- Co się stało ? – Natsu podszedł do przerażonej dziewczyny – Co tam znalazłaś ?
- Co znalazłam ? – powtórzyła pytanie – NIC!!! – krzyknęła, pokazując puste szafy Natsu. – W co ja się teraz przebiorę !?
- Przecież masz na sobie suknię ... - Natsu wzruszył ramionami, lecz gdy napotkał szatański wzrok Lucy, od razu zalał się potem
- Ty wiesz, co to jest gorset !? – zapytała niskim głosem, pokręcił głową. – To jest coś takiego, co ci miesza organy wewnątrz ciebie, chcesz spróbować ?
- Nie! – odpowiedział szybko. – To musisz to zdjąć?
- A CO NA SIEBIE WŁOŻĘ! – chciał dobrze
- Mogę ci dać moją koszulę! – czekał, czekał i po chwili Lucy kiwnęła głową.
- Dobrze, dzięki ... - odwróciła się do niego tyłem i z zaróżowionymi policzkami poprosiła. – Zdejmiesz mi suknię?
- HA?! – zaskoczony odsunął się – Nooo ddoobbrrzze ... - wyjąkał. Podszedł do niej i zaczął rozplątywać kolejne sznurki sukni.
- Zabiję te, kto mi schował ubrania. – wokół Lucy zebrała się mroczna aura. – Oj Musica i Amelia, nie dożyją kolejnego dnia ...
- Wiesz, że jesteś przerażająca ? – zapytał ją cicho Natsu.
- Wiem ... - odpowiedziała szybko – A Natsu ?
- Tak ? – chłopak kończył rozplątywać sznurki na sukni.
- Przepraszam za tamten pocałunek. – na jej twarzy pojawił się smutek. Natsu obrócił nią, zdziwiona wlepiła wzrok w jego oczy. Po chwili Natsu wbił się w jej usta. Lucy nie odepchnęła go. Zamknęła oczy i oddała się chwili, oddała się swojemu mężowi. – I oddałem ci!
- Jeśli ... - zaczęła mówić, gdy odsunął się od niej. – jeśli chcesz możemy to zrobić ... - delikatnie opuściła głowę, wzrok wlepiła w podłogę, a jej słodkie rumieńce, miały piorunujący efekt na zachowanie Natsu.
- O czym ty gadasz?! – chwycił ja za ramiona, jego cała twarz zrobiła się czerwona, a jego głowa huczała od myśli.
- Jestem twoją żoną. Jesteśmy zdani na siebie! Ja ... nie wiem czemu, ale chcę zrobić wszystko... Ja ... przecież ty oddałeś rękę, za mnie.
- Lucy ... - zaczął mówić, poczym pstryknął ją w czoło palcami – Bakaaaa! Zachowujmy się jak małżeństwo, nie wstydźmy się siebie. Pamiętaj, jesteś moją żoną. Nie tylko Erzie obiecałem cię chronić. Teraz ten na górze, już nawet wie. – Natsu wskazał palcem na sufit.
- A twoja prośba!? – przerwała mu, nie dając dokończyć myśli.
- Za dwa lata, jeśli dwa lata będziemy małżeństwem, to wyjawię tę prośbę. – przytulił ją do siebie. – Nikt nie zrozumie, co przeszliśmy, więc tylko my możemy siebie nawzajem zrozumieć. Lucy, ja cię rozumiem, ale w głębi serca odpowiedz sobie, czy aż tyle chcesz dla mnie poświęcać.
- Ja ... - chciała odpowiedzieć, ale Natsu nie dał jej dokończyć – Coś ty taki mądry się zrobił ? – nagle poruszył się.
- Wiesz... sam nie wiem. – odpowiedział drapiąc się po głowie.
- Hahaaha !!! – ich smutek był ogromny, a jednak potrafili się zaśmiać, potrafili być szczęśliwi.
Nikt nie potrafi zrozumieć bólu, póki sam jego nie doświadczy. Doświadczenie daje nam wiedzę, a co za tym idzie mądrość do dalszych działań. Natsu i Lucy doświadczając bólu, cierpienia, zdrady, odrzucenia, stali się ludźmi, których nikt nie potrafi zrozumieć.
CZYTASZ
Nowe życie, które od Was otrzymaliśmy ✔
FanficW skrócie: Jest to wcześniejsza/ niby zakończona wersja Smoczego Królestwa. Jeśli ktoś czyta regularnie SK, to nie dostanie żadnego spoileru, jeśli ktoś zaczyna SK, to coś tam to opowiadanie może zdradzić.