Rozdział 54.

3.1K 170 15
                                    

Rozdział zawiera sceny (+18)

***

- Co za typ ale seksowny - mówiłam sama do siebię lekko podenerwowana. Byłam właśnie w łazience i zamierzałam się wykąpać,

czułam uderzenie gorąca ale w jakiś przedziwny sposób tak jakby te ciepło napływało do nie z zewnątrz.

Zaczęłam się pocić i rozbierać,miałam zamiar wziąść zimny prysznic by przestać myśleć o Wiktorze. Od czasu wypadku staram się żyć jakby nic się nie stało dalej nic nie pamiętam ale w dziwny sposób czułam, że było tak jak opowiadali mi Maks i Wiktor i Oboje mi się podobali,byłam rozdarta bo niewiedziałam który bardziej . Zwłaszcza teraz po tym jak przypomniało mi się co robiłam w lesie z Wiktorem a co dzisiaj w szkole byłam taka podniecona, że omal mu nie pozwoliłam posunąć się dalej.

Rozpiełam bluzke i spódnice, stojąc przed lustrem zamknęłam na chwilę oczy i dałam się ponieść fantazji wyobrażając sobię ręce Maksa albo Wiktora jak by byli jednością.

Dotknęłam swojej twarzy i piersi a kiedy powędrowałam dłonią pod pasek spódnicy.

Zostałam brutalnie wyrwana i przed sobą ujrzałam Wiktora.

- Co ty tu do cholery rob...isz - zaczęłam zła i zawstydzona tym,że zostałam przyłapana w takiej sytuacji.

- Nie musisz tego sama robić- odezwał się i zanim zdążyłam cokolwiek zrobić złapał mnie w pasie i posadził na blacie łazienkowego regału i umieszczając się między moimi szeroko rozsuniętymi udami i pocałował mnie namiętnie.

Nie wiedziałam co działo się ze mną ale w moim ciele płonął ogień który tylko on w tej chwili mógł ugasić. Byłam opetana pożądaniem. Było to bardzo dziwne jak by nie realne ale czułam się jakby te wszystkie doznania nie były zależne ode mnie.

Oddałam mu pocałunek na co on westchnął i dodał i uśmiechnął się jakby właśnie udało mu się upolować poszukiwaną od dawna zdobycz

- Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłęm przyciągnął mnię do siebie tak mocno ,że omal nie zsunęłam się z szafki i całując mnie dalej zginął z moich ramion na wpół rozpiętą bluzkę. Jego usta i ręce były wszędzie na mojej szyj dekolcie, piersiach w pewnym momencie ściągnął mnie z szafki obrócił tyłem do siebie podwijając mi spódnice zaczął palcami pieścić moją kobiecość jednocześnie szepcząc.

-Um... taka gorąca - i dalej ciągnął przygryzając płatek mojego ucha mówiąc jak bardzo mnie pragnie. Czułam i widziałam to patrząc na nasze odbicie w lustrze jednocześnie czując jego gorący odech na swojej szyj i to, że majstruje przy swoim ubraniu.

Wchodził we mnie powoli i delikatnie wypełniając mnie całą. Potem jego ruchy stały się bardziej dzikie ale bynajmniej nie pozbawione subtelności A co ważne podobało mi patrzenie na siebie w lustrze oparta o blat i podniecałam się jeszcze bardziej, czułam się jakbym oglądała film porno.Patrząc na Wiktora i jęcząc widząc w jego twarzy uwielbienie i wzajemną bliskość. Jękłam jeszcze głośniej kiedy Wiktor zmienił pozycję i wyprostował się ze mą,odchylając moją głowę i całując mnie w usta Przekonując się ,że co chwile zerka w lustro z diabelskim błyskiem na ustach. Pomyślałam nawet jak to wszystko wyjaśnię Maksowi ale w tej chwili nie obchodziło mnie nic jak tylko własna przyjemność

Zwłaszcza ,że przerzucił mnie przez ramię i zaniusł do sypialni. Nakrył mnie swoim ciałem obdrzając pocałunkami i to nie tylko usta.

Tam na łóżku wziął mnie jeszcze raz i jeszcze raz był bardzo sprawny byłam w jego rękach jak szmaciana lalka gdy zmieniliśmy pozycję. Zdominował mnie całkowicie i chodźbym nawet chciała nie potrafiłabym się mu przeciwstawić tej zwierzęcej sile która biła od Wiktora.

Padłam z wyczerpania kiedy tylko Wiktor zostawił mnie w spokoju i ułożył się na poduszkę obok.

Kiedy się obudziłam ledwo umiałam się ruszać a łóżko było puste. Cieszyłam się z tego bo czułam lekki wstyd,ale co gorsze nie żałowałam tego i sama sobie się dziwiłam.

Z tego wszystkiego gdy tylko zdąrzyłam się zorientować która jest godzina,że jestem umówiona z Maksem przed salą kinową za jakieś półtora godziny.

Dziś Maks miał wizytę u lekarza w sprawie zabiegów laserowych na poparzonych dłoniach wskutek swojego wypadku jego ręce brzydko wyglądały a skóra miała kolor czerwony. Owe zabiegi poprawiły wygląd skóry rąk.

Nie czułam się na siłach więc musiałam coś wymyślić.

Zadzwoniłam do niego wymigując się bólem głowy kazałam mu wracać. Wzięłam gorącą kąpiel i zmieniłam pościel i zamierzałam wypuścić psa na zewnątrz, jednak starsza pani poinformowała mnie ,że to już zrobiła

Starałam się chodzić pomimo dyskomfortu normalnie bo staruszka jakoś dziwnie mi się przyglądała potem wcisnęła mi jakąś torebkę ziół szepcząc, że to mi pomoże. Było to dziwne ale wzięłam od niej torebkę i niezadawałam pytań bo akurat zjawił się w domu Maks.

Gdy tylko byłam w towrzystwie Maksa miałam wyrzuty sumienia. Przecież wiedziałam,że się stara był miły, opiekuńczy i wyrozumiały inny mężczyzna na jego miejscu już dawno znalazł by sobie inną,zwłaszcza o takm wyglądzie. Postanowiłam być mu bardziej przychylna .Przecież się starał no i podobał mi się. Niewiedziałam który bardziej, Maks czy Wiktor którego niechcący przyłapałam nago w łazience.

Omal nieudusiłam się powietrzem z wrażenia bo taki był boski.

Wytrzymałam jego zadziorny wzrok bo nie chciałam się zachować jak babcia znachorka kiedy też na niego wpadła w łazience.

Wytrzymałam jego wzrok chodź od patrzenia na niego robiło mi się ciepło a w gardle mi zaschło.

Znowu miałam ochotę na seks. Działo się tak jak bym myślała dolną częścią ciała a nie głową.

W tej chwili nie liczyły się dla mnie konsekfencje tylko dławiący moje ciało ogień.

Więc kiedy Maks podszedł do mnie i jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie i przyssał się do moich ust a potem świat znowu przestał istnieć i było jeszcze lepiej niż z o zwierzęcych istyktach Wiktorem bo Maks był delikatny chodź bezpośredni i stanowczy ale w pewny sposób podobny do Wiktora, bo także lubił dominować.

Tuż po tym jak mnie pocałował przycisnął mnie twarzą do ściany i z niecierpliwością ściągając moje ubranie potem dając mojemu ciału tyle roskoszy ,że natychmiast mu to wybaczałam.

Od tej chwili miał mnie zawsze wtedy kiedy chciał z wyjątkiem tych dni.

Kiedy nie byłem z Maksem dziwnym trafem pojawiał się Wiktor nie zastanawiałam się nad tym czy mnie śledził czy nie i jak to wszystko się skończy liczyła się tylko ta dana chwila.

Byłam opętana seksem i było mi na rękę,że oboje o sobie nie wiedzą

Chodź nie wiem co się ze mną działo ale miałam wrażenie jak by ktoś rzucił na mnie jakiś czar i nie umiałam się tej sile przeciwstawić.

************************
Sorki jeśli rozdział się nie spodoba i z czymś przesadziłam. Następny rozdział jak coś sesownego wymyśle. Czekam na wasze opinię

Jeszcze kilka rozdziałów i koniec

kochanek zza światów   *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz