~23marca
*Yiğit
Po około 3 miesiącach, odzyskałem swoją pamięć. A teraz wreszcie nastał dzień w którym moje ukochane dziewczynki opuszczą szpitalne ściany. Razem z małżonką jesteśmy przeszczęśliwi. Od dziś nie będziemy sami w naszej oazie spokoju.
- Witaj Nur- zwracam się do kobiety trzymającą na rękach naszą kruszynkę- Gotowa, przepraszam gotowe do wyjścia?
- Witaj najdroższy, tak możemy już wychodzić. Weź tamte torby- zwraca się do mnie i daje mi buziaka.
- Już biorę, a Wy powoli wychodźcie- odparłem.
Wychodząc ze szpitala spotkaliśmy mojego brata ze swoją żoną. Szli na badania USG kolejnego członka naszej rodziny.
- Jak myślisz Nur, ile dzieci będzie liczyło młode pokolenie Kozan?- zapytałem wkładając ostatnią torbę do bagażnika.
- Myślę, że ponad 20 dzieci będzie napewno, w tym 10 naszych- odpowiedziała cicho śmiejąc się moja ukochana.
- Boże, dodaj mi sił. Jak i kiedy my to zrobimy?- odrzekłem z coraz większym bananem na twarzy.
- Napewno damy radę, o to się nie martw- powiedziała moja ukochana.
- Już zdążyłem zapomnieć jaką optymistką jest moja żonka- powiedziałem spoglądając na tylnią kanapę w samochodzie na której siedziała Nur z Szeherezadą.Droga do domu minęła Nam spokojnie i bezpiecznie, bez większych utrudnień na drogach. Nur całą podróż spoglądała, a to na mnie, a to na naszą córkę. W jej oczach było widać troskę, szczęście oraz miłość. Patrząc w jej czekoladowe oczy, odnajduję się na nowo i wiem, że przez całe życie, będę ją chronił.
Wchodząc do domu, razem trzymaliśmy nosidełko w którym był nasz maleńki skarb, cząstka naszych dusz i oczko w głowie.
Postawiliśmy na chwilę nosidełko na podłodze i razem z Nur kucnęliśmy przed dzieckiem. "Witaj w domu, maleńka"- powiedzieliśmy równo z żoną, a Szeherezada chwilowo skupiła na Nas swoją uwagę. Patrzyła na swoich rodziców pięknymi, brązowymi oczkami i lekko się uśmiechnęła. Następnie udaliśmy się na górę, do pokoju naszego niemowlaka. Ja zająłem się opróżnianiem toreb z ubrankami i innymi akcesoriami, a Nur w tym czasie nakarmiła małą.
Po ułożeniu wszystkiego w szafce, poszłem do swojego gabinetu, w którym siedziałem nad papierami z firmy. Szczerze, nie miałem ochoty na wypełnianie ich, ale obowiązki nie lubią, gdy odkłada się je na później. Wypełniałem je około 3 godzin. Schodząc na dół, zajrzałem do pokoju dziecka. Szeherezada spała w swoim łóżeczku mną tyle słodko, że przypomniałem sobie jakto było z Mertem, gdy on był mały. Z uśmiechem na twarzy zeszłem na dół, gdzie zobaczyłem moją żonę, przeglądającą album ze zdjęciami. Po cichu podeszłem do niej i zakryłem jej oczy.
- Zgadnij kto to? - spytałem najczulej jak potrafiłem.
- Hymm.. pomyślmy. Jesteś Yiğitem Kozanem, moim mężem, właścicielem firmy samochodowej, ojcem dwójki dzieci i moim ukochanym- odpowiedziała Nur spoglądając na mnie. Dosiadłem się do niej i razem zaczęliśmy oglądać kolejne zdjęcia. Z niektórych się śmialiśmy, a innych nawet nie komentowaliśmy. Wreszcie dotarliśmy do zdjęć z naszego drugiego ślubu.Widząc to zdjęcie powiedziałem:
- Jak myślisz. Może zamiast stykania się czołami, powinienem Cię wtedy pocałować?
- Uważam, że mogłeś, ale możesz zrobić to też teraz- odrzekła.
Zaczęliśmy coraz bardziej się do siebie zbliżać i wkońcu nasze usta spotkały się ze sobą. Mógłbym oddać wszystko, byle by ta chwila trwała wiecznie. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Kto to może być? - spytała zaciekawiona Nur.
- Nie wiem, siedź tu, a ja pójdę otworzyć- odrzekłem.
Udałem się do drzwi i ku mojemu zaskoczeniu w progu zobaczyłem Iclal z Metrem. Chłopiec bardzo ucieszył się na mój widok i wpadł mi w ramiona.
- Witaj Iclal, cześć synku- przywitałem ich.
- Witaj Yiğit- odpowiedziała Iclal i zaczęła zdejmować kurtkę.
- Cześć tato- odparł Mert i nagle krzyknął "Nur!"
- Dzień dobry Mercie i Iclal, co Was sprowadza w nasze skromne progi? - zapytała uśmiechnięta Nur.
- Cześć Nur, przywiozłam Wam Merta na weekend i przy okazji liczę na wizytę u siostry mojego syna- poinformowała Nas Iclal.
- Właśnie, gdzie moja siostra? Chcę ją zobaczyć- krzyknął Mert.
- Mercie, proszę ciszej, bo, jeśli obudzisz swoją siostrę, będziesz ją usypiał- odezwałem się do chłopca puszczając oczko.
- Już dobrze, a możemy ją zobaczyć? - dopytywał chłopiec.
- Jasne, chodźcie- powiedziałem, a Mert z Iclal poszli za mną.
Po cichu weszliśmy do pokoju, w którym spała Szeherezada. Mert wraz z Iclal podeszli do łóżeczka, po czym chłopiec powiedział szepcząc:
- Ale ona malutka i słodka kiedy śpi, prawda mamusiu?
- Masz rację synku, Ty też taki byłeś- odparła kobieta, po czym spojrzała na mnie. Nagle na dole rozległ się głos Nur, zapraszającej Nas na dół. Wszyscy pocichu opuściliśmy pokój i poszliśmy na dół.~około godziny 19.00
*Nur
Właśnie skończyłam zajmować się maluszkiem. Widzę jak Iclal żegna się z synem, a po chwili mówi.
- Do niedzieli Nur, pa Yiğit- mówi kobieta, a mój mąż zamyka za nią drzwi.
- To co teraz porobimy? - pyta się mnie Mert.
- Pomyślmy.. Odrobiłeś wszystkie lekcje do szkoły?
- Tak, zrobiłem je jeszcze w domu z mamą Iclal- odpowiada mi chłopczyk.
- To w takim razie chodź, zrobię Ci kakao- odpowiadam z uśmiechem na ustach.
- Hurra! Tak dawno go nie piłem- mówi w odpowiedzi syn Yiğita.Nagle w domu dało się usłyszeć dzwonek do drzwi. Razem z Yiğitem spojrzeliśmy na siebie, po czym mężczyzna poszedł otworzyć drzwi.
- Kochanie, kto to?- pytam dość donośnym głosem.
- Mamo, ciszej, bo obudzisz moją siostrzyczkę- zwraca mi uwagę, cichutko się śmiejąc Mert.
- Dobrze syneczku, masz rację- odpowiedziałam dziecku.
- Nur, zaraz wracam. Idę sprawdzić co z autem Iclal, bo nie może go uruchomić- poinformował mnie Yiğit.
Do środka znów weszła matka Merta, a chłopiec odrazu ją pyta czemu nie pojechała już do domu.
Kobieta odpowiedziała mu na pytanie i przytuliła do siebie syna. Naprawdę, bardzo mi miło obserwować jak Iclal zmieniła się względem Merta.
Nie mija 15 minut, a do domu wraca Yiğit.
- Gdzie Iclal ?- pyta mężczyzna.
- Na górze, usypia Merta- odpowiadam mu.
- Nur, Iclal może zostać u Nas na noc? Nie wyrobię się z naprawą przez nawet 3 godziny - pyta mnie mąż.
- Jasne, pójdę ją powiadomić. Wracasz do swojego warsztatu smochodowego?
- Niestety tak, muszę to zrobić dziś- odpowiada i całuje mnie w czoło.
- No dobrze, uważaj na siebie. Miłej pracy- odparłam ukochanemu.
Odczekałam 10 minut i poszłam powiadomić Iclal, że na noc zostaje u Nas. Kobieta w odpowiedzi kiwnęła głową i napisała do Ferata, że zostaje u Nas, by się nie matwił i spał spokojnie. Jeszcze nim poszliśmy spać, porozmawiałyśmy z matką Merta o typowych kobiecych sprawach. Nim usnęłam, zajrzałam do córki, którą Morfeusz trzymał w objęciach. Naprawdę wyglądała tak słodko i niewinnie podczas snu. Przymknęłam do jej pokoju drzwi, a następnie położyłam się w łóżku, które dzieliłam z Yiğitem. Po godzinie 1 w nocy poczułam, że ktoś mnie przykrywa kołdrą i kładzie się obok mnie.---------------------------------------------------------
Elo!
Tak więc oto kolejny rozdział za nami. Miał on się pojawić wczoraj, ale straciłam połączenie z Internetem😢
Ale skoro już za rogiem Wielkanoc, chciałam życzyć Wszystkim Wesołego Alleluja! Dużo zdrówka, czasu spędzonym w gronie rodziny, smacznego jajka, mokrego Dyngusa i ogólnie spokojnych oraz bezpiecznych świąt.
Do następnego rozdziału kochani😘
Selamlar, 💖💖😘💟
hurrem_kozan_17
CZYTASZ
Asla Vazgeçmem- ciąg dalszy [Zakończone]
FanfictionJest to opowiadanie o dalszym ciągu serialu ,,Tylko z Tobą" opierające się na historiach Nur i Yiğit'a oraz ich bliskich. Jednak pewna osoba chce zniszczyć szczęście pary Kozan. Jak się potoczą losy Yiğita i Nur? 14.04.2017r. 144 miejsce w Fanfictio...