Gdy zaczęło świtać obudziło cię pukanie do drzwi.
- Witaj Akira, pora wstawać już zaczęło świtać - powoli podszedł do ciebie z uśmiechem
- Ale jest zbyt wcześnie... - mówiłaś jeszcze lekko się przeciągając
- Podczas naszej podróży do Rivendell, może się wiele zdarzyć dlatego trening ci nie zaszkodzi - odrazu na twojej twarzy pojawił się uśmiech nie mogłaś się doczekać treningu z Legolasem.
- Strój treningowy masz w szafie, jak będziesz gotowa zejdź na śniadanie do jadalni. - powiedział wychodząc z komnaty, pierwsza myśl jaka ci się nasuwała to,, gdzie to jest? "
Zdawałaś sobie z tego sprawę że pałac jest zapewnie ogromny dlatego miałaś wątpliwości czy tam trafisz. Zbytnio się tym jak na razie nie przejmując podeszłaś do szafy, otworzylas ją i sięgnelas po strój. Wtedy ponownie twoją uwagę przyciągnęły drzwi obok szafy, lekko pociągnęłaś za klamkę i twoim oczom ukazała się cudowna łazienka, dominował w niej kolor biały, i błękitny. Bez zastanowienia umyłaś się i ubrałaś.
Wyszłaś ze pokoju i szłaś prosto korytarzem, natknęłaś się na strażnika, który wskazał ci drogę. Zeszłaś po schodach i skręciłaś w lewo, tam znajdował się wielki drewniany stół, przy którym już czekał na ciebie Legolas, wskazał ci miejsce obok siebie.
***
Po posiłku mieliście udać się do komnaty księcia miał on ci coś wręczyć, idąc korytarzami zastanawiałaś się co to takiego. Wchodząc do pomienszczenia książę poprosił cię o zamknięcie oczu, zrobiłaś to, chwilę poczekałaś i gdy powiedział abyś je otworzyła, ujrzałaś wtedy piękny zdobiony łuk, kołczan z strzałami oraz miecz z delikatnie zdobioną rękojeścią, oraz z ostrym połyskującym ostrzem.
- Ja... Dziękuję ci Legolasie - nie dałaś rady zapanować emocji i objęłaś go. Książę przez chwilę lekko zakłopotany, również ciebie obiął,staliście tak przez chwilę, lecz ty wkońcu opanowałaś sie i zrobiłaś krok w tył, chociaż dla ciebie ta chwila mogła by trwać wiecznie.
- A więc gotowa na trening? Podjedziemy w moje ulubione miejsce na koniach... Umiesz jeździć. - kilka lat temu w swoim świecie jeździłaś całkiem nieźle, dlatego myślałaś że nadal to potrafisz.
- Raczej tak. - usmiechneliscie się do siebie nawzajem.
Weszliście do stajni, Legolas podszedł do swego białego konia a ci pozwolił wybrać jakiegoś. Wybór był całkiem spory, przemierzałaś pomiędzy bokasami i w ostatnim dostrzegłaś cudownego czarnego rumaka.
- Wabi się Ryu, nie wiem czy uda ci się na nim jeździć, wogóle pogłaskać. Kazdego zrzuca ,lecz ci może uda sie go oswoić chyba ze wolisz innego, ja zaraz do ciebie przyjdę. - odwrócił sie i na chwilę wyszedł, zaś ty nadal stałaś przy ogierze i patrzyłaś sie mu prosto w oczy.
- Ryu... Nie wygldasz na aż tak agresywnego- powoli wyciągnęłaś rękę w jego stronę, lecz on zarżał i odsunął się do tyłu. Spróbowałaś ponownie tym razem z marchewką w ręku, która leżała w wiaderku. Koń chętnie się poczęstował i dał się pogłaskać. Otworzyłaś boks i ostrożnie wzięłaś uzdę, bez problemu ją nałożyłaś, sięgnełaś po czeprak, koń go widząc odsunął się, ty to widząc podeszłaś i lekko go głaskałaś aby się uspokoił, gdy pozwolił ci już się osiodłać, wsiadłaś na siodło.
- Dobry Ryu- lekko go pogłaskałaś i ruszyłaś w stronę wyjścia. Zaraz gdy wyszłaś zauważyłaś księcia który patrzył sie na ciebie z zdumieniem.
- No widzę że znalazłaś swego przyjaciela - zaśmiał się a ty razem z nim.
- Jest całkiem spokojny, tylko trrzeba umieć się z nim porozumieć.
***
Jadąc za Legolasem dotarliście wkoncu na polanę, lecz nie byliście tam sami...
CZYTASZ
Twoja historia z Legolasem
FanficCzy chciałaś kiedy kolwiek dzielić swoje życie z przystojnym elfem, Legolasem? Jeśli tak to wczuj się a główną bohaterkę i ponieś się emocjom. *-*