Rozdział XVII

581 39 12
                                    

~~ 14 grudnia
Właśnie jedziemy w stronę lotniska w Balicach. Ostatni raz, na jakiś czas podziwiam piękny widok Tatr i innych polskich gór. Yiğit siedzi tuż obok mnie na tylniej kanapie, a auto prowadzi moja rudowłosa kuzynka. Droga na lotnisko zajęła nam około 25 minut. Cahit wraz z małżonką poszli załatwić wszystkie formalność, a ja z mężem zostaliśmy z ich dziećmi.

-Wujku, ile zajmie Nam podróż do domu? - zapytała Nazli mojego męża.
- Nie więcej niż 4 godziny moja mała - odpowiedziałam jej i złapaliśmy się z Yiğitem za dłonie.
Po 20 minutach siedzieliśmy już w samolocie do Stambułu. Ja zajęłam miejsce między moim mężem i kuzynką, a Cahit usiadł z dziećmi za nami. Podczas lotu starałam się jak najwięcej rozmawiać z ukochanym, ponieważ czuję, że powoli zamyka się w sobie. Jego zachowanie z minuty na minutę się zmienia, oddala się myślami, a ja nie umiem mu pomóc. Nienawidzę być bezradną w takich sytuacjach.

~~3 godziny później
- Nur, to napewno ostatnia walizka? - dopytywała mnie kuzynka.
- Tak, napewno słodziutka - odpowiedziałam jej z lekkim uśmiechem na ustach.
Złapałam swojego męża pod ramię i ruszyliśmy naprzeciw siebie. Zdążyliśmy przejść 10 kroków, gdy nagle zobaczyliśmy pozostałą rodzinę Kozan. Wszyscy nam machali na powitanie i powoli do Nas podchodzili.
- Co to za ludzie? - spytał mnie lekko przestraszony Yiğit.
- To nasza rodzina kochanie. Opowiadałam Ci o nich - odrzekłam choć bałam się tego co się za chwilę wydarzy.
Mężczyzna w odpowiedzi kiwnął mi głową, a pozostała część rodziny zdążyła podejść.
- Witajcie z powrotem w kraju kochani - przywitały Nas trzy panie Kozan - Mam nadzieję, że wypoczęliście - dodała Iclal.
- Tak, dziękujemy - odparł niepewnie Cahit spoglądając na mnie i brata.
- Tata!! - wykrzyczał uradowany z naszego powrotu Mert.
- Do kogo to dziecko mówi "Tata"?? - szybko mnie spytał Yiğit.
- No do Ciebie. Przytul go i powiedz, że bardzo za nim tęskniłeś - poleciłam szybko co ma robić.
Po chwili mój mąż tulił swojego synka i powiedział mu to, co nakazałam, lecz większość członków rodziny zdążyła zobaczyć w oczach Yiğita strach.
- Co mu jest? - zapytali mnie wszyscy cichszym tonem.
Po długotrwałej ciszy Elmas mnie spytała:
- Nur, ja mam powiedzieć za Ciebie ?
- Tak, poproszę - powiedziałam próbując ukryć łzy.
- No więc tak... - przerwała i wzięła głęboki oddech - Chodzi oto, że Nur z Yiğitem mieli wypadek na stoku i Yiğit teraz stracił pamięć. Nie pamięta nawet własnego imienia - odpowiedziała moja rudowłosa kuzynka.
- Nasze kondolencje Nur - powiedzieli Iclal z Feratem po dłuższej chwili milczenia. - Wiem, że nie jest mu łatwo, bo sama przez to przechodziłam, tyle, że ja coś pamiętałam - dodała Iclal.
- Wiem Iclal, pamiętam - odpowiedziałam, a następnie pożegnałam się ze wszystkimi i razem  z mężem wróciliśmy do domu.

Po 30 minutach rozpakowywania walizek, usiadłam wreszczcie obok Yiğita na kanapie. Tym razem to on zaczął rozmowę.
- Czuję, że jesteś dla mnie bardzo ważna. Starałaś się przypomnieć mi wiele rzeczy i cały czas byłaś przy mnie. Bardzo Ci za to dziękuję i przepraszam, jeśli Cię ranię.
- Ty mnie nie ranisz ukochany, ale bardzo chcę byś odzyskał pamięć - odparłam do niego czułym głosem.
Dalszą rozmowę przerwał mi dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam listonosza z więzienia. Dał mi osobiście jakiś list i odszedł nie mówiąc od kogo on jest.
- Kto to był ? - usłyszałam z salonu.
- Listonosz skarbie - odpowiedziałam i zaczęłam czytać.
Nie mogę uwierzyć. Wiadomość była od Fatiha z proźbą o spotkanie w więzieniu. Nie rozumiem tego człowieka: dwa razy próbował pozbyć się mojego męża, a teraz jeszcze prosi mnie o spotkanie. Na zbyt dużo sobie pozwala ten drań. Schowałam list i wróciłam do salonu. Na kanapie nie było już Yiğita, więc trochę się przestraszyłam.
- Yiğitcie, gdzie jesteś? - krzyczałam na cały dom, ale za każdym razem odpowiadała mi cisza. Sprawnie przeszukałam cały dom, ale go nie znalazłam. W końcu, gdy ujrzałam go w ogrodzie przeglądającego zdjęcia, odetchnęłam z ulgą. Następnie cały wieczór spędziliśmy razem, podczas którego opowiadałam mu o przeszłości, a on mnie przytulał.
Po długotrwałej rozmowie, poszliśmy się położyć i odpocząć po tym dniu.

--------------------------------------------
Cześć 😁
Przepraszam, że rozdział pojawił się tak późno, ale wcześniej naprawdę nie miałam czasu 😘😘

Co do filmiku, nie jest on mojego autorstwa, ale polecam obejrzeć 😉😉

Życzę udanego tygodnia,
Pozdrawiam
hurrem_kozan_17

Asla Vazgeçmem- ciąg dalszy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz