*22

11 5 0
                                    

Podeszłam bliżej i zauważyłam że napis jest bardzo rozmazany.

-To nie jest straszne, ale tutaj musiało się coś wydarzyć- Powiedział Alex.

-No raczej- odpowiedziałam.

-Tutaj jest dużo bandaży- Charli przeglądała szafki.

-Ja wolę iść i zobaczyć resztę pomieszczeń- powiedział Chris.

-Pujdziemy z tąd nie bój się- odpowiedziałam.

W sumie w łazience nie było już nic co mogłoby dać nam coś do myślenia, jedyne co to napis na lustrze i bandaże.

Wyszliśmy z pomieszczenia i chcieliśmy się skierować do następnego pokoju, ale coś za nami spadło. Odwróciłam się i zauważyłam że nasze prowizoryczne wejście jest zamknięte a gdy odwróciłam się w stronę schodów to widziałam narysowane strzałki które prowadzą w dół.

-I co teraz?- zapytała Charli.

-Ja nie mam zamiaru schodzić w dół- powiedziałam.

-No to chyba zostaje nam wybicie okna- Stwierdził Max.

Chris podszedł bliżej i podniusł jakąś kartkę.

-Jeżeli chcesz wyjść to poszukaj odpowiedzi- skończył czytać.

-Na tym piętrze jest jeszcze chyba sypialnia i pokój dzieci- powiedziałam.

-No to musimy iść dalej- odpowiedział Alex.

-No niestety- skierowałam się ze wszystkimi do następnego pokoju.

-Pokój dzieci- Parskneła Charli.

Było tutaj dość duże trzy łóżka pomieszczenie było różowe i takie bardzo w starym stylu. Wszędzie walały się ubranka i zabawki. Podeszłam do komody i zaczęłam przeglądać co w niej jest.

-Znalazłam zdjęcie- powiedziałam.

Ze zdjęcia była wycięta jedną z dziewczynek.

-Jakie to jest przerażające- odpowiedziała Charli.

-To wciąż za mało, musimy wiedzieć wszystko o tej rodzinie- stwierdził Chris.

A tutaj kolejny klucz- zawołał Max.

-Nie ja muszę się z tąd wydostać- podeszłam do okna i próbowałam je otworzyć ale to się nie udało.

-Nie wytrzymam tutaj, chodźcie- skierowaliśmy się w stronę schodów.

-Zejdziemy tam i rozwalimy te drzwi- popatrzyłam na nich.

-Możemy spróbować- powiedział Alex.

Zaczęliśmy schodzić po schodach które nie były bardzo długie. Zauważyłam drzwi, podeszliśmy tam a ja szarpałam za klamkę.

-Otwarte?- zapytałam zdziwiona.

Zauważyłam karteczkę która leżała pod drzwiami.

-Możecie wyjść ale musicie oddać to co zabraliście, zapomnieć o tym co tu było i nigdy więcej tutaj nie wracać- przeczytałam po czym ja zostawiłam wszystko co znalazłam w tym domu, tak samo zrobiła reszta.

-Na pewno wszystko oddaliście, sprawdźcie jeszcze raz- kazałam a ja sama jeszcze sprawdziłam swoje kieszenie.

-Ja znalazłem kluczyk- odezwał się Alex i zostawił go na stoliku który stał obok drzwi w środku domu.

-No to idziemy- powiedział Chris.

Szliśmy w ciszy aż w końcu dotarliśmy do domu.

-Nigdy więcej- powiedziałam zdejmując buty.

Żuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor.

-Nie przesadzaj- Chris spojrzał na mnie.

-Ty zawsze masz głupie pomysły- odpowiedziałam.

-Ale zawsze jest przygoda- żekł po czym ruszyłam w stronę łazienki.

Leżałam sobie i oglądałam jakieś głupie filmy popijając colą.

-Co tak leżysz grubasie- Alex roześmiał się po czym przesuną moje nogi i sobie usiadł.

-Odwal się to moja kanapa- powiedziałam i położyłam swoje nogi tam gdzie przed chwilą leżały.

-Sama się odwal- odpowiedział a potem zrzucił mnie z kanapy i sam się na niej położył.

-Okej- uśmiechnęłam się szyderczo i powędrowała do kuchni gdzie nalałam wody do garnka średniej wielkości, powoli podeszłam od tyłu do kanapy i olałam mu głowę zimną wodą.

-Jezus, co to jest, Samantha!- uciekłam do swojego pokoju.

Upss coś rozlałam.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

4/5

Mój KolegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz