Zdążyłam się już pogodzić z utratą Max'a. Nadal to boli, ale on tak wybrał i tyle. Teraz jestem szczęśliwa z Alex'em i Chris'em. Aktualnie siedziałam w domu i oglądałam telewizję, oczywiście byłam sama bo Chris pracuje a Alex ma swoje sprawy.
Ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Nic nie mówiąc wstałam i podeszłam do drzwi. Wyglądałam już lepiej niż na początku kłótni z Max'em. Otworzyłam drewnianą płytę a tam stał właśnie on, jak ja byłam już ogarnięta po zerwaniu tak on wyglądał jakby go ktoś zabił trzy razy.
-Czego chcesz?- warkłam, oglądając go.
-Um. Prosić o wybaczenie- okej co jak co, ale bez przesady jak on mógł najpierw tak sobie po prostu zrywa, a teraz przyszedł tu przepraszać?!
-idź sobi przepraszać tą swoją kurwę- chciałam zamknąć mu drzwi przed nosem, ale podstawił nogę.
-Czego do cholery jeszcze chcesz, chyba już wszystko kurwa sobie wyjaśniliśmy!
-Masz prawo być zła, ale proszę wybacz mi, lub chociaż wysłuchaj- nalegał, miałam go dość był zarozumiały, ale postanowiłam wysłuchać co ma mi do powiedzenia.
-Dwie minuty- powiedziałam zgrzytając zębami.
-Ja naprawdę tego żałuję, gdybym mógł cofnąć czas.
-Przykro mi, ale nie możesz, czy to wszystko co miałeś mi do powiedzenia? Bo jestem zajęta- w zasadzie nie jestem zajęta, po prostu nie chce mi się go słuchać.
-Nie, to nie wszystko wiem że to co teraz zrobię będzie bardzo głupie i żałosne- nastała chwila ciszy, nie pokojach chwila ciszy. Nagle Max klęknął- Samantha, wyjdziesz za mnie?
I co ja mam teraz zrobić w wieku 19 lat mamy wziąć ślub?! Przecież to jest niedorzeczne! Co on miał w głowie gdy wymyślił coś tak szalonego! Mimo wszystko cała złość mi przeszła na niego.
-Mimo, że jest to tak głupi i nie odpowiedzialny pomysł to, tak.
***
Hejj
To już ostatni rozdział. Wiem może ta książka nie była zbyt długa jak i interesująca, ale była to moja pierwsza książka. Stwierdziłam, że tutaj nie można już nic więcej dodać niż tylko ślub. Mimo wszytko dziękuję wam za to że jesteście. Teraz po skończeniu tej książki będę miała czas na drugą.
Miałam strasznie dużo pomysłów jak ją poprowadzić, ale koniec końców mamy takie trochę inne zakończenie. Jeszcze raz dzięki za wsparcie.
Pozdrawiam po raz ostatni.
CZYTASZ
Mój Kolega
AcciónPrzyjaźń Miłość Rozpacz Nienawiść Tak, niewinny acz kolwiek zły ruch prowadzi do.. No właśnie, do czego? *** ZAKOŃCZONE Zapraszam na moje pierwsze opowiadanie, są błędy i jest ona krótka, ale musicie mi to wybaczyć. Książka może zawierać sceny +...
