Rozdział 35

635 20 12
                                    

   No cóż...minął kolejny dzień.  Nie miałaś ochoty na nic. Myślałaś, że życie w śródziemiu będzie łatwiejsze.  Thranduil pomimo twojego sprzeciwu wziął armię i ruszył na ratunek syna. Nie dziwiłaś mu się.
  Poszłaś sie przejść z nadzieją , że nie spotkasz Feniela. Wedrowałaś bez celu po mrocznej puszczy.  Oczywiście królestwo zostawiłaś pod okiem straży w razie czego. 
Nagle ujrzałaś jakąś postać za drzewem.  Był to jakiś starzec, nie miałaś pojęcia czy był to czarodziej czy też nie. Podszedł do ciebie wolnym krokiem nieco zgarbiony, podpierając się na zdobionej, drewnianej lasce.
  -Ładny dzisiaj dzień mamy-powiedział.

-Zależy kto umie go docenić- odparłaś bez jakiś większych emocji.

-Czasem nie mamy wpływu na pewne rzeczy. Ty także.

- Sama nie wiem...

- Obawiam się że wiesz.

Przez drobną chwilę zamordował cię bo nie miałaś zbytnio pojęcia o co chodzi staruszków. Wzruszyłaś ramionami.

-Nie jesteś stąd... To nie twój świat
Wróć do siebie oni se poradzą -odparł po czym wstał i ruszył w głąb lasu.
   A co jeśli będziesz musiała wrócić do siebie?
   Starałas się ogarnąć negatywne myśli i zacząć myśleć racjonalnie jak przystało nie na czkiwieka z 21 wieku...tylko jak na królowa mrocznej puszczy w śródziemiu... Czas walczyć




---------------------------
TAK POWRACAM PO 2 LATACH XD
Mam nadzieję że teraz rozdziały będą regularnie pozdrawiam!

Twoja historia z LegolasemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz