Rozdział 52.

3K 158 3
                                    

*Rozdział zawiera wulgaryzmy

***

Maks towarzyszył mi w drodze domu, kiedy szłam do sypialni po schodach, zakręciło mi się głowie, lekarz uprzedził mnie, że jeszcze mogę mieć zawroty głowy. Upadłabym, gdy by nieidący za mną Maks, który wziął mnie na ręce w stylu panny młodej, zanim w ogóle zdążyła zaprotestować i zaniósł na górę, za nami podążała mama. Kiedy znalazłam się blisko niego, poczułam zakłopotanie odurzona jego zapachem bardzo męski i przyjemny. Do myślałam się, że mogłam zwariować na jego punkcie. Jego wygląd uzupełniały oczy, takie hipnotyzujące, przyprawiały moje serce o drżenie a ciało dreszcze i nie tylko z podniecenia. Zachwycony Maks położył mnie na łóżku, kiedy mama odsunęła kołdrę, zobaczyliśmy prezerwatywę. Narzeczony uśmiechnął się zawadiacko i drapiąc się po głowie, dodał. - No cóż, nie posprzątałem dokładnie, ale po tym, co teściowa widziałam ostatnio, nie powinna czuć się zgorszona - obie z mamą byliśmy zdziwione jego zachowaniem w przeciwieństwie do Maksa, który wprost bawił się całą sytuacją. A ja poczułam, że powinnam się wstydzić. Zwłaszcza że Maks usiadł obok, posuwając mnie leków na łóżku i założył przez moją głowę ramie i szepnął mi do ucha, że może mi przypomnieć. Mama W tym czasie zapytała, czy ma zostawić nas samych. - Nie -zaprzeczyłam głośno. Nie chciałam zostać sama z Maksem a ten, patrząc na mnie, triumfował, a ja się dziwiłam, że mama nie opanowała i nie narzekam na niemoralne zachowanie. W końcu przekonała się, że mama je Maksowi z ręki wiec chyba musi być dobrym człowiekiem, skoro go lubiła, bo zazwyczaj patrzała krzywo na moich chłopaków, a w sprawie seksu poza małżeńskiego była konserwatywna, a teraz po prostu milczała. Ciekawie jaki był Wiktor, skoro nie odważyłam się powiedzieć o nim mamie. Myśląc tak, intensywniej, o Wiktorze, że przyśniło mi się w nocy i to, co nas łączyło, gorąca i płomienne uczucie. Maks/Wiktor cieszył się, że jego kruszynce nic nie jest, ale tęsknił już za jej ciepłem, a przede wszystkim za jej ciałem. Chciał znowu ją mieć pod sobą, znaleźć się w jej ciasnej i wilgotnej kobiecości. Pragną jej, zwłaszcza że nosiła seksowne sukienki do kolan szpilki, obcisłe ubrania i malował się ładnie. Jego kutas stawał się twardy na sam jej widok. Ale on ze względu na swój brak pamięć jak na złość chciała czekać. Nie chciał brać ją siłą, takiego błędu już nie popełni, kochał ją nad swoje życie. Postanowił jej przypomnieć i podsunął jej wizję, ich namiętnych chwili jako Wiktor, ale przestał, zapędził się w kozi róg no i Ada była bardziej rozdarta, bo zaczął podobać się jej także jako Wiktor na początku był zachwycony i myślał, że wybierze go którąś z jego postać. Ale spowodował tylko jej zamęt. Postanowił przejść do intesywy. Najpierw znając gorący temperament swojej kobiety, zaczął ją kusić swoim ciałem, rozbierała się przy niej, wiedząc, że nie jest jej obojętny, patrzała na niego, gdy myślałam, że nie widzi. Raz nawet zostawił uchylone drzwi do łazienki, gdy się brał prysznic. Ale przez to o mało nie przyczynił się do śmierci kolejnej osoby, bo o mało stara wiedźma Nie dostała zawału, gdy zobaczyła go nago. Narobiła tyle chaosu, że przebiegła zaniepokojona Ada i zobaczyła go już tylko owiniętego ręcznikiem i nie umiała powstrzymać śmiechu. Jemu nie było do śmiechu, bo ten widok był zarezerwowany dla jego Ady i już nawet była blisko. Jasne było, że zrobił dla niej wrażenie, ale żeby drżeć tak głośno gębę. Kiedy nie mógł udawać Maksa, bo musiał być w pracy, urywał się czasami i przychodził do Ady, jako Wiktor, spacerowali woku domu, czy po prostu rozmawiali i poznawali się na nowo, chodź Ada, była bardzo powściągliwa i nie pozwoliła mu sięgnąć dalej. Od jej wypadku minęły już dwa miesiące, a ona tylko pozwoliła mu się zaledwie pocałować. Jako Wiktor też nic nie wskórał, polubili się i nawet i mocno z żyli. Jako Maks i para spędzili święta i sylwestra bawiąc się razem na balu i tam Ada dała się pocałować pierwszy raz od długiego czasu, nawet była o niego zazdrosna. Ale to mu nie wystarczyło, brakowało mu Ady w ten sposób. Złość się, bo przez tę przeklętą chorobę Adelajda stała się powściągliwa, nie rozumiał tego, bo widział, że Ada go pragnie, czując na sobie jej powłóczyste spojrzenie zarówno jako Wiktor, jak i Maks. Nie mógł się mylić, przecież czuł jak, jego kobieta drży w jego ramionach. To wszystko przez tę staruchę, bo to on świdrował go tym swoimi oczami i pewnie zablokowała uczucia Ady, przecież odgrażała się jemu, iż nie pozwoli skrzywdzić swojej podopiecznej. Podejrzane było dla niego, że Adelajda jest dla niej tak ważna, postanowił się temu przyjrzeć i przejść do intesywy tym razem Ada mu się nie wywinie.

**************

Na razie tylko tyle. Następny rozdział pt."Opetana seksem"

Od razu przepraszam za błędy staram się je poprawić. Ale mam zbyt mało czasu. Więc tu prośbą do was jeśli wychwycisz błąd zaznacz. Na pewno poprawię.
Z góry dziękuję

kochanek zza światów   *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz