Weszłam do domu a zaraz za mną Max, zostawiłam torebkę przy wejściu tak samo jak buty, a bluzę żuciłam na kanapę. Weszłam do kuchni i chciałam zrobić herbatę gdy nagle Max podniusł mnie i położył na stole.
Jękłam gdy zaczął całować moją szyję.-Widzę że ci się podoba- powiedział i włożył swoją rozgrzaną dłoń pod moją koszulkę po czym zaczął masować maje piesi przez stanik.
Wiedział że mi dobrze bo mruczałam.-Darmowe porno?- zapytał Chris który stał w drzwiach.
-Spieprzaj- Odezwał się Max nie przerywając.
-To ja sobie popatrzę- powiedział i poszedł bliżej.
-Ehh, to ja zrobię herbatę- Stwierdziłam i zeskoczyłam ze stołu, poprawiając koszulkę.
-A miło być tak fajnie, darmowe porno i wogule- Chris roześmiał się a Max walnął go w głowę.
-No właśnie miało być tak fajnie, ale ty wszystko zjebałeś- powiedział zezłoszczony Max.
-Przestań, będzie jeszcze dużo okazji- Odezwałam się nie przerywając czynności.
-Dużo? To znaczy ile?- Zapytał znacząco.
-Dużo to dużo, a teraz pij herbatę- podałam mu gorący kubek z herbatą.
-Ja podziękuję herbaty- powiedział Chris.
-Dlaczego?- zapytałam zdziwiona.
-Bo wychodzę.
-Dokąd i z kim?- Dopytywałam, niecierpliwiąc się.
-Uważaj bo zaraz się rozmyślę- uśmiechnął się wrednie.
-Ty już lepiej idź- Max burkną niezadowolony i wypchną go z kuchni.
Usiadłam sobie na krześle przy stole i piłam ciepłą herbatę.
-Poszedł już sobie- Max stwierdził siadając przy mnie i upijając łyk z kubka.
-No i bardzo dobrze- powiedziałam i zaczęłam bawić się palcami.
-To może dokończymy to co zaczęliśmy?- poruszył znacząco brwiami.
-Ruchasz wszystko co się rusza- parsknełam śmiechem.
-Nie prawda- odpowiedział udając obrażonego.
-Dobra idziemy się przejść, tylko na chwilę bo i tak jest ciemno- zapytałam i go tyrpnełam na co poruszył się niespokojnie.
-Ehh, nie chce mi się- odpowiedział odwracając się do mnie plecami.
-Po pierwsze zachowujesz się jak małe dziecko, a po drugie to chciałoby ci się ruchać?- spojrzał na mnie zdziwiony.
-Już idę- powędrował w stronę drzwi i ubrał buty.
-Jesteś walnięty- powiedziałam i wyszłam z domu a Max za mną.
-Bo za długo z tobą przebywam- odpowiedział i podał mi rękę.
Chwyciłam jego rękę i szliśmy dalej.
.....
-Mam super pomysł- Chris wrzasnął wchodząc do pokoju.
-No jaki?- zapytałam znudzona bo wiedziałam że zaraz wyjedzie z jakimś głupim tekstem.
-Pujdziemy do opuszczonego domu- stwierdził a ja i Max odwróciliśmy się w jego stronę.
-Do którego?- zapytał Max.
-Pokaże wam- odpowiedział.
-A kiedy idziemy?- podniosłam się z kanapy i spojrzałam na zegarek.
-O godzinie 23 wyjdziemy z domu- powiedział upił łyk mojej herbaty która stała na stoliku.
-Jest 22:34- odezwał się Max.
-No to idziemy ja, wy, Alex i Charli.
-Kto to ta Charli?- Zapytałam zdziwiona.
-To moja dziewczyna i lepiej nie odstawcie jakiegoś cyrku- zmierzył nas wzrokiem.
-Ale my tylko umiemy odstawiać cyrk- powiedział Rozbawiony Max.
-No to poszukajcie sobie lepszego hobby- Chris wyszedł z salonu i skierował się chyba do kuchni.
-Idziemy do tego domu?- zapytałam odwracając wzrok na Max'a.
-Na pewno idziemy, to może być przygoda życia!- krzyknął.
Dałam mu buziaka w policzek i poszłam na górę spakować najpotrzebniejsze żeczy, czyli, telefon, klucze, latarkę, termos z gorącą herbatą, chusteczki i kilka innych żeczy. Weszłam znowu do salonu i spojrzałam na zegarek, 22:48 Na kanapie leżał Max a na nim siedział Alex, wrzeszczeli na siebie.
-Co się tu dzieje?- zapytałam podchodząc bliżej.
-Nie chciał się przesunąć to sobie na nim usiadłem- Powiedział Alex spoglądając na mnie.
-Chciałem iść spać- odezwał się Max, leżał twarzą na poduszce przez co jego głos był przytłumiony.
-Chodźcie już bo zaraz wychodzimy- powiedziałam i zrzuciłam ich z kanapy.
-Co ty robisz?- wydarł się Max, który spadł na ziemi.
-Idziemy- powtórzyłam i poszłam ubrać buty, ktoś zadzwonił do drzwi, podeszłam bliżej i je otworzyłam, prawdopodobnie była to Charli.
-Wejdź, Chris zaraz przyjdzie- powiedziałam i zaprosiłam ją do środka gestem ręki.
-Nie zwracaj uwagi na tych idiotów, a tak wogule to nazywam się Samantha- przedstawiłam się, a Max i Alex momentalnie stali koło nas.
-Ja jestem Alex.
-Ja jestem Max.
-Hej ja jeszcze się nie przedstawiłam i nie powiedziałam ani słowa, mniejsza z tym, ja jestem Charli- podała rękę każdemu z nas.
Do salonu wszedł Chris.
-Jezus, Charli, nic ci nie zrobili, przepraszam że musiałaś ich wysłuchiwać- Powiedział Chris i zmierzył ją wzrokiem.
-Chris przestań, zachowujesz się jakby oni byli jacyś nienormalni- uderzyła go w tył głowy.
-Bo oni są wszyscy walnięci- spojrzał na nas.
-Tak jak ty- odpowiedziała.
-No to co idziemy?- zapytałam przerywając im.
-Idziemy- stwierdziła Charli i pociągła Chrisa za sobą.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
2/5

CZYTASZ
Mój Kolega
ActionPrzyjaźń Miłość Rozpacz Nienawiść Tak, niewinny acz kolwiek zły ruch prowadzi do.. No właśnie, do czego? *** ZAKOŃCZONE Zapraszam na moje pierwsze opowiadanie, są błędy i jest ona krótka, ale musicie mi to wybaczyć. Książka może zawierać sceny +...