał przekazać, że nie będzie go cały dzień, ale dołączy do nas na kolację.

Wydarzenia z ostatniej nocy mignęły mi przed oczami, przez co moje policzki oblała purpura.

- Smacznego, Lucinda, a jeśli będziesz  mnie potrzebować, to zadzwoń. - oznajmiła Grace, odchodząc i zamykając za sobą drzwi.

Siedząc, zajadałam się bekonem i jajkami, chcąc zaspokoić głód, który czułam.

Oblizałam palec i wypiłam filiżankę kawy, patrząc na nowe obrazy na ścianie.

Wstając, postanowiłam, że wezmę kąpiel.

Plamy zaschniętej krwi wciąż brudziły moje nogi i ramiona, a nawet czoło.

Cieszę się, że zostałam stamtąd zabrana.

Wchodząc do łazienki, moje ciepłe stopy zetknęły się z chłodnymi kafelkami.

Napuściłam wody do wanny, zdejmując ubrania, przypominając sobie, że Harry wczoraj mnie w nie ubrał.

Gdy wanna była pełna, usidłam w niej i wlałam jakieś olejki, a gdy chlapałam wodą, tworzyła się na niej piana z bąbelkami.

Relaksując się, oparłam głowę o krawędź wanny, rozluźniając wszystkie mięśnie.

Delikatnie szorowałam ramiona, gdy nagle westchnęłam.

Gdzie może być teraz Harry?

- Lucinda...

Słysząc głos Grace zza drzwi, postanowiłam owinąć się ręcznikiem i odpowiedzieć jej.

Sapnęłam cicho, gdy poczułam kujący ból w brzuchu. Chciałam złapać za wieszak na ręczniki obok mnie, ale nie dałam rady i upadłam na płytki.

Moje palce zaczęły trząść się w niekontrolowany sposób, aż wywróciłam oczami.

Obraz zaczął mi się zacierać, gdy próbowałam wstać bez skutku.

Wypuściłam z siebie zduszony płacz, nie wiedząc, co się dzieje. Co się ze mną dzieje?

Widok Grace, gdy weszła do łazienki był wybawieniem.

- Lucinda, co się dzieje? - Grace spanikowała. trzęsąc moją ręką.

Nie odpowiedziałam, bo byłam zbyt słaba i zanim się zorientowałam, świat zaczął wirować, a potem przyszedł tylko mrok. Ostatnie co usłyszałam, to Grace krzycząca o pomoc.


 Co się jej stało?

Idź i poproś go o pomoc!

Co powinniśmy zrobić?

Ona krwawi.

Zadzwoń do Harry'ego!


Otworzyłam powoli oczy, a ostre światło od razu w nie uderzyło. Spojrzałam na niewyraźny obraz czterech osób, które mnie otaczały.

Wtedy poczułam, że całe powietrze wokół zniknęło i zaczęłam się dusić.

Ciężko oddychając, zaczęłam krzyczeć i ktoś z nich podszedł do mnie.

Hex [h.s.] tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz