Rozdział 56.

2.3K 154 10
                                    

*Rozdział zawiera wulgaryzmy i sceny (+18)

"Ostatni raz"

Wiktor też był tego samego zdania co Maks.

Kiedy odwiedził mnie w domu w momencie kiedy Maks wyjechał na zakupy jak to robił ,że pojawiał się w momencie w którym nie było akurat narzeczonego. Nie wiedziałam.

- Może powinnam spróbować się z nim skontaktować - pytałam krzątając się po kuchni . Właśnie sprzedała. Wiktor nie interesował się tym co mówię tylko mną i działo się to na zbyt często. Zaczynało mi to już troszkę przeszkadzać i miałam coraz większe wyrzuty sumienia wobec Maksa. Chyba powinnam z nim skoczyć,nie chciałam stracić narzeczonego.

- Nie sądzę by to było w ogóle możliwe - Wiktor podszedł do mnie złapał mnie od tyłu w pasie.

-Nie mówmy teraz o nim. Mamy mało czasu- Wiktor zaczął podciągnąć mi długą spódnice do góry. Chodziło mu zapewne o Maksa.

- Nie sądzę by to był dobry pomysł - odpchnęłam go.

-No co ty. Przecież to lubisz - chłopak ponownie mnie złapał tym razem twarzą do siebie. On porostu kpił z Maksa,oznajmiłam mu żeby tego nie robił zezłościł się odrobinę ale później pocałował odsłaniając moje pośladki i zaczął je ugniatać.

Wkrótce potem oparł mnie o blat kuchenny wsadzająć mi dłoń w majtki.

- Nigdy mi nie odmawiaj- szepnął całując mnie w szyję i zdejmując mi całkowicie bieliznę swoimi nogami rosuwająć mi moje nogi, wszedł we mnie.

Patrzał mi w oczy kiedy mnie posuwał. A chodź czułam satysfakcję chciałam z tym skończyć bardziej niż na przyjemności zależało mi na Maksie i jak miałam powiedzieć Wiktorowi, że to ostatni raz.

" Fotografia"

kilka dni później

Wracałam właśnie z kościoła kiedy znowu spotkałam rodziców Jana znowu próbowali mnie zaczepiać. Szczerze mówiąc miałam już dość tej pary.

Kiedy próbowałam ich przekonać, że i tym razem wygląda na to iż Jan ich okłamał.

Powiedzieli coś co zdało mi zamrozić krew w żyłach.

-My też tak na początku myśleliśmy - zaczął spokojnie ojciec Jana

- Wiemy że straciłaś pamięć może dlatego nie pamiętasz co łączyło cię z naszym synem -przerwała mu żona. A ja przeklinałam plotkarzy.

- Aleee -zawahała się kobieta, patrząc na męża, ten kiwnął jej głową na znak ,że się zgadza - widzieliśmy fotografie- mama Jana popatrzała na mnie dyskretnie jednak dość znacząco.

-Jaka fotografia? -zapytałam do tej pory myślałam ,że para postradała zmysły.

- Jan będzie zły ,że je zabraliśmy pokazał te zdjęcie nam kiedy nie uwierzylisimy mu ,że ma dziewczynę - ciągnęła rozmowę rodzicielka Jana.

Potem oboje z mężem dodali ,że chcialiby bym wróciła do ich jedynka i zdają sobie sprawę,że życie z kimś takim nie jest łatwe i dlatego zapewne doszło między nami do spięć.

- Jakie zdjęcie? - Przerwałam jej to paplanine bo istotne było dla mnie te zdjęcie.

Kiedy pani Agnieszka wyjęła fotografie patrząc na nią czułam jak ciemne plamy wirują mi przed oczy i nagle wszystko mi się przypomniało.
*

***********************

Kochani jeśli lubicie podobne klimaty Zapraszam do mojej znajomej bardzo zdolnej pisarki.

QuennOfShadow o podobnym tytule.

Jestem pewna, że i wam się spodoba.

Wkrótce nowy rozdział! !!

kochanek zza światów   *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz