Rozdział 31

558 25 12
                                    

- Pójdę - odpowiedziałam na jednym wdechu. Pepe uśmiechnął się i wziął kosmyk moich włosów za ucho po czym położył dłoń na moim policzku i przyciągnął do pocałunku. Sztywna stałam i nie oddałam pocałunku, to byłoby już zbyt bardzo nie fair wobec niego. Robię mu nadzieję na coś, co nigdy się nie stanie. Bo trzeba powiedzieć sobie prawdę - ja nigdy nie będę z Pepe.

- Coś nie tak? - wyszeptał w moje wargi, a ja pokręciłam delikatnie przecząco głową. - Pozwól mi Cię pokochać, pozwól mi sprawić żebyś stała się szczęśliwa - muskał swoimi wargami, moje. Złapał mnie za tył pleców i przyciągnął bliżej siebie, tym samym normalnie mnie całując. W końcu poddałam się i zaczęłam oddawać pocałunki, ale kiedy zaczął kierować się w stronę łóżka, odepchnęłam go.

- Nie te dni - skłamałam

- Rozumiem, w porządku. - ponownie podszedł bliżej mnie - przemyśl to, przemyśl z kim będziesz naprawdę szczęśliwa - powiedział, a następnie wyszedł z pokoju.

Stałam na samym środku i jedyne co słyszałam to własny oddech. Mogłabym zostawić Jorge w swojej przeszłości, ale nie chcę i nie potrafię bo wierzę w to, że on tu przyjedzie.

***

- Mechi, cieszę się, że znowu mogę Cię widzieć - uśmiechnęłam się szeroko na widok blondynki, a następnie przytuliłam ją.

- Z wzajemnością - odwzajemniła uśmiech, a następnie usiadła na przeciwko mnie.

- Co się stało, że chciałaś się spotkać? - spytała i upiła łyk kawy, którą jej zamówiłam.

- Masz kontakt z Jorge? - przygryzłam wargę

- Rozmawiamy przynajmniej dwa razy w tygodniu - uśmiechnęła się blado - przy każdej rozmowie wypytuje o Ciebie. Czy poznałaś kogoś, czy jesteś szczęśliwa.. - wymieniała - I mówi, że żałuje, że wtedy kiedy zobaczyłaś go z tą dziewczyną, dał Ci odejść.

- Tęsknie za nim, bardzo - westchnęłam. - Ale zostałam postawiona przed wyborem

- Jakim?

- Mam wybrać pomiędzy Jorge, a Pepe

- I kogo chcesz wybrać? - zmarszczyła brwi, patrząc i słuchając mnie w skupieniu

- Kocham Jorge, ale wydaję mi się, że Pepe byłby dla mnie odpowiedniejszy. Pomimo tego, że przy całowaniu Pepe nie czuję tego samo co z Jorge - westchnęłam

- Całowałaś się z Pepe? - zdziwiła się

- Spałam z nim - zacisnęłam powieki

- Co proszę? Martina, czy Ty wiesz co zrobiłaś?

- Wiem, ale Mechi to były emocje i samo tak wyszło - oparłam się bezsilna o oparcie krzesła.

- Choleraa, Tini. Skomplikowałaś wszystko jeszcze bardziej - wplotła palce w swoje włosy

- Przecież Jorge nie musi o tym wiedzieć - oburzyłam się

- Dokonałaś wyboru, idąc do łóżka z Pepe, wybrałaś właśnie jego. - odparła załamana.

Patrząc na to teraz to jest prawda. Tym wybrałam Pepe.

***

Weszłam całkowicie dobita do Studia nagrań. Możecie sobie myśleć, że to, że przespałam się z Pepe nie musi oznaczać, że wybrałam właśnie jego. Ale Jorge i tak się o tym dowie, a to byłby dla niego cios, tym bardziej jeżeli wtedy mielibyśmy być razem. Będę musiała oznajmić Pepe, że chcę z nim być. Nie chcę zranić Jorge.

my stupid heart | jortiniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz