*20

14 8 0
                                    

Weszłam do domu a zaraz za mną Max, zostawiłam torebkę przy wejściu tak samo jak buty, a bluzę żuciłam na kanapę. Weszłam do kuchni i chciałam zrobić herbatę gdy nagle Max podniusł mnie i położył na stole.
Jękłam gdy zaczął całować moją szyję.

-Widzę że ci się podoba- powiedział i włożył swoją rozgrzaną dłoń pod moją koszulkę po czym zaczął masować maje piesi przez stanik.
Wiedział że mi dobrze bo mruczałam.

-Darmowe porno?- zapytał Chris który stał w drzwiach.

-Spieprzaj- Odezwał się Max nie przerywając.

-To ja sobie popatrzę- powiedział i poszedł bliżej.

-Ehh, to ja zrobię herbatę- Stwierdziłam i zeskoczyłam ze stołu, poprawiając koszulkę.

-A miło być tak fajnie, darmowe porno i wogule- Chris roześmiał się a Max walnął go w głowę.

-No właśnie miało być tak fajnie, ale ty wszystko zjebałeś- powiedział zezłoszczony Max.

-Przestań, będzie jeszcze dużo okazji- Odezwałam się nie przerywając czynności.

-Dużo? To znaczy ile?- Zapytał znacząco.

-Dużo to dużo, a teraz pij herbatę- podałam mu gorący kubek z herbatą.

-Ja podziękuję herbaty- powiedział Chris.

-Dlaczego?- zapytałam zdziwiona.

-Bo wychodzę.

-Dokąd i z kim?- Dopytywałam, niecierpliwiąc się.

-Uważaj bo zaraz się rozmyślę- uśmiechnął się wrednie.

-Ty już lepiej idź- Max burkną niezadowolony i wypchną go z kuchni.

Usiadłam sobie na krześle przy stole i piłam ciepłą herbatę.

-Poszedł już sobie- Max stwierdził siadając przy mnie i upijając łyk z kubka.

-No i bardzo dobrze- powiedziałam i zaczęłam bawić się palcami.

-To może dokończymy to co zaczęliśmy?- poruszył znacząco brwiami.

-Ruchasz wszystko co się rusza- parsknełam śmiechem.

-Nie prawda- odpowiedział udając obrażonego.

-Dobra idziemy się przejść, tylko na chwilę bo i tak jest ciemno- zapytałam i go tyrpnełam na co poruszył się niespokojnie.

-Ehh, nie chce mi się- odpowiedział odwracając się do mnie plecami.

-Po pierwsze zachowujesz się jak małe dziecko, a po drugie to chciałoby ci się ruchać?- spojrzał  na mnie zdziwiony.

-Już idę- powędrował w stronę drzwi i ubrał buty.

-Jesteś walnięty- powiedziałam i wyszłam z domu a Max za mną.

-Bo za długo z tobą przebywam- odpowiedział i podał mi rękę.

Chwyciłam jego rękę i szliśmy dalej.

.....

-Mam super pomysł- Chris wrzasnął wchodząc do pokoju.

-No jaki?- zapytałam znudzona bo wiedziałam że zaraz wyjedzie z jakimś głupim tekstem.

-Pujdziemy do opuszczonego domu- stwierdził a ja i Max odwróciliśmy się w jego stronę.

-Do którego?- zapytał Max.

-Pokaże wam- odpowiedział.

-A kiedy idziemy?- podniosłam się z kanapy i spojrzałam na zegarek.

-O godzinie 23 wyjdziemy z domu- powiedział upił łyk mojej herbaty która stała na stoliku.

-Jest 22:34- odezwał się Max.

-No to idziemy ja, wy, Alex i Charli.

-Kto to ta Charli?- Zapytałam zdziwiona.

-To moja dziewczyna i lepiej nie odstawcie jakiegoś cyrku- zmierzył nas wzrokiem.

-Ale my tylko umiemy odstawiać cyrk- powiedział Rozbawiony Max.

-No to poszukajcie sobie lepszego hobby- Chris wyszedł z salonu i skierował się chyba do kuchni.

-Idziemy do tego domu?- zapytałam odwracając wzrok na Max'a.

-Na pewno idziemy, to może być przygoda życia!- krzyknął.

Dałam mu buziaka w policzek i poszłam na górę spakować najpotrzebniejsze żeczy, czyli, telefon, klucze, latarkę, termos z gorącą herbatą, chusteczki i kilka innych żeczy. Weszłam znowu do salonu i spojrzałam na zegarek, 22:48 Na kanapie leżał Max a na nim siedział Alex, wrzeszczeli na siebie.

-Co się tu dzieje?- zapytałam podchodząc bliżej.

-Nie chciał się przesunąć to sobie na nim usiadłem- Powiedział Alex spoglądając na mnie.

-Chciałem iść spać- odezwał się Max, leżał twarzą na poduszce przez co jego głos był przytłumiony.

-Chodźcie już bo zaraz wychodzimy- powiedziałam i zrzuciłam ich z kanapy.

-Co ty robisz?- wydarł się Max, który spadł na ziemi.

-Idziemy- powtórzyłam i poszłam ubrać buty, ktoś zadzwonił do drzwi, podeszłam bliżej i je otworzyłam, prawdopodobnie była to Charli.

-Wejdź, Chris zaraz przyjdzie- powiedziałam i zaprosiłam ją do środka gestem ręki.

-Nie zwracaj uwagi na tych idiotów, a tak wogule to nazywam się Samantha- przedstawiłam się, a Max i Alex momentalnie stali koło nas.

-Ja jestem Alex.

-Ja jestem Max.

-Hej ja jeszcze się nie przedstawiłam i nie powiedziałam ani słowa, mniejsza z tym, ja jestem Charli- podała rękę każdemu z nas.

Do salonu wszedł Chris.

-Jezus, Charli, nic ci nie zrobili, przepraszam że musiałaś ich wysłuchiwać- Powiedział Chris i zmierzył ją wzrokiem.

-Chris przestań, zachowujesz się jakby oni byli jacyś nienormalni- uderzyła go w tył głowy.

-Bo oni są wszyscy walnięci- spojrzał na nas.

-Tak jak ty- odpowiedziała.

-No to co idziemy?- zapytałam przerywając im.

-Idziemy- stwierdziła Charli i pociągła Chrisa za sobą.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

2/5

Mój KolegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz