- Żądam rozmowy z jego rodzicami w tej chwili!
Uniosłam głowę, gdy tata krzyknął na dyrektora, będąc cały czerwony we frustracji.
- Prawie zgwałcił moją córkę! Jacy idioci pozwolą uciec gwałcicielowi? Powinniście zadzwonić na policję!
Tutaj jestem, siedząc niezgrabnie obok mojego taty, który drze się na dyrektora i mam nadzieję, że nie słychać tego w całej szkole.
- Proszę pana, zadzwoniliśmy po policję zaraz po wydaleniu Matt'a. Spędzi dwa miesiące w więzieniu za nieudolne działanie, które zrobił. - wyjaśnił dyrektor, zaciskając nos.
Tato zmarszczył brwi.
- Dwa miesiące? Powinien siedzieć pięć lat albo i więcej!
Dyrektor pokręcił głową.
- Przepraszam, panie Mackenzie, ale wierzę, że pan nie wie. Matt jest synem naszego burmistrza, oczywiście, mogą wpłacić kaucję, ale pan Andrews pozwolił by jego syn spędził ten czas w więzieniu, by wyniósł z tego jakąś lekcję.
Tato obserwował nas przez chwilę, aż w końcu westchnął.
- Chcę, żeby moja córka była bezpieczna, nie chcę, żeby została zraniona, przecież to moje jedyne dziecko.
Odwrócił się, by na mnie spojrzeć z zmartwioną miną. Jego widok łamał mi serce.
On naprawdę się o mnie troszczył, w przeciwieństwie do mamy, której z nim tu nie było.
- Rozumiem to, panie Mackenzie. - dyrektor skinął głową, otwierając jedną z szuflad biurka i wyciągając kopertę. - Tutaj pan pójdzie. - mężczyzna podsunął kopertę mojemu tacie.
Tato wziął ją, patrząc z niepokojem.
- Co to jest?
Dyrektor zaśmiał się cicho.
- To list od pana Andrewsa, kazał mi go panu przekazać.
Tato otworzył kopertę z wahaniem i nam obojgu opadły szczęki, gdy zobaczyliśmy zawartość.
Pieniądze. Dużo pieniędzy.
- D-dlaczego miałby mi to dawać?
- Pan Andrews powiedział, że chce zapłacić za kłopot z Matt'em. Powiedział, że nie pozwoli wam odejść, dopóki nie przyjmiecie pieniędzy, ponieważ jest mu bardzo przykro z powodu zachowania jego syna.
- Doceniam to, ale nie mogę tego przyjąć.
Tato pokręcił głową, oddając kopertę.
- Pan Andrews nalega! Proszę to po prostu przyjąć.
Tata westchnął, zabrał kopertę jeszcze raz i włożył do kieszeni swojego płaszcza, a na koniec uścisnął dłoń z dyrektorem.
Korytarz był pusty, bo lekcje już się rozpoczęły, a ja zostałam usprawiedliwiona, bo tata musiał rozmawiać z dyrektorem.
To dziwne, że mama nie chciała tu przyjść z tatą, który nawet ją o to błagał, ale nie chciała.
Ale nie jestem zaskoczona, ona w ogóle się mną nie interesuje. Nawet jeśli się zabiję tu w szkole, ona pewnie skinie głową i nic nie zrobi. To wszystko, co kiedykolwiek zrobiła. Nic.
- Tato - zawołałam go, chcąc zwrócić jego uwagę. - Myślisz, że coś jest z mamą?
- Co sprawiło, że tak myślisz?
Wzruszyłam ramionami, wyraźnie nie spodziewał się takiego pytania ode mnie.
Moje sandały wydawały piskliwy dźwięk, gdy szliśmy w dół korytarza,
- Nieważne tato, po prostu pójdę i dogadam się z klasą.
Hejka!
Wróciłam z wycieczki klasowej i mówiąc szczerze liczyłam na coś lepszego...heh. Może za rok coś się uda.
Rozdział krótki, ale jeszcze jeden i HERI COMES BACK!!! Czekajcie cierpliwie na ten 56 ;,,)
Nie rozumiem dlaczego ona wróciła do klasy ;-; PRAWIE.ZOSTAŁA.ZGWAŁCONA.
Ja się żegnam ;*
Miłego wieczoru!
CZYTASZ
Hex [h.s.] tłumaczenie pl
FanfictionŻeby złamać klątwę trzeba zabić tego, kto ją rzucił. okładka: @anarchyofstyles zwiastun: @BoundToLove Najwyższa pozycja oryginału: #51 w Fanfiction Najwyższa pozycja tłumaczenia: #66 w Fanfiction