ROZDZIAŁ 1.

18.4K 700 108
                                    

WITAJCIE !!!
                                     
Kilka słów o sobie. Już od dziecka miała bujną wyobraźnię, lubiłam tworzyć, pisać, malować. Od niedawna jestem na Wattpadzie i jeszcze jestem zielona jak szczypiorek na wiosnę. :)
Chciałam też od razu przeprosić za błędy ortograficzne:  braki przecinka, kropki, dużej litery lub jakiegoś znaku w pisowni Języka polskiego. Jestem dyslektykiem. Staram się jednak poprawiać błędy, więc proszę bez głupich komentarzy. Mimo to postanowiłam spróbować, dodając kilka rozdziałów. Z nadzieją, że komuś spodoba się moja powieść, zechce ją przeczytać i wyrazić własną opinię. Jestem też otwarta na rady i propozycje. Pozdrawiam. ♡edytaurba♡

*info* 

Opowiadanie zawiera odważne sceny erotyczne i dużo wulgaryzmów. ◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆◆

ROZDZIAŁ 1
Stałam przed rodzinnym domem, który był niczym z horroru. Domem, który miał być moim nowym miejscem zamieszkania. Po pierwszym szoku -wywołanym bynajmniej nie ze strachu, ponieważ nie byłam bojaźliwa, martwiłam się jego stanem zniszczenia. 

Dom był duży, piętrowy, w stylu angielskim z wieloma ogromnymi oknami i wielkimi, kamiennymi schodami. Schody zaś zakończone zdobioną balustradą  prowadziły do głównego wejścia. Nad schodami znajdowały się dwa filary podpierające zabudowany balkon. 

Budynek popadał w ruinę. Tak samo było z przepięknym ogrodem babci, teraz w ciemnościach niewidocznym. Elewacja miała misternie rzeźbione w kamieniu detale nad oknami i filarami balkonowymi. Dom, gdy padało na niego światło księżyca, mienił się srebrnymi, chłodnymi refleksami. Jednak w świetle słonecznym zmieniał barwę na cieplejszą. 

Ponadto domu pilnowały dwa kamienne posągi aniołów. Będąc dzieckiem nazywałam go "Zaczarowanym Domem". Ubóstwiłam go w porównaniu do mojej bojaźliwej matki, która go nie nienawidziła i bardzo szybko przekonała ojca do wprowadzenia się. W sumie dobrze się stało. Poszłam do szkoły, zwiedziliśmy trochę kraju dopóki nie osiedliliśmy się na stałe. 

Miałam za sobą klika nic niewartych uwagi i krótkich związków. Obecnie zaczynałam nowy etap w życiu. Byłam na życiowym zakręcie i aktualnie nie miałam nic ważnego do zajęcia, a nie lubiłam siedzieć bezczynnie. Także powrót do rodzinnego domu okazał się dobrą okazją, by zacząć żyć inaczej. Stojąc przed głównym wejściem zerknęłm w górę. Znajdowałam się pod balkonem tworzącym zadaszenie, a pod nim, z lewej strony, mieściło się okno, w którym świeciło się światło. 

Wtedy zerwał się wiatr. „Ona jest tu właścicielką. Wróciła do domu” brzmiał głos, którego nikt nie słyszał... Na razie.

- Ciociu! - zawołałam. Po wejściu do środka od razu poczułam zaduch niewywietrzonego od dawna domu. Czuć było też wilgoć. Spodziewałam się tego, ponieważ ciotka po śmierci swojej siostry mieszkała sama. Po raz pierwszy tego wieczoru naszły mnie wątpliwości. 

„Po co mi to było" - pomyślałam. 

Od razu przypomniały mi się słowa matki. Ona nie rozumiała, po co chcę mieszkać, jak się wyraziła: 

,,W domu strachu"

Próbowała mnie przekonać, że biorę sobie za dużą odpowiedzialność na barki. 

- W dodatku będziesz się użerać ze swoją stukniętą ciotką — dodała na koniec. Może miała rację, ale coś ciągnęło mnie do tego miejsca. Raz jeszcze rozejrzałam się po holu. Wszędzie panowały egipskie ciemności. Widziałam tylko same kontury i schody na wprost. Ponownie zawołałam: 

kochanek zza światów   *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz