Rozdział XVIII

591 38 9
                                    

~~Następny dzień (piątek)
*Nur
Ze snu wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Zaspanym wzrokiem spojrzałam na wyświetlacz, na którym pisało Elmas.
-Cześć Nur, wyspana?
-Nie, bo mnie obudziłaś - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- To przepraszam, chciałam tylko powiedzieć, że za godzinkę u Was będziemy. - powiedziała.
- No dobrze, w sumie to muszę z Tobą porozmawiać. Do zobaczenia- odparłam
- Pa - zakończyła Elmas.
Odłożyłam telefon na bok i odwróciłam się w kierunku męża. Dzwonek telefonu i moja rozmowa go najwyraźniej nie obudziły. Wygląda tak niewinnie, gdy śpi, aż szkoda go budzić, ale jak mus to mus.
- Yiğitcie, słońce moje wstawaj. Już po 9.30 kochany.
On w odpowiedzi tylko odwrócił się na drugi bok i spał dalej.
- Skarbie wyłaź z łóżka, Twój brat tu będzie za godzinę.
- Ale mi się nie chce wstawać.
- Jeśli nie wstaniesz z łóżka to osobiście Cię z niego zrzucę - powiedziałam chociaż wiem, że nigdy bym tego nie zrobiła.
- Boże, daj mi cierpliwość. Już się ogarniam. - odparł mężczyzna.
- No i idealnie - w odpowiedzi dałam mu buziaka, a następnie poszłam się ogarnąć do łazienki.

Po godzinie oboje usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. W progu stała moja kuzynka z dziećmi i mężem. Ugościliśmy ich kawą i ciasteczkami, a potem wyszłam do ogrodu razem z rudowłosą kuzynką.
- Widzę, że z Twoich ust nie znika uśmiech, moja droga Nur.
- Prawda, bo mimo, że Yiğit stracił pamięć jego stosunki ze mną się nie zmieniły.
- To dobrze, a jak moja siostrzenica ?- zapytała kuzynka z błyskiem z oczach.
- Z nią też wszystko w pożądku. Elmas mam do Was malutką proźbę..- zaczęłam mówić, ale poczułam niepewność.
- Słucham najdroższa.
- Możecie zostać z Yiğitem do mojego powrotu? Muszę iść coś załatwić na mieście.
- Jasne. Może Cię podwiozę ? - spytała rudowłosa.
- Nie, dziękuję. Sama pojadę - odparłam niepewnym głosem i poszłam się ubierać.
Nagle za mną stanął mąż i zapytał :
- Gdzie wychodzisz ?
- Jadę coś załatwić ukochany, niedługo wrócę. Kocham Cię, pa .
- Dobra, do zobaczenia - zdążyłam usłyszeć nim zamknęłam za sobą drzwi.
Nie wiedziałam czy dobrze robię jadąc do Fatiha, jednak to zrobię by mieć czyste sumienie podczas rozprawy.

~~ pół godziny później~~~
Właśnie usiadłam w sali spotkań. Było tu tak szaro i ponuro, a słońce ledwo co docierało do środka. Bardzo nie lubię przybywać w takich miejscach. Po chwili uzbrojony mężczyzna przyprowadził Fatiha, posadził go naprzeciwko mnie, a potem odszedł parę kroków.
- Nur, tak się cieszę, że się zjawiłaś...- zaczął mówić, ale ja nie chciałam tego słuchać.
- Lepiej powiedz czego chciałeś i nie zabieraj mi czasu - rzekłam surowo.
- Nur, chciałem Cię spytać o jedną rzecz. Czy to ty sprawiłaś, że teraz tu jestem?
Nie wiedziałam co mam mu odpowidzieć, lecz po chwili powiedziałam:
- Tak, ja to zrobiłam, a wiesz czemu?
- Nie wiem - jego głos robił się coraz surowszy.
- A dlatego, że przez Ciebie omało dwa razy nie straciłam męża, rozumiesz? Przejrzałam Cię na oczy draniu. Czemu nie potrafisz zrozumieć, że chcę być tylko z Yiğitem i naszą córeczką, a poza tym, gdybyś mnie naprawdę kochał byś uszanował mój wybór. - odpowiedziałam pewnym głosem, a Fatih patrzył na wszystko z niedowierzaniem.
Wstałam, a następnie odeszłam od niego, gdy nagle usłyszałam "Uważaj". Szybko się odwróciłam i ujrzałam ochroniarza trzymającego Fatiha, a przy nim nóż na podłodze.
- Niech Pani uważa ta tyły dobrze - zwrócił się do mnie mężczyzna.
- Dobrze, dziękuję - wydusiłam z siebie zaszokowana tym zajściem, a potem szybko wyszłam z tego miejsca.
"Nigdy więcej tu nie wrócę" - ciągle przechodziły mi przez myśl te słowa. Nie dość, że przyszłam i powiedziałam mu bolesną prawdę, on jeszcze mnie próbował zaatakować. Teraz żałuję każdej chwili z nim spędzonej w dzieciństwie.
Po 10 minutach przemyśleń, stwierdziłam, że czas się przestać denerwować i wrócić do domu. Nie chciałam by mój mąż się martwił taką sytuacją, skoro sam nie jest w najlepszym stanie. Na ulicach nie było zbyt dużego ruchu, więc sprawnie dojechałam do swojego gniazdka. Byłam trochę zdziwiona, gdy zobaczyłam pod domem auto Iclal. Nagle przypomniałam sobie, że dziś jest piątek i Mert zostaje u Nas na weekend. Gdy weszłam do domu usłyszałam głośne ,,Nur" i po chwili trzymałam już w objęciach Merta.
- Cześć Mert - przywitałam chłopca.
- Cześć Nur, wiesz, że dziś zostanie ze mną mama u Was ? - odrzekł Mert.
- Naprawdę, to super - odparłam trochę zdziwiona, a dziecko zaprowadziło mnie do salonu w którym był Yiğit z Iclal.
- Witaj małżonko - wstał i przywitał mnie pocałunkiem mąż.
- Dzień dobry Nur - przywitała mnie Iclal.
- Witaj ukochany. Cześć Iclal - opdowiedziałam im obydwoje i usiedliśmy, a Mert poszedł się bawić w swoim pokoju.
- Nur, jeśli to nie problem, chciałam się spytać czy mogę u Was zostać z Mertem na weekend. Ferat wyjechał na szkolenie, a Mert nie chciał mnie zostawiać samej. Przy okazji spędzimy wszyscy więcej czasu razem - spytała z lekkim uśmiechem na ustach matka Merta.
Wymieniłam z Yiğitem porozumiewawcze spojrzenia, po czym odpowiedziałam kobiecie, że może zostać. Całe popołudnie i wieczór minęły spokojnie, a ja nie myślałam o zdarzeniach w więzieniu. Jeszcze przed snem chwilę pogadałam z kuzynką, a potem cała nasza czwórka poszła do swoich pokoi by odpocząć po tylu godzinach spędzonych na nogach.

-----------------------------------------------
Witajcie skarby moje 💞
Kolejny rozdział mamy za sobą, a jeszcze następne przed nami.
Za około 2 rozdziały planuję taki ,,finał sezonu" , ale zobaczymy jak to wyjdzie😉😉😉

Jak Wasze nastroje po zakończeniu "Tylko z Tobą" ?  Ja do tego się chyba nigdy nie przyzwyczaję do życia bez czegoś związanego z tym serialem💟
Do następnego,
hurrem_kozan_17

Asla Vazgeçmem- ciąg dalszy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz