- Pójdę - odpowiedziałam na jednym wdechu. Pepe uśmiechnął się i wziął kosmyk moich włosów za ucho po czym położył dłoń na moim policzku i przyciągnął do pocałunku. Sztywna stałam i nie oddałam pocałunku, to byłoby już zbyt bardzo nie fair wobec niego. Robię mu nadzieję na coś, co nigdy się nie stanie. Bo trzeba powiedzieć sobie prawdę - ja nigdy nie będę z Pepe.
- Coś nie tak? - wyszeptał w moje wargi, a ja pokręciłam delikatnie przecząco głową. - Pozwól mi Cię pokochać, pozwól mi sprawić żebyś stała się szczęśliwa - muskał swoimi wargami, moje. Złapał mnie za tył pleców i przyciągnął bliżej siebie, tym samym normalnie mnie całując. W końcu poddałam się i zaczęłam oddawać pocałunki, ale kiedy zaczął kierować się w stronę łóżka, odepchnęłam go.
- Nie te dni - skłamałam
- Rozumiem, w porządku. - ponownie podszedł bliżej mnie - przemyśl to, przemyśl z kim będziesz naprawdę szczęśliwa - powiedział, a następnie wyszedł z pokoju.
Stałam na samym środku i jedyne co słyszałam to własny oddech. Mogłabym zostawić Jorge w swojej przeszłości, ale nie chcę i nie potrafię bo wierzę w to, że on tu przyjedzie.
***
- Mechi, cieszę się, że znowu mogę Cię widzieć - uśmiechnęłam się szeroko na widok blondynki, a następnie przytuliłam ją.
- Z wzajemnością - odwzajemniła uśmiech, a następnie usiadła na przeciwko mnie.
- Co się stało, że chciałaś się spotkać? - spytała i upiła łyk kawy, którą jej zamówiłam.
- Masz kontakt z Jorge? - przygryzłam wargę
- Rozmawiamy przynajmniej dwa razy w tygodniu - uśmiechnęła się blado - przy każdej rozmowie wypytuje o Ciebie. Czy poznałaś kogoś, czy jesteś szczęśliwa.. - wymieniała - I mówi, że żałuje, że wtedy kiedy zobaczyłaś go z tą dziewczyną, dał Ci odejść.
- Tęsknie za nim, bardzo - westchnęłam. - Ale zostałam postawiona przed wyborem
- Jakim?
- Mam wybrać pomiędzy Jorge, a Pepe
- I kogo chcesz wybrać? - zmarszczyła brwi, patrząc i słuchając mnie w skupieniu
- Kocham Jorge, ale wydaję mi się, że Pepe byłby dla mnie odpowiedniejszy. Pomimo tego, że przy całowaniu Pepe nie czuję tego samo co z Jorge - westchnęłam
- Całowałaś się z Pepe? - zdziwiła się
- Spałam z nim - zacisnęłam powieki
- Co proszę? Martina, czy Ty wiesz co zrobiłaś?
- Wiem, ale Mechi to były emocje i samo tak wyszło - oparłam się bezsilna o oparcie krzesła.
- Choleraa, Tini. Skomplikowałaś wszystko jeszcze bardziej - wplotła palce w swoje włosy
- Przecież Jorge nie musi o tym wiedzieć - oburzyłam się
- Dokonałaś wyboru, idąc do łóżka z Pepe, wybrałaś właśnie jego. - odparła załamana.
Patrząc na to teraz to jest prawda. Tym wybrałam Pepe.
***
Weszłam całkowicie dobita do Studia nagrań. Możecie sobie myśleć, że to, że przespałam się z Pepe nie musi oznaczać, że wybrałam właśnie jego. Ale Jorge i tak się o tym dowie, a to byłby dla niego cios, tym bardziej jeżeli wtedy mielibyśmy być razem. Będę musiała oznajmić Pepe, że chcę z nim być. Nie chcę zranić Jorge.
CZYTASZ
my stupid heart | jortini
FanfictionMartina od małego marzyła, aby przystąpić do wojska i stać na czele obrony kraju. Jej rodzice nie podzielali jej radości do tego, ale zgodzili się. Po skończeniu liceum dziewczyna udała się do wojska dla początkujących. Czy to co ją tam spotka jest...