Rozdział 20

180 14 1
                                    

- Auuu! – pomasowała chwilę głowę, którą uderzyła o ścianę. – Co jest? – lekko przechyliła głowę w prawo, nagle ujrzała, że dosłownie o włos, jest wbita w ścianę ogromnym rozmiarów siekiera. Nie przeraziła może by jej ona tak bardzo, gdyby nie fakt, że była przez kogoś trzymana.

- Jaka szkoda ... - odparła tajemnicza osoba, która powoli zaczęła się wyłaniać z mroków ciemności ...

- Ty! – nie mogła uwierzyć w to co widzi. Prosto na nią szedł lokaj, który wcześniej zaoferował im gościnę. – To tak traktuje się gości?

- Zazwyczaj. – Odparł z delikatnym uśmieszkiem na twarzy starszy mężczyzna.

- Co zamierzacie z nami zrobić? – zapytała wprost.

- To, co robimy zawsze. – Wypowiedział te słowa bardzo cicho. – Wysysamy z was dusze, by móc jak najdłużej żyć, a raczej egzystować.

- Czyli ta twoja panienka, to taki wampir? – gdy mężczyzna był blisko niej zamachnął się, a następnie z całej siły wymierzył cios w rękę Lucy. Dziewczyna szybko odsunęła się. – Auuu!

- Panienka to nie jest wampir. Gdybyś wiedziała, kim ona jest, grzecznie byś się dała poćwiartować. – Jeszcze raz próbował ją zranić, jednak Lucy szybko wstała i zaczęła biec w przeciwnym kierunku.

- Jakoś nie marzy mi się ćwiartowanie! – rzuciła tylko te słowa – Ślepa uliczka? – zdziwiła się widząc przed sobą ścianę. Skręciła, jednak tuż za zakrętem była kolejna ślepa uliczka. – To niemożliwe... - Odwróciła się i w tamtej chwili ratował ją tylko refleks. Uchyliła się przed ciosem przeciwnika i sama wymierzyła porządnego kopniaka w jego brzuch. Skulił się z bólu, co dało Lucy możliwość ucieczki. – Co tu się do cholery dzieje? To jest jakiś cyrk!

***

Natsu chwycił pochodnię, która leżała na ziemi i ją zapalił. Zaczął się rozglądać wokół miejsca, w którym przebywał.

- Dziwne... - podsumował. Było to doskonałe stwierdzenie, ponieważ ściany były pokryte niezrozumiałymi malunkami, a oprócz pulpitów z księgami, nie było żadnych mebli. Natsu podszedł do jednego i otworzył zakurzoną księgę. – Wszyscy myślą, że człowiek to istota doskonała. Jednak wszyscy są w błędzie. – Zaczął powoli czytać, jednak przychodziło mu to z trudem, gdyż słowa zapisane w dawnym języku. – Zaraz. – Nagle coś zrozumiał. – Ja to potrafię przeczytać. – Ogromnie się zdziwił. Szybko włożył rękę do kieszeni, z której wyjął zegarek. Zaczął dokładnie mu się przyglądać. – Więc to jest moc mądrości...- wrócił do czytania – Człowiek nie jest nawet w 1 % doskonały. To, co uważamy, za niezwykłe, często okazuje się być częścią naszej szarej rzeczywistości. – Przewrócił kartkę i ku jego zdumieniu była ona pusta. Wrócił na poprzednią stroną, gdzie przez przypadek, na samym dole, ujrzał napis. – To ty masz napisać dalszą historię. – Chłopak westchnął głęboko, a następnie postanowił ruszyć w poszukiwaniu jakiś drzwi.

Stuk, stuk, stuk ...

Słysząc dźwięk kroków przeraził się i natychmiast ukrył za jednym z pulpitów. Delikatnie przesuwając się w prawo znalazł odpowiednie miejsce do obserwacji. Czekał ... cały czas, jednak kroki ustały, a on sam odetchnął z ulgą.

- Bu! – coś dotknęło jego ramienia.

- Aaaaaaa!!! – krzyknął na całe pomieszczenie.

- Hahahahahaha!!! – Natsu odwrócił się i zobaczył równocześnie śmiejącego się i płaczącego Musicę. – To było za piękne, by było prawdziwe. Szkoda, że nie wziąłem aparatu... Wielki i nieustraszony Natsu Dragon!!!

Nowe życie, które od Was otrzymaliśmy ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz