*18

30 7 0
                                    

-Długo jeszcze?- zapytałam znudzona godzinną jazdą.

-Już jesteśmy- Max zaparkował a ja od razu wyszłam z auta.

-Ale my jesteśmy w lesie- spojrzałam na niego.

-Zaraz zobaczysz o co mi chodzi- chwycił mnie za rękę i kierował na polanę, było już ciemno.

Max przejechał ręką po trawie a z niej wyleciały setki świetlików, wyglądało to cudownie.

No chodź, na co czekasz- powiedział i przebiegł po polanie a zaraz za nim następne światełka, podbiegłam do niego i znowu wyleciały małe punkciki, bawiliśmy się świetnie.

Wymęczeni po 30 minutach zabawy, położyliśmy się na trawie.

-To nie koniec wrażeń- Max powiedział po czym spojrzał na mnie.

-Co może być lepsze od tego?- zapytałam dość zaskoczona.

-Chodź, nie gadaj- chwycił mnie za rękę i zaczął prowadzić dalej. Szłam równo z nim i nie mogłam uwierzyć własnym oczom, zaprowadził mnie na dosyć wysoką górkę z której było widać prawie całe miasto, uliczne lampy dodawały uroku.

-To jest genialne- powiedziałam nie odwracając wzroku.

-Podoba ci się?- Max zapytał spoglądając na mnie.

-Jest cudownie- szepłam po czym przytuliłam się do niego.

Staliśmy tak wtuleni w siebie i oglądaliśmy ten widok, po prostu zapomniałam o problemach, o wszystkim, cieszyłam się chwilą.

-Zimno mi trochę- powiedziałam po czym spojrzałam na niego.

Max się nie odezwał tylko zdjął swoją bluzę i wręczył ją mi, ta bluza była na mnie o wiele za duża i wyglądała na mnie jak worek.

-wyglądasz uroczo, a teraz chodź, wracamy- Chwycił mnie za rękę i prowadził do samochód,

-Stój- powiedziałam a Max od razu odwrócił się w moją stronę.

-Ja chciałam ci powiedzieć że ten wieczór był cudowny i bardzo miło spędziłam czas, przepraszam że osądziłam cię o zdradę, możesz mieć każdą a wybrałeś mnie, po prostu kocham cię i dziękuję że jesteś.

-Ja też cię kocham, nie mam zamiaru cię zostawić, mogę mieć tylko ciebie, bo nikt nie jest tak zajebisty jak ty i tak słodki, jesteś moim skarbem, wiem że to wyglądało jak zdrada ale tak nie było, a ten wieczór był wspaniały bo spędziłem go z tobą.

Na te słowa zrobiło mi się ciepło w sercu, dałam mu buziaka w policzek i wsiadłam do auta po stronie pasażera.

-To co, jedziemy?- zapytałam gdy Max już siedział obok mnie.

-Kiedyś trzeba jechać- odpowiedział po czym wyruszył na ulicę.

Siedziałam oparta o szybę i oglądałam drzewa które już zaniedługo miały być posypane białym i zimnym puchem, cieszyłam się jak małe dziecko, zima to coś co kocham, oczywiście najbardziej uwielbiam jesień, tutaj akurat jest bez zmian, ale zima to moja druga ulubiona pora roku, bardzo lubię gdy o 18, już jest ciemno, albo gdy wstaje rano a za oknem mocno sypie śnieg, można robić bitwy na śnieżki, napić się ciepłej herbaty gdy na zewnątrz jest zimno, oglądać dokładnie płatek śniegu zanim ten zdąży się roztopić, po prostu zima jest wspaniała pod każdym względem a najbardziej ją kocham w nocy gdy siędzę Max'em przy oknie i oglądam płatki śniegu rozświetlone pod uliczną lampą, tak, tego właśnie pragnę...

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hejka, nowy rozdział!

Chciałam wam powiedzieć że powoli moja chęć do pisania książki gaśnie, po prostu brakuje mi czasu i mam wiele innych żeczy do robienia, wattpad to nie jest moje całe życie, chciałam głównie powiedzieć że czasem rozdział może się pojawić trochę puźniej niż było to przewidziane, oczywiście skończę książkę ale to tylko w razie gdyby nie pojawiło się rozdziału.
Tak wiem, robię z igły widły, ale wolałam o tym powiedzieć a raczej napisać.

I sorki za to że powtarza się dużo razy: uliczna lampa, ale bardzo  lubię te lampy bo dodają uroku

Pozdrawiam

Mój KolegaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz