Rozdział 40.

3.7K 225 1
                                    

Wiktorus grzmiała chęcią mordu

"To już trzeci który interesuje się moją Adą.

Muszę działać bo w końcu któryś z nich mi ją zabierze.

Jeśli się zakocha będzie po mnie.

Zaraz jego drugie ja podpowiadało mu że musi działać pomału. Pamiętając co mówił jego kat.

"Ona sama musi tego chcieć."

Ponad to czuł ,że coś zagraża jego ukochanej coś nie określonego i przyczajonego przez co bardziej niebezpiecznego.

Podejrzewał że to któryś z nich...

Ada:

Bolała mnie głowa a ten policjant którego spotkałam pod szkołą nawijał i nawijał starając się udawać przede mną błyskotliwego. Myślałam ,że spóźnię się do pracy.

W dodatku na parkingu szkoły pojawił samochód Maksa

Więc podenerwowana spławiłam policjanta tłumacząc się pracą.

W głowie mi szumiało po wczorajszym Po tych ziołach na uspokojenie od Jana. Niewiele pamiętam tylko pocałunek.A kiedy rano się obudziłam byłam w swoim łóżku i dokładnie tego jak się tam znalazłam nie pamiętałam i nie mogłam sobie przypomnieć.

Dręczyło mnie to przez resztę dnia, nawet obecność Maksa nie robiła na mnie już tak dużego wrażenia i robiłam swoje co go widocznie irytowało w końcu odpuścił dodając z niezwykłą pewnością,że dziś mi odpuści ale i tak w końcu mu ulegnę i znowu będę jego bo mogę zaprzeczać ale też tego chcę.

- Po moim trupie - krzyknęłam na co on wybuchł śmiechem słyszałam jego śmiech za drzwiami

Co za arogancki typ myślałam.

W domu jeszcze raz zaczęłam analizować wydarzenia z wczorajszego dnia w głowę zachodziłam dlaczego nie pamiętam co wydarzyło się po pocałunku. Zaczęłam się bać pierwszy raz tego wieczoru.

Nie mogłam o to zapytać Jana bo wyjechał w delegacje i nie odbiera telefonu, nie było to dziwne bo uprzedził mnie.

Co miałam mu powiedzieć "słuchaj dosypałeś mi coś do herbaty bo nic nie pamiętam?. A może uprawialiśmy seks? Bo tak mi się śniło gdy na chwilę zdrzemnęłam się przed telewizorem. Nie miałam pewności bo sen był niejasny tak jakby to był on a zarazem nie.

Jan nie mógł by mi tego zrobić,przecież chyba nie możliwe było by żeby orientacja seksualna zmieniła mu się tak szybko.

- Chodź na dworek - gwizdnęłam na Szczęściarę która jak zwykle mi towarzyszyła. Pies właściwie mnie nie opuszczał.

Wyszłam na zewnątrz, czekając na psa. Panował już zmrok i ogólnie pogoda była nie za ciekawa

"Gdzie jesteś draniu pora zapłacić za swoje czyny uderze tam gdzie cię najbardziej zaboli w twoją ukochaną"

Wiktorus słyszał nawoływania głosu swojego wroga męża pierwszej Adelajdy który jako potępiona dusza samobójcy trafił do piekła i jakimś cudem wrócił do życia jako zawieszony między życiem a śmiercią i szuka zemsty. W tej postaci nie mógł zrobić krzywdy komukolwiek nie jest wystarczająco silny ale to to właśnie ktoś obdarzony darem widzenia tego co ukryte, a Ada taki dar posiada i

jeśli mu zaufa i da się oszuka i przez to mu pomoże stać się cielesnym i to jej dusza może stać się potępiona na wieki.

Naprawdę zaczął panikować wiedząc że to czym się stał mąż pierwszej Adelajdy jest przesiąknięte złem i przez niego skrzywdzi Adę wiedział że tylko on może przeszkodzić temu bo jest wysokiego rodu posiada moc odesłania go z powrotem. Ale swoim zachowaniem zniszczył wszystko, Ada się go boi przez niego nie żyje ciocia Ady i Ada mu nie uwierzy a co gorsze te coś już ją zatruwa, jej duszę i to przez niego szuka zemsty,chociaż wcale jej się nie dziwi.

Omal ze strachu o nią nie ujawnił się bo chciał być blisko ale wiedział jeśli teraz wróci wszystko pójdzie na marne. Musi działać szybciej.

kochanek zza światów   *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz