Rozdział VIII

860 47 16
                                    

Sms był od nieznanego numeru . Bardzo się tego wystraszyłam , tym bardziej , że to telefon Yiğita . Wiadomość miała treść ,,To nie koniec . Zabawa trwa dalej " . Zlękłam się , ale po treści wiedziałam , że to Fatih . Chciałam natychmiast powiadomić Yiğita , lecz przypomniało mi się , że to ja mam jego smartphona . Za wszelką cenę muszę się z nim skontaktować , bo jestem bardzo niespokojna po tym co przeczytałam . Puki co zaparzę sobie melisę , to mnie może uspokoi .

*Yiğit
Celowo nie mówiłem Nur gdzie jadę . Pojechałem do Elmas i Cahita w sprawie urodzinowej niespodzianki dla mojej żony , a przy okazji odwiedzę bratanków .
-Mamo , tato ! Wujek Yiğit przyjechał - wykrzyczała na cały dom Nazli i przytuliła się do mnie .
- Witaj Yiğitcie - przywitał mnie Cahit z Elmas
- Nazli przysiesiesz Aslanka ? - zwróciła się Elmas do córki .
-Dobrze mamusiu - odpowiedziała Nazli .
- A ty chodź - zwrócił się do mnie Cahit.
Usiadłem w salonie , a naprzeciwko mnie usiadło małżeństwo .
-To przyjęcie jest o 15 , tak ? - zapytał Cahit
-Zgadza się - odpowiedziałem - Elmas gdzie zabierasz Nur ?
- Zabiorę ją do spa , a Wy w tym czasie z całą rodziną przygotujcie Wasz dom - odparła Elmas
- No dobrze , ale co dalej . - dopytywał mój brat .
- Po paru godzinach pod pretekstem Aslanka zostawię ją i pojadę do Was . Gdy i ja się ogarnę , Yiğit zadzwoni po Nur . - skończyła - Może być ?
- Elmas , do idealny plan - powiedziałem i wziąłem Aslana od Nazli na ręce - Oj , ty malutki kawalerze , podrosłeś - skierowałem do niego te słowa , a on powiedział coś po swojemu i uśmiechnął się do mnie .
- Mam fajnego braciszka , prawda ? - zapytała mnie Nazli .
- Racja , ale ty też jesteś superowa . Dobra koniec pogaduch , muszę wracać do Nur - mówiąc to oddałem Aslanka Cahitowi .
- To do zobaczenia jutro . A Elmas o której będziesz po Nur ?
- Sądzę , że o 11 będzie dobrze .
- Rozumiem , pa
- Pa - pożegnaliśmy się i wróciłem do auta . Mam nadzieję , że nasz plan się powiedzie .

~15 minut później
*Nur
Mija już 30 minut , więc Yiğit zaraz powinien wrócić . Dobrze by było , gdyby wrócił cały i zdrowy . Melisa niby trochę pomogła , ale dalej nie jestem spokojna .
- Nur wróciłem - nagle usłyszałam w przedpokoju . Jak dobrze , że wrócił .
- No wreszcie - powiedziałam do niego udając naburmuszoną .
- Czyżby moje sułtanki się obraziły na padyszacha ? - spytał powoli do mnie podchodząc .
- No może - odpowiedziałam zamyślonym głosem .
- Co w takim razie ma począc sułtan , by sułtanka się już nie gniewała - zapytał swoim czarującym głosem - Może przytulić ?
-Tym razem wymagania są większe - droczyłam się z nim - Pocałuj mnie - powiedziałam uśmiechnięta .
Objął mnie w pasie , spojrzał mi głęboko w oczy i pocałował mnie w usta . Chciałam by ta chwila trwała wiecznie . Uwielbiałam czuć go na swojej skórze i wdychać jego boski zapach perfum . To było dla mnie największe ukojenie jakie mnie spotykało .
- Mój sułtanie Yiğitcie , zmywam z Ciebie winę - powiedziałam z uśmiechem na ustach , nie wypuszczając go z objęć .
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - odparł i obydwoje , trzymając się za dłonie poszliśmy do ogrodu .
- Najdroższy , co teraz porobimy ?
- Porozmawiamy o tym co przyjdzie nam do głowy - odpowiedział Yiğit .
- To może pomyślimy nad imieniem dla naszej córeczki ? - rzuciłam pomysł .
- A z chęcią . To może ... - zaczął myśleć
- Co powiesz na Szeherezada ? Albo Meryem ?
- Oby dwa są piękne i cudownie brzmią - odparł Yiğit .
- To które wybrać ? Może ty coś zaproponujesz - powiedziałam do niego .
- Ja proponuję by na pierwsze miała Szeherezada , a na drugie Meryem . Co ty na to ?- dopytał Yiğit
- Jestem za . Czyli będzie Szeherezada Meryem Kozan .
- Tak
Rozmawialiśmy całe popołudnie , puki nie zaczęło się ściemniać . Yiğit poszedł zrobić kolację , a ja udałam się pod prysznic . Po wyjściu z łazienki zobaczyłam na stole w jadalni parę potraw i 2 palące się świeczki . Zaczęliśmy jeść o 19.30 , ale znowu się zagadaliśmy i skończyliśmy spożywać posiłkek o 20.15 . Na koniec mąż pocałował mnie i zaczął sprzątać ze stołu , a mi nakazał iść do sypialni . Poszłam do naszego pokoju w którym grzcznie na niego czekałam pod kołdrą , ale nie wiem kiedy przyszedł bo usnęłam .

-------------------------------------------
Hey 😁😁
Po wczorajszym krótszym rozdziale , dziś jest dłuższy . Mam nadzieję , że się podobał 😉 Czekam na wasze opinie . Dziękuję za wszelkie gwiazdki i komentarze 💗💗
Pozdrawiam
hurrem_kozan_17

Asla Vazgeçmem- ciąg dalszy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz