7*

44 8 2
                                    

Obudziłam się jakoś po 19, więc byłam trochę wyspana, weszłam do salonu gdzie siedział Max i Kris.

-Hej- powiedzieli prawie równocześnie ale ja nie odpowiedziałam.

Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy ale Max ją przerwał.

-Co ci, czemu nie chcesz z nami gadać?

-Bo sama szłam w deszcz do domu jakieś 20 minut- powiedziałam zła a on zaczął się śmiać.

-Jeszcze jesteś zła, a tak wogule to z  cukru chyb nie jesteś?- zapytał.

Poszłam do pokoju bo nie miałam ochoty słuchać dwóch idiotów. Irytowały mnie kroki za sobą , chwilę potem byłam przyszpilowana do ściany i całowana przez Max'a.

-O nie, nie ma tak łatwo- powiedziałam odrywając się od niego.

-Ach tak?- zapytał.

-Żebyś wiedział- oddaliłam się od niego i znowu szłam w stronę pokoju, żuciłam się na łóżko i tak leżałam dopóki znowu nie zasnęłam, chyba dzisiaj zażyłam jakieś leki nasenne.

••••••••••••••••••

Obudziłam się wcześnie około 9 zeszłam do kuchni, zerknęłam do salonu, zajrzałam do pokoju Max'a i Krisa, nikogo nie było.

Zjadłam zwykłą kanapkę z serem i usiadłam wygodnie na kanapie przelatując kanały.

Po zjedzeniu śniadania poszłam wziąć prysznic, ciało umyłam żelem o zapachu wiśni a włosy szamponem miętowym.

Siadając wygodnie na łóżku, oglądałam swoje ręce z czego na jednej był numer do Alex'a.

Dzwonić, nie dzwonić, dzwonić , nie dzwonić???

DZWONIE

-Halo.

-Halo, część Alex z tej strony Samantha, chciałam spytać czy masz wolną chwilę bo nie mam co robić.

-Ok, spotkajmy się w parku.

Po rozłączeniu weszłam ponownie do salonu, ubrałam buty, zabrałam torebkę i wyszłam.

Chwilę potem byłam prawie pod bramą parku gdzie stał już Alex.

-Hej-usłyszałam po czym odpowiedziałam tym samym.

               •••••••••••••••••

Rozmawialiśmy na różne tematy jakieś 2 godziny ale Alex musiał już iść a ja idąc do domu rozblokowałam telefon i ujżałam 40 nieodebranych połączeni, 20 od Max'a, 20 od Krisa, a i jeszcze jedną wiadomość głosową.

WIADOMOŚĆ GŁOSOWA:

-Japierdole, kurwa gdzie ty jesteś? Możesz odebrać ten jebany telefon, albo chociaż wysłać wiadomość?

Wysłałam mu wiadomość:

JA:
.

Jestem zła, sama nie wiem czemu. Wysłałam mu tak zwaną (kropkę nienawiści), niech się martwi.

Po krótkim czasie byłam w domu gdzie od razu zostałam popchnięta na  kanapę przez Max'a.

-Kris! Ona żyje!!!

-Ała, moje uszy, a swoją drogą mógłbyś mnie tak popychać częściej- szepłam

-Gdzie ty się szlajałaś?- zapytał Kris wchodząc do salonu z herbatą.

-Daleko- odpowiedziałam.

-I co ma niby znaczyć ta kropka?- zapytał Max patrząc na ekran
telefonu.

-Kropka nienawiści- wyszłam z salonu i poszłam do pokoju, odłożyłam torebkę i poszłam do kuchni.

Wyjęłam z lodówki bitą śmietanę i truskawki a z szawki tależyk, usiadłam na krześle i zaczęłam jeść. Po skończenym posiłku  weszłam znowu do salonu i usiadłam na skórzanej kanapie, przewijają kanały.

-Cholera, Max!- krzykłam gdy zaczął mnie łaskotać.

-Dość, przestań, no już- powiedziałam przez łzy.

-Nie.

Gdy przestał uderzyłam go poduszką i uciekłam do pokoju i zamknęłam drzwi, na moje szczęście nie zdążył tu wejść.

-Otwórz, a nie będzie bolało!- Krzyknął

-Nie.

Siedziałam tak do puki nie usłyszałam kroków odchodzenia, powoli otworzyłam drzwi by się upewnić czy nikogo tam niema i niestety źle się to dla mnie skończyło bo po krótkiej chwili Max mnie złapał i zaciągnąć do pokoju gdzie poraz kolejny zaczął mnie łaskotać. Gdy łaskotanie zrobiło się nudne położyłam się na łóżku razem z nim i usnełam.

                  •••••••••••••••••

Hejka mam nadzieję że książka wam się podoba i miło by było gdybyś zostawił/a gwiazdkę (-;
Pozdrawiam też moją przyjaciółkę która swoją drogą też pisze książkę, ale nie jest jeszcze wydana.

Postanowiłam jednak że rozdziały będę wstawiać co 5 dni.

Do następnego.

                           ***

Mój KolegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz