*Max*
-Co jest kurwa, Samantha odbierz ten jebany telefon?!-Dzwonie poraz 50 z nadzieją że odbierze.
-Dosyć tego kurwa, idę po nią.
Ubrałem buty i wyszłam z domu...Szukam jej dobre 30 min i nadal nic, było już po 20:40, ciemno jak nie wiadomo gdzie. Nagle usłyszałem kroki, ktoś do mnie podszedł i uderzył z pięści w twarz.
-Jak chcesz odzyskać tą szmatę, to masz siedzieć cicho- powiedział i udeżył mnie czymś twardym w głowę a po chwili nic nie widziałem...
Obudziłem się przywiązany do krzesła w pokoju który był oświetlony jednym małym oknem, przez co było dosyć ciemno. Miałem na sobie dużą bluzę z bardzo długimi rękawami. Przede mną na podłodze leżała nieprzytomna Samantha na około niej było trochę krwi. Przez drzwi wszedł jakiś koleś z maską na twarzy, miał w ręce jakąś tabletkę.
-Połkniesz tą tabletkę.- żekł i wepchnął mi ją na chama do gardła.
Odwiną jeden z rękawków bluzy i zaczął coś przywiązywać do nadgarstka, gdy skończył ujrzałem pistolet, nie zdążyłem zareagować bo zakleił mi usta taśmą i nałożył swoją maskę na moją twarz.
-Te leki sprawią że będziesz się trząść, a przywiązany pistolet? Albo strzelisz, albo nie, proste.
To jest straszne, on wyszedł i zamknął za sobą drzwi na klucz, przez maskę widziałem tylko kawałek pokoju i Samanthe.
Byłem przerażony, bałem się, co ja zrobiłem, mogłem iść z nią do tego jebanego sklepu i ta sytuacja nie miała by miejsca.
Dłuższą chwilę potem zacząłem się trząść, mój palec który był na pistolecie raz się zaciskał a raz luzował, przez długi rękaw nie było widać grubego sznura który wiązał mnie i krzesło razem pod ubraniami. Zacząłem płakać z bezsilności, ja celowałem pistoletem w Samanthe która leżała nieprzytomna w kałuży krwi, nie mogłem jej pomóc, ani sobie, była przywiązana łańcuchami do ziemi.
Zaczęła się wybudzać, miałem nadzieję że po 2 godzinach czekania, już wszystko będzie w porządku, ale ona zaczęła się bać, zaczęła płakać, też miała na ustach taśmę, nie widziała mojej twarzy która była zaraz pod maską. Strach w jej oczach i łzy spowodowane mną, to najokropniejsza rzecz jaką widziałem
30 min. puźniej
Nadal się trząsłem, ona nadal się bała, próbowałem jej jakoś pokazać że to ja ale ona była jeszcze bardziej przerażona, byłem zmęczony przerażony głodny i spragniony, tak jak ona.
*Samantha*
Od ponad dwuch godzin leżę na zimnej podłodzę w kałuży krwi która była spowodowana mocnym uściskiem łańcuchów na moich nadgarstkach, łańcuch ocierał się o moje dłonie powodując rany z których ciekła krew. Patrzę na psychopatę który siedzi na krześle i celuje we mnie pistoletem. Jestem przerażona, głodna, spragniona i zmęczona.
Nagle wystrzelił z pistoletu, zamknęłam oczy bo wiedziałam że już w tym momęcie zginę, poczułam jak odłamki strzału trafiają w moją twarz, zaraz, zaraz, jak to odłamki? Czy ja.. Otworzyłam oczy, strzał trafił w ścianę, tuż koło mojej twarzy, zaczęłam dotykać się po uchu, poczułam coś mokrego.*Max*
Nagle strzeliłem, myślałem że ją zabiłem że to już koniec, ale na szczęście trafiłem w ścianę. Zaczęła dotykać się po uchu, nie mogłem dostrzec dlaczego, gdy wzięła rękę dopiero wtedy zauważyłem że nie ma kawałka ucha. Krew skapywała jej z twarzy na zimny beton, zacząłem płakać, ona była przerażona, całe ręce miała we krwi, tak samo jak ubrania nie wiedziała do końca co się stało z jej twarzą.
Usłyszałem strzał, coś przebiło szybę, chwile potem widziałem jasność, poczułem ulgę? Tak jakby wszystkie emocje ze mnie wypłynęły*Samantha*
Przez okno wleciał strzał, który kierował się w stronę tego psychopaty, po pięciu minutach do pomieszczenia zaczął się ktoś dobijać. To już mój koniec, cały ten czas tak myślałam, już prawie wykrwawiona czekałam aż ktoś wejdzie do pokoju, patrzyłam jeszcze na kałużę krwi która płynęła do mnie powoli, miałam nadzieję że ten psychol się wykrwawi. Do pokoju wbiegła policja...
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hejka, taki zwrot akcji, co się stanie z Max'em, a co z Samanthą?Zostaw gwiazdkę (-;

CZYTASZ
Mój Kolega
AcciónPrzyjaźń Miłość Rozpacz Nienawiść Tak, niewinny acz kolwiek zły ruch prowadzi do.. No właśnie, do czego? *** ZAKOŃCZONE Zapraszam na moje pierwsze opowiadanie, są błędy i jest ona krótka, ale musicie mi to wybaczyć. Książka może zawierać sceny +...