W skrócie: Jest to wcześniejsza/ niby zakończona wersja Smoczego Królestwa. Jeśli ktoś czyta regularnie SK, to nie dostanie żadnego spoileru, jeśli ktoś zaczyna SK, to coś tam to opowiadanie może zdradzić.
Wstawiłam tutaj to opowiadanie i SERDECZNIE chcę zaprosić na mój drugi profil o nazwie Rolaka1995. Bogowie greccy, nieuchronność przeznaczenia i polska studentka = "Granica Olimpu". Nawet jeśli wejdziecie, przeczytacie 1 rozdział i zostawicie gwiazdkę/komentarz, to będzie dla mnie wiele znaczyło. Może akurat ktoś na dłużej zostanie!!!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zapach alkoholu unosił się nad ulicami całej Magnolii, a to wszystko było spowodowane wielkim przyjęciem organizowanym przez najlepszą gildię w Fiore – Fairy Tail. Krzyki, bijatyki, picie, palenie i wiele innych rzeczy było nadzwyczaj normalną sprawą dla tych ludzi. Powód świętowania? Zwyczajny czy nie? Otóż tego dnia przyjęto do gildii dwójkę nowych ludzi. Wiele osób twierdziło, że mają oni być tylko „zastępstwem" za zmarłych towarzyszy Natsu i Lucy, jednak czy tak było naprawdę? Fairy Tail jeszcze pamiętało, jednak każdy pragnął pójść na przód, zapominając o wydarzeniach z tamtego dnia. Dlatego na cześć właśnie tej nowej dwójki otwierano najlepszy browar, porywano ludzi z ulic do zabawy czy robiło inne głupstwa. I właśnie taka radosna atmosfera trwała do momentu, gdy do gmachu gildii wkroczyła dwójka tajemniczych ludzi. Mężczyzna skrywający twarz pod czarnym kapeluszem, ubrany w płaszcz z wiszącymi klamrami, które sprawiały, że nie dało się osobnika nie zauważyć, szczególnie, gdy jego długi, różowy warkocz falował przy każdym najmniejszym ruchu. Druga postać to była młoda kobieta, która niczego nie chciała ukrywać. Była piękna, delikatna i spokojna. Szła, trzymając mężczyznę za rękę. Jej zwiewna, biała sukienka idealne komponowała się z długimi, jasnymi włosami, które delikatnie okrywały jej ramiona. Oboje siedli przy barze, tuż obok dwójki nowych członków Fairy Tail.
- Witam – powiedział nagle czerwonowłosy, niski chłopak o kremowych oczach. – Nigdy państwa tu nie widziałem.
- Oj, my tutaj tylko tak przejazdem – oświadczył tajemniczy mężczyzna. – A więc jesteście nowym naborem tej gildii?
- Oczywiście! – odpowiedziała radosnym głosem fioletowowłosa kobieta o fiołkowych oczach, która co chwilę popijała ze szklanki jakiś alkohol. – A można wiedzieć, co tu robicie?
- Można powiedzieć, że odwiedzamy starych znajomych. – Blondynka uśmiechnęła się słodko.
- Rozumiem. Mam nadzieję, że zostaniecie do fajerwerków? – Błagalnym wzrokiem spojrzała na nich fioletowowłosa kobieta. – Mam na imię Ira, a to Kain!
- Miło was poznać. – Mężczyzn podał im rękę, wciąż ukrywając swoją twarz. Dwójka z Fairy Tail niepewnie podała swoje dłonie.
- Chyba nie poznamy waszych imion? – zapytał niepewnie chłopak, wciąż czekając na wyjawienie tożsamości.
- Wyjawimy je, ale dopiero pod koniec imprezy! – obiecała im dziewczyna. – Jak się tu czujecie?