Rozdział 1

1K 35 3
                                    

Tini's POV

To mój pierwszy dzień w wojsku dla początkujących. Jestem podekscytowana. Moi rodzice zawsze twierdzili, że powinnam zostać kimś bardziej pożytecznym niż zwykły żołnierz. Ale żołnierz nie jest ważny? Przecież bez niego walka jest przegrana. Czuję się dumna. Ubrałam swój nowy strój żołnierski. Piękny, moro.. W pokoju jestem z kilkoma dziewczynami. Mercedes, Lodovica, Candelaria i Clara. Są bardzo miłe i sympatyczne. Chyba zostaniemy przyjaciółkami. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos żołnierza wchodzącego do naszego pomieszczenia w celu pobudki/wyjścia. Byłam gotowa. W nocy nie mogłam spać, byłam strasznie podekscytowana.

- Powodzenia - Powiedziałyśmy sobie nawzajem i wyszliśmy na zewnątrz.

Na zewnątrz wszędzie kszątali się żołnierze i ludzie jeżdżący dżipami. Zauważyłam, że jako pierwsze wyszłyśmy ze swojego pomieszczenia. Ah tak, racja, przecież mamy numer 1. Zapomniałam wspomnieć, że każde pomieszczenie ma swój numerek, dzięki czemu można lepiej sobie poradzić.

- Baczność! - Dobiegł do moich uszu męski, odważny głos naszego "szefa".

Wszystkie jak na rozkaz

To był rozkaz.

Stanęłyśmy prosto z ręką przy czole.

- Witam was drogie Panie w waszym pierwszym dniu wojska dla początkujących. - Uśmiechnął się

- Na początek waszym pierwszym zadaniem będzie nauczyć się zwrotów typu "Baczność", "W tył zwrot". Następnie przejdziemy do ćwiczeń fizycznych, a następnie zapoznacie się z bronią i walką. Na sam koniec naszego wojska dla początkujących, będziecie musieli zdać tekst. Jeśli ktoś go nie zda, po prostu nie przechodzi do drugiej tury wojska. Musimy sprawdzić wasze umiejętności. - Powiedział patrząc na każdą z nas po kolei. Przytaknęłyśmy i zaczęłyśmy ćwiczenia.

Jedyne co robiliśmy to odpowiadałyśmy, chodziłyśmy raz tu raz tam, stawałyśmy prosto itp. Po godzinach spędzonych na tym, dostaliśmy pozwolenie na krótką przerwę, dzięki czemu będziemy mogli się napić, zjeść. Weszłam z dziewczynami do naszego pomieszczenia, w którym o dziwo stało już gotowe jedzenie.

- Skąd one się tu wzięło? - Spytałam zdziwiona, wskazując palcem na jedzenie.

- Tutaj tak jest. W wojsku są kucharze, którzy przygotowują jedzenie dla wszystkich, ale i na różne wojny. - Odpowiedziała Clara.

- Skąd to wiesz? - Zapytała tym razem Candelaria.

- W tamtym roku przystąpiłam do wojska, ale nie zdałam i próbuję kolejny raz. - Odpowiedziała z uśmiechem. Uśmiechnęłam się.

Szkoda mi jej, i cieszę się, że się nie poddała i spróbowała po raz drugi.

Do trzech razy sztuka.

W spokoju zjedliśmy nasze posiłki, spędzając czas przy tym na rozmowach. Po skończeniu nastał wieczór, więc mogliśmy iść się wykąpać.Wzięłyśmy nasze piżamy i poszliśmy do łazienki, która była wmontowana w naszym pomieszczeniu. Było tam kilka kabin dzięki czemu każda mogła spokojne się wykapać. Nalałam na swoją gumkę, śliczny truskawkowy żel do kąpania i nasmarowałam nim całe ciało rozkoszując się chwilą. Po dokładnym wymyciu, spłukałam się wodą i umyłam twarz. Wyszłam owinięta ręcznikiem, a na zewnątrz zobaczyłam już stojącą, gotową Mercedes.

- Reszta się kąpie? - Wskazałam głową na kabiny

- Tak, one dużo czasu spędzają na dokładną kąpiel - Uśmiechnęłam się w odpowiedzi do niej i nałożyłam na swoją twarz krem, regulując brwi.

Nałożyłam na siebie piżamę i wróciłam do pomieszczenia. Po powrocie wszystkich dziewczyn, zaczęłyśmy prowadzić "wieczorną naradę".

- Jak wam się podoba? - Powiedziała podekscytowana Clara.

- Podoba mi się - Odpowiedziałam spoglądając na inne dziewczyny.

- Mi też - Odpowiedziała Lodo, Mechi i Cande.

- Cieszę się. Mam nadzieję, że wszystkie przejdziemy ten pieprzony egzamin i dostaniemy się do drugiego etapu wojska - Powiedziała Clara

- Ile trwa ten dla początkujących? - Spytała Lodo

- Dokładnie rok, ich zdaniem wszystko musi być idealnie wyćwiczone. - Odpowiedziała. Zanim skończyliśmy rozmawiać minęło trochę czasu. Zasnęłyśmy jakbyśmy nie spały co najmniej dwa dni.

***

W nocy obudziło mnie otwieranie drzwi. Od razu się podniosłam i spojrzałam w tamtą stronę. Stał tam nasz "szef".. tylko dlaczego?

- Oh, przepraszam nie chciałem Cię obudzić - Spojrzałam zaspanym wzrokiem na dziewczyny, które dalej sobie smacznie spały.

Szczęściary.

- Jest w porządku - Odpowiedziałam zaspana, z lekkim uśmiechem - Co Pan tu robi? - Dodałam

- Mów mi Jorge - Odpowiedział z uśmiechem - A odpowiadając na Twoje pytanie, zawsze sprawdzam czy wszyscy są bezpieczni i śpią - Wszedł do środka

- To miłe - Powiedziałam siadając po turecku na łóżku.

- To już taki nawyk - Odpowiedział z uśmiechem

- Więc.. od kiedy jesteś żołnierzem?

- Od jakiś 5 lat

"Wow" szepnęłam. Koleś musi to lubić.

- Niezły wynik - Zaśmiałam się cicho. Przytaknął.

- Idź spać, jutro męczący dzień - Odpowiedział, powoli wychodząc.

- Dobranoc. - Odpowiedziałam, kładąc się na drugą stronę i zamykając oczy.

- Dobranoc, Tini - Szepnął wychodząc.

***

Jak wam się podoba pierwszy rozdział? Przejdzie? :D

my stupid heart | jortiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz